16 kwietnia
wtorek
Kseni, Cecylii, Bernardety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Szkoła bez LGBT+

Ocena: 0
2261

W tle rozpoczęcia nowego roku szkolnego trwa wojna o edukację seksualną dzieci. Gdzie będzie prowadzona, gdzie jej nie będzie? Postanowiliśmy poszukać konkretów.

fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy

W poprzednim wydaniu „Idziemy” prezentowaliśmy przykładowe oświadczenie, jakie rodzice mogą składać u dyrekcji szkoły, jeśli nie życzą sobie udziału dziecka w jakichś zajęciach. Wszystko zaczęło się od podpisanej w lutym przez prezydenta Warszawy Deklaracji LGBT+.

– Ona dotyczy głównie spraw bezpieczeństwa – zapobiegania i reagowania na przemoc, której doświadczają zwłaszcza młode osoby LGBT+ na ulicy, w domu czy w szkole – mówi Hubert Sobecki z Warszawy, ze Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza.

Słowo „szkoła” zelektryzowało wielu rodziców i wiele organizacji. „Latarnicy”, którzy mają się pojawić w każdej ze szkół, mieliby rozmawiać z dziećmi prześladowanymi ze względu na ich orientację seksualną. Aby do takich prześladowań nie dochodziło, deklarowane jest wprowadzenie edukacji antydyskryminacjnej i seksualnej. – Przemoc bierze się z uprzedzeń, a uprzedzenia wynikają z niewiedzy. Młodzież nie ma dostępu do rzetelnej wiedzy na temat osób LGBT+ – mówi Hubert Sobecki.

Niestety, pytanie o to, kto miałby edukować „latarników” i do jakich instytucji mieliby oni odsyłać prześladowanych, pozostaje otwarte. Odpowiedź na nie sugeruje punkt 5 deklaracji: „Nic o nas bez nas”, gdzie mowa o tym, że będzie ona wdrażana razem ze społecznością i organizacjami LGBT+ „z wykorzystaniem ich energii i pomysłowości”. Pomysłowość tę mogliśmy obserwować m.in. w postaci tęczowych aureolek.

W odpowiedzi Fundacja Mamy i Taty przygotowała nowelizację ustawy Prawo Oświatowe, by rodzice każdorazowo musieli wyrazić zgodę na zajęcia prowadzone w szkole przez osoby z zewnątrz. – By mogli zapoznać się z ich programem, treściami, prowadzącymi i wiedzą, na podstawie której informacje przekazywane będą dzieciom – mówi Marek Grabowski, prezes FMiT. – To ochroni rodziców przed wszelkimi radykalizmami. Projekt złożymy w Sejmie po wyborach.

 


LEKCJE SEKSU DOBROWOLNE

– Na lekcjach Wychowania do Życia w Rodzinie dzieci dowiadują się o seksualności człowieka przez pryzmat przekonań, najczęściej religijnych, często kompletnie nieprzygotowanego do tego zadania nauczyciela. Braki w wiedzy próbują uzupełniać często informacjami z internetu, których nie potrafią zweryfikować – mówi Hubert Sobecki. – Edukacja seksualna, którą proponujemy, ma oddawać aktualny stan wiedzy naukowej. Zajęcia oczywiście miałyby być dobrowolne. Chodzi o rozwianie lęków i budowanie szacunku dla kolegów i koleżanek LGBT+.

Przykładem jest Gdańsk. Od 1 września kontynuowany tam będzie – finansowany ze środków miejskich – program „Zdrovve Love”. Jak mówi jego koordynatorka Anna Michalska, od początku 2019 r. uczestniczyło w nim 151 uczniów i 125 rodziców z siedmiu gdańskich szkół. Od nowego roku szkolnego dołączy do nich siedem kolejnych. Tematy związane z seksualnością poruszane są na ośmiu spotkaniach. Na udział dzieci w zajęciach rodzice muszą wyrazić zgodę. Nie są to zajęcia obowiązkowe ani prowadzone wbrew woli czy bez wiedzy rodziców.

– Przed rozpoczęciem warsztatów realizator projektu uzyskuje zgodę dyrekcji na obecność w szkole – mówi Anna Michalska. – Organizowane jest obowiązkowe spotkanie z rodzicami, na które zapraszani są wszyscy zainteresowani rodzice, w szczególności uczniów klas I, ponieważ tylko oni są objęci projektem.

Rodzice mogą puścić dzieci na wszystkie lub wybrane zajęcia. Na zajęciach o środkach antykoncepcyjnych prezerwatywy na fantomy zakładać mają tylko chętni. Dobrze, by rodzice nie ograniczyli się jednak do wysłuchania pogadanek i lektury broszury, ale także zapoznali się z materiałami dla prowadzących (dostępne na stronie programu). Tam mamy propozycję tworzenia z uczniami definicji rodziny – edukatorzy podpowiedzą, że mogą być to pary jednopłciowe lub posiadacze zwierząt.

Jeśli rodzice zdecydują się nie posyłać dziecka na zajęcia z tożsamości płciowej, ale na moduł „Dojrzewanie płciowe i rozwój psychoseksualny”, muszą mieć świadomość, że „Mówiąc o dojrzewaniu, nie można pominąć kwestii tożsamości płciowej i tożsamości seksualnej”. Dzieci zobaczą więc filmik o wybuchającym uczuciu między dwoma chłopcami lub wysłuchają wizualizacji o poczuciu wyalienowania osoby heteroseksualnej w homoseksualnym świecie.

 


TRZECIA PŁEĆ?

Większość modułów jest przesycona indoktrynacją na rzecz ideologii LGBT+. Zwolennicy tego typu edukacji zorganizowali w Gdańsku happening „Nie wyszliśmy z kapusty” – tak jakby na drugim biegunie permisywnej edukacji seksualnej był tylko zabobon. Gdy mowa o płciach, ZdrovveLove przytacza przykład Indii, w których do paszportu wpisywana jest – prócz męskiej i żeńskiej – trzecia płeć, hidźra. W materiałach drukowanych nie ma mowy o tym, że tam mężczyźni czujący się kobietami zajmują się głównie żebractwem i prostytucją, a ich obecność przy nowo narodzonym dziecku wróży szczęście i płodność. Niedaleko do „kapusty” i „bociana”, ale w tym przypadku twórcom programu to nie przeszkadza.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 kwietnia

Wtorek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem życia.
Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 30-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter