18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Starcie dwóch światów

Ocena: 0
1528

 

W latach 70. ubiegłego stulecia duński polityk Mogens Glistrup, założyciel skrajnie prawicowej Partii Postępu, proponował, by zrezygnować z posiadania armii – która jego zdaniem i tak Danii by nie obroniła – a za to rozmieścić na granicach głośniki, które w razie wrogiej agresji nadawałyby słowa „poddajemy się”. W 2013 r. „Financial Times” dowodził, że choć Glistrup zmarł (w 2008 r.), to kraje Europy podążają w wytyczonym przez niego kierunku.

Oto np. brytyjskie lotnictwo, słynny RAF, dziewięć lat temu miało zaledwie jedną czwartą liczby samolotów bojowych z 1977 r., a wojsko brytyjskie miało liczebność najniższą od czasów wojen napoleońskich. Podobnie jest w przypadku Francji – a oba kraje wciąż uznawane są za jedne z najsilniejszych na naszym kontynencie. „Istnieje ryzyko, że Europejczycy mogą nagle uznać, że jednak potrzebują sił zbrojnych – tylko po to, by odkryć, że już ich nie ma” – konkludował autor artykułu.

Być może problem polega na tym, że kraje europejskie nie mają wyrazistych wspólnych, łączących je idei. Na stronie Komisji Europejskiej czytamy, że kluczowymi wartościami Unii Europejskiej są „integracja, tolerancja, sprawiedliwość, solidarność i niedyskryminacja”. Ale nie ma wspólnego europejskiego patriotyzmu. A współczesny patriotyzm w państwach narodowych niekoniecznie oznacza gotowość do walki w ich obronie.

 


„ROSYJSKI ŚWIAT”

Przywódcy Rosji, inaczej niż w Europie Zachodniej, od lat usiłują wypracować ideologię, która łączyłaby Rosjan i mobilizowała ich do walki. W praktyce chodzi o ideę neoimperialną, pozwalającą na kontynuację jednocześnie tradycji potężnego państwa carów i jeszcze potężniejszego ZSRR.

Kluczowym elementem jest pojęcie „russkiego miru” – „rosyjskiego świata”. Nabrało ono siły w 2001 r., kiedy to prezydent Władimir Putin uczestniczył w Kongresie Rodaków, Rosjan z czterdziestu siedmiu państw. Wśród „kamieni milowych” w dziejach swojego narodu wskazał wówczas m.in. rozpad Związku Radzieckiego, który sprawił, że tysiące obywateli ZSRR „niespodziewanie znalazło się na terytorium nowych państw”.

Trzeba podkreślić, że koncepcja istnienia russkiego miru zawiera w sobie funkcjonujące od bardzo dawna przekonanie o wyjątkowej, euroazjatyckiej drodze Rosji, oraz o istnieniu „jednego rosyjskiego narodu”, łączącego Rosjan, Ukraińców i Białorusinów. W ramach tej koncepcji Rosjanie to „Wielkorusy”, Ukraińcy – „Małorusy”, a Białorusini – „Białorusy”.

Władimir Putin odnowił tę koncepcję w inny sposób. Russkij mir byłby więc nową formułą istnienia jednego, wielkiego rosyjskiego ludu, w ramach którego funkcjonowałyby grupy etniczne – Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini jako „trzon”, a wokół nich inni, nieco nieokreśleni. Bo russkij mir pozwala na niemal dowolne rozszerzenie owego rosyjskiego ludu o rozmaite kategorie, „mniej rosyjskie” niż „Rosjanie właściwi”.

„Bliższy krąg zewnętrzny” to narody związane z „ludem rosyjskim” poprzez używany na co dzień język. Dalszym kręgiem zewnętrznym są wszyscy związani z ruskim światem etnicznie, poprzez język rosyjski i prawosławie, a żyjący w krajach oddalonych od Rosji. Russkij mir budowany jest ponad granicami państwowymi i podziałami etnicznymi. Wystarcza w zasadzie znajomość języka czy przynależność do Cerkwi prawosławnej.

Natomiast wspomniana już Cerkiew uzupełnia tę ideologię o swoją Świętą Ruś (Swiataja Ruś), zgodnie z którą prawosławie i Rosja są nierozłączne, budując wielką cywilizację euroazjatycką. Patriarcha Moskwy i Całej Rusi Cyryl wielokrotnie podkreślał, że „Rosja, Ukraina i Białoruś to Święta Ruś. Święta Ruś to ideał miłości, dobra i prawdy. Święta Ruś to piękno, Święta Ruś to siła i my razem z wami stanowimy jedną Świętą Ruś”.

 


TRZEBA SIĘ BRONIĆ

Upraszczając, Zachód chce życia w spokoju i dobrobycie. Tymczasem władze Rosji

pragną urzeczywistnienia idei jednego, wielkiego russkiego miru, mającego znaczenie także religijne – będącegp Świętą Rusią. Oczywiście, nie wszyscy Rosjanie te idee podzielają. Kluczowe pytanie, na które nie mamy odpowiedzi, brzmi: czy rosyjscy opozycjoniści, gdyby doszli do władzy, usiłowaliby wcielać w życie koncepcje europejskie czy też bliższa byłaby im idea ruskiego świata?

Oczywiście, to nieco uproszczone widzenie świata. W jakiejś jednak mierze jest ono jednak prawdziwe i tłumaczy, dlaczego niektórzy czołowi politycy Zachodu gotowi są oddać Rosji część Ukrainy w zamian za niepewny przecież pokój. Tłumaczy też, dlaczego są oni w błędzie; Putinowi nie chodzi o jakąś niewielką zdobycz terytorialną, tylko o urzeczywistnienie idei „rosyjskiego świata”.

Pragmatykowi trudno porozumieć się z ideologiem. Nie tylko mówią innymi językami, ale też wyznają inne wartości. Dla ludzi Zachodu wolność, spokój i dobrobyt są najważniejsze; dla Putina znaczenie ma nie jakość życia Rosjan, ale siła Rosji jako całości. I łatwiej jest chwytać za broń, by walczyć o potęgę imperium, niż w obronie dobrobytu.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter