Szopka wokół szopki

Pochodzący ze wschodniej Hiszpanii Jose nie dowierza na widok świątecznej dekoracji zarządzonej przez władze Barcelony. Dotychczas zmieniały się w niej barwy, ustawienie żłóbka, w tym roku zmieniło się wszystko: zabrakło jasełek z małym Jezusem. – To jakiś absurd. Chrześcijańskie święta narodzenia Jezusa, a nie ma głównego elementu, czyli żłóbka i figur świętych. Są jakieś symbole, ale na pewno nie chrześcijańskie – puka się w czoło trzydziestoletni Hiszpan, zapewniając nas, że nowy zwyczaj się nie przyjmie.

Nowa świecka tradycja

Tegoroczna szopka przy barcelońskim ratuszu jest więc bez szopki. Żłóbek został zastąpiony przez duży stół nakryty mchem, a dekoracja bardziej przypomina instalację niż scenę narodzin Chrystusa, jaka od wielu lat zdobiły plac Sant Jaume. Na stole, przy dużych rozmiarów sztućcach, ustawiono świeczniki, w głębi zaś, przy jednym z krzeseł, podobiznę osła. – Burmistrz Colau najwyraźniej nie wie, co to znaczy szopka bożonarodzeniowa. Powinna przejść kilka ulic dalej na jarmark, gdzie na każdym straganie są szopki z figurami – ironizuje kataloński polityk centroprawicowej Partii Ludowej (PP) Alberto Fernandez. W jego ocenie Ada Colau, jako skrajnie lewicowy polityk, postanowiła usunąć sprzed ratusza symbole nawiązujące do narodzin Chrystusa. – Wszystko wskazuje na to, że obecna burmistrz chce Barcelony bez tradycji, korzeni i wartości chrześcijańskich. Sądząc po tym, jak wygląda świąteczna dekoracja miejska, można wysnuć wniosek, że Colau sama nie obchodzi świąt Bożego Narodzenia – stwierdza Fernandez.

W kilka dni po inauguracji „nowej świeckiej tradycji” przed barcelońskim ratuszem w środku „szopki” miejskiej pojawiły się figurki świętych i żłóbek z Dzieciątkiem Jezus. Przynieśli je działacze katalońskich struktur PP.

Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 51-52 (689), 23-30 grudnia 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 14 stycznia 2019 r.