– Jestem przeciwna wykonywaniu tatuażu zarówno ze względów estetycznych, jak i medycznych. Tatuaż może prowadzić do nasilenia lub rozwoju szeregu chorób skóry, głównie infekcji i odczynów alergicznych. Ze względów medycznych tatuażu nie powinny wykonywać osoby chore na łuszczycę czy liszaj płaski, ponieważ uraz mechaniczny może doprowadzić do wysiewu nowych zmian chorobowych na skórze – ostrzega prof. n. med. Anna Woźniacka, kierownik Katedry i Kliniki Dermatologii i Wenerologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Można też zarazić się WZW (Wirusowym Zakażeniem Wątroby) czy HIV, jeśli nie będą przestrzegane zasady zapewniające sterylność. Nikt nie zajmuje się monitorowaniem powikłań po wykonaniu tatuaży.
Coraz więcej jest jednak doniesień o rakotwórczych skutkach takiej „ozdoby”, przed czym przestrzega dr n. med. Lew Petkow, dermatolog.
– Nie znamy do końca źródła pochodzenia wszystkich barwników używanych do tatuaży. Z Azji i z krajów Europy płyną niepokojące doniesienia, że w ich skład wchodzą na przykład podkłady do lakierów samochodowych, stabilne przy tatuażach, pod wpływem ultrafioletu ulegające w organizmie przemianom – mówi dr Lew Petkow. – W swojej praktyce spotkałem chłopaka z zaawansowanym rakiem limfatycznym, dokładnie w miejscu położonego tatuażu, wykonanego cztery lata wcześniej w Niemczech. Nawet licencjonowane studia korzystają z barwników o nieokreślonym składzie, z braku regulacji prawnych dotyczących używanego tuszu.
Jak wynika z badań niemieckiego rządowego ośrodka Informationsdienst der Chemischen und Veterinäruntersuchungsämter, co trzeci wykonany w tym kraju tatuaż zawiera niedozwolone substancje. W przypadkach 2/3 badanych tatuaży wykryto tzw. tusz techniczny – taki sam jak w tonerach do drukarek lub lakierach samochodowych.
Na całe życie
– Tatuaż jest ozdobą permanentną. To, co podoba się w wieku lat 20, niekoniecznie będzie akceptowane w wieku lat 50. Próby usuwania zmian nie zawsze są skuteczne. Często prowadzą do rozwoju niekosmetycznych blizn, które z pewnością nie zdobią – mówi prof. Anna Woźniacka.
Szybkie i bezpieczne laserowe usuwanie tatuażu to mit. Jak podkreśla dr Petkow, usuwanie tatuażu laserem to trudny i żmudny proces, do tego niepewny. – Cały czas bada się, przy jakiej długości fali farba z tatuażu wchłania się do organizmu – mówi dr Petkow.
W trakcie usuwania tatuaży
uwalniają się tokstyczne związki
absorbowane przez organizm
Substancje użyte do tatuażu same w sobie mogą być niebezpieczne i prowadzić do zmian nowotworowych. Jeszcze groźniejsze stają się pod wpływem lasera niszczącego barwnik w wysokiej temperaturze. W trakcie tego procesu uwalniają się toksyczne związki, które są absorbowane przez organizm. Desmond Tobin, dyrektor ośrodka badań chorób skórnych przy brytyjskim uniwersytecie w Bradford, prowadzi badania nad rakotwórczymi skutkami tuszu do tatuaży. Już wykazał, że tego typu barwniki na stałe uszkadzają kolagen, który jest głównym białkiem budulcowym tkanki łącznej człowieka. Obok tego maleńkie cząsteczki używanych do tatuaży pigmentów przechodzą spod powierzchni skóry w głąb ciała, mogą przedostawać się do krwioobiegu i gromadzić w śledzionie czy nerkach.
Jest jeszcze kwestia uzależnienia. – Gdy zdecydowałam się na mój pierwszy tatuaż, usłyszałam od wielu osób, że jak już zacznę, to będę do salonu wracać. Nie sądziłam wtedy, że faktycznie może w tym być ziarnko prawdy (coraz częściej zdarza mi się myśleć o kolejnym…) – pisze na swoim blogu psycholog Iga Będkowska. Jak podaje, są już badania na ten temat. Niektórzy ludzie mają ciągłą potrzebę utrwalania na ciele ważnych dla siebie momentów w życiu, dat, wspomnień, czy wyznawanych wartości. Nad przyszłymi klientami przemysł już pracuje, oferując tzw. wodne tatuaże dla dzieci – w formie nalepek na skórę o wymyślnych kształtach, zwierzątek, kwiatków, bransoletek czy zegarków. A rodzice bezmyślnie to akceptują.
A że żadne regulacje prawne nic tu nie pomogą, muszą zadziałać mechanizm samoobrony i rozsądek.
Co? Gdzie? Kiedy?
