20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Sylwetki Żołnierzy Niezłomnych - nadal nieodnalezionych

Ocena: 4.9
2606

Zdzisław Badocha „Żelazny”

„Niewątpliwie dopisywało mu szczęście, charakteryzowała go brawura, ale też zdolność podejmowania trafnych, błyskawicznych decyzji pozwalających wychodzić cało z trudnych sytuacji” – stwierdził w rozmowie z PAP dr Tomasz Łabuszewski, badacz podziemia antykomunistycznego z IPN. Należał do pokolenia, które weszło w dorosłość pod koniec II wojny.

W maju 1944 r. wstąpił w szeregi 5 Wileńskiej Brygady AK. Już w lipcu 1944 r., po wkroczeniu wojsk sowieckich na teren Wileńszczyzny, oddział został rozwiązany z rozkazu dowódcy. Został wcielony do LWP. Po zdezerterowaniu wstąpił do nowego oddziału „Łupaszki”. Z uwagi na doświadczenie i odwagę niejednokrotnie „Żelazny” otrzymywał w tym czasie zadanie osłaniania dowódcy. W rezultacie zasług wojskowych Badocha już w sierpniu 1945 r. został awansowany na stopień oficerski, podporucznika.

W grudniu 1945 r. żołnierze „Łupaszki” przenieśli swoją działalność na Pomorze. Patrol pod dowództwem „Żelaznego” krążył po olbrzymim terenie, budząc strach komunistów. Wiosną 1946 r. mobilne szwadrony przeprowadziły wiele skutecznych akcji bojowych. Najbardziej spektakularną z nich był rajd „Żelaznego” i jego żołnierzy 19 maja, gdy w ciągu jednego dnia rozbrojono siedem posterunków MO i UB na terenie Borów Tucholskich.

10 czerwca w Tulicach w powiecie sztumskim w trakcie walki z oddziałem UB i MO Badocha został ranny w obojczyk. Opatrzyła go Danuta Siedzikówna „Inka”. „Żelazny” trafił na rekonwalescencję do majątku Czernin, gdzie administratorem był miejscowy konspirator. Tu przez splot niezwykłych przypadków Badocha zginął 28 czerwca. Obława UB skierowana przeciwko komu innemu trafiła do Czernina, „Żelazny” przekonany, że UB-owcy idą po niego, zbiegł i w trakcie ucieczki zginął od wybuchu granatu. Jak napisał Wacław Beynar „Orszak”: „Tak zakończył niezapomniany kolega i postrach dla bezpieczeństwa”.

Jest bohaterem wielotomowej serii komiksów „Wilcze tropy”, wydawanej przez IPN.

Marian Bernaciak „Orlik”

„Był rycerzem niezłomnym, rycerzem słusznej sprawy. Po wojnie stanął po stronie dobra w walce ze złem, jakim był komunizm” – stwierdził w 2018 r. szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk w trakcie uroczystości przekazania Orderu Virtuti Militari siostrze mjr. Bernaciaka, Wandzie Piotrowskiej.

Urodził się w 1946 r. Był oficerem zawodowym Wojska Polskiego, dowódcą partyzanckim Armii Krajowej oraz żołnierzem Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.

W 1939 r. uczestniczył w wojnie obronnej. Dostał się do niewoli sowieckiej. W październiku 1939 r. udało mu się uciec z transportu, który wiózł polskich oficerów do łagrów. Od 1940 r. był komendantem rejonu Ryki-Ułęż Związku Walki Zbrojnej, a od grudnia 1943 r. – dowódcą oddziału. Od jesieni 1944 r. był dowódcą wszystkich oddziałów partyzanckich na terenie Inspektoratu Puławskiego, od marca 1945 r. również zastępcą komendanta Inspektoratu ds. bezpieczeństwa, a od kwietnia do lipca 1945 r. – dowódcą Zgrupowania Oddziałów Partyzanckich Inspektoratu Puławskiego.

Do największej akcji oddziału doszło 24 maja 1945 r. pod wsią Las Stocki k. Puław. Po ataku na Puławy władze komunistyczne zdecydowały się na mobilizację wielkich sił zdolnych do rozbicia zgrupowania „Orlika”. O sukcesie partyzantów zadecydowało przypadkowe natknięcie się Bernaciaka i jego najbliższego otoczenia na dowództwo zgrupowania sił komunistycznych. W krótkiej walce zginęło 17 żołnierzy NKWD i 10 funkcjonariuszy UB i MO. Dzięki zamieszaniu w szeregach przeciwnika partyzantom udało wyrwać się z okrążenia. Stracili zaledwie 11 żołnierzy, komuniści ponad 70. Była to jedna z największych bitew powstania antykomunistycznego.

„Orlik” zginął na skutek donosu złożonego milicji przez sołtysa wsi Piotrówek. 24 czerwca 1946 r. został zaatakowany przez oddziały LWP i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Major wracał z odprawy dowódców miejscowych oddziałów WiN i dysponował jedynie niewielką obstawą żołnierzy. Dwóm z nich udało się wyrwać z okrążenia. Dzięki ich relacjom znamy przebieg ostatnich chwil życia „Orlika”. Nie wiadomo jednak, czy Bernaciak zginął z powodu ran poniesionych w walce, czy popełnił samobójstwo. Wraz z nim poległo dwóch żołnierzy. Jego ciało zostało ukryte prawdopodobnie na Cmentarzu Bródnowskim.

Czytaj także:

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter