25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Słodkiego, miłego życia

Ocena: 0
2696

fot. Ryszard Dominowski

 

W latach 70. prowadzenie zespołu było dla Łosowskiego niełatwe. Ciągle zmieniali się muzycy i menedżerowie; wielu zrezygnowało z muzyki lub wyemigrowało. Ale dzięki wytrwałości lidera zespół jednak wciąż szedł do przodu, skład i management się ustabilizowały. Na szczytach list przebojów były najpierw utwory instrumentalne, jak „Taniec w słońcu”, „Wspomnienia z pleneru”, które początkowo dominowały w repertuarze zespołu, a dopiero potem piosenki.

Kombi wypracowało sobie markę nie tylko z powodu granej muzyki. W czasie tras koncertowych zespół nie zostawiał w hotelach zniszczonych sprzętów i stosów butelek. Lider dbał też o dobrą atmosferę w zespole, a pieniądze zarobione na wyjazdach zagranicznych dzielił równo.

– Od dnia założenia zespołu uważałem, że moi muzycy powinni dobrze zarabiać. To był czas, gdy zespół mało zarabiał, tym bardziej więc muzycy nie mogli mieć mniejszych stawek od lidera. Na koncertach wszyscy dawali z siebie maksimum po równo, wszyscy też musieli za coś żyć – wyjaśnia Łosowski.

 


ZA CIOSEM CIOS

Z początkiem lat 80. ujawniła się choroba Łucji Łosowskiej – stwardnienie rozsiane. – Zacząłem poświęcać więcej czasu na sprawy związane z chorobą żony – albo trafiała do szpitala, albo jeździliśmy na badania na drugi koniec Polski, do zielarzy, na rehabilitacje i na wizyty do lekarzy – mówi w książce. Po rzutach choroby następowała poprawa. Przyszedł jednak czas, kiedy przestała chodzić.

Zbiegło się to w czasie z kryzysem w zespole. W 1992 r. Grzegorz Skawiński, wokalista i gitarzysta, wraz z basistą Waldemarem Tkaczykiem zdecydowali o odejściu z Kombi. – To był ten moment, by ze względu na chorobę żony zawiesić działalność Kombi – mówi Łosowski. Wcześniej, w poczuciu odpowiedzialności za zespół, nie brał pod uwagę takiej decyzji.

Utrzymanie rodziny zapewniało studio nagrań, które założył w domu, oraz wynajmowanie aparatury nagłaśniającej.

– Przez lata nie sięgał po instrumenty, by grać czy komponować – mówi Wojciech Korzeniewski, przyjaciel i menedżer Kombi. Opiekował się żoną, karmił, robił zastrzyki. Gdy pod koniec lat 90. w opiece zaczęła pomagać przyjaciółka rodziny, wrócił do muzyki. – Instrumenty klawiszowe stały w pokoju, gdzie leżała chora. Także kiedy rozmawialiśmy do książki o Kombi, to w pokoju żony Łucji, z nadzieją, że odbiera dźwięk rozmowy – mówi o przyjacielu Wojciech Korzeniewski. Łucja Łosowska zmarła w 2015 r.

Kiedy pytam, czy cierpienie zmieniło go jako człowieka, odpowiada: – Cierpienie było udziałem mojej żony, a mnie jej choroba z pewnością zmieniała, wiele zrozumiałem i wiele się nauczyłem.

Niewątpliwym ciosem było to, co wydarzyło się w 2003 r., kiedy Grzegorz Skawiński i Waldemar Tkaczyk ogłosili stworzenie zespołu o nazwie identycznie brzmiącej jak ten założony przez Sławomira Łosowskiego, choć pisanej z dwoma „i”. Grali część piosenek z dawnego repertuaru. Na rynku muzycznym powstało zamieszanie. – To tak, jakby ktoś przyszedł do mojego domu i powiedział mi, że nazywa się Sławomir Łosowski – opisywał potem sytuację lider Kombi. Przez kolejne lata otrzymywał maile od rozgoryczonych fanów Kombi. – Nie karmiłem się tymi negatywnymi opiniami, bo nie mam żadnych złych emocji wobec Grzegorza i Waldka – mówi Sławomir Łosowski.

 


NOWY ROZDZIAŁ

– Nie ma czego żałować. Gdyby nie ta sytuacja, nie zrobiłbym tego, co zrobiłem do dziś – komentuje. W 2004 r. wznowił działalność zespołu, występując początkowo jako Łosowski, a po kolejnych zmianach od grudnia 2014 r. ponownie jako Kombi.

Pierwszy koncert w 2004 r. w Łebie organizowała tamtejsza biblioteka miejska. Dyrektor Maria Konkol, od lat fanka zespołu Kombi, równolegle zorganizowała wystawę rysunków Sławomira Łosowskiego. Przed czterema laty została żoną Łosowskiego. – Kiedy się zaręczyliśmy, założyłem w komputerze katalog pod nazwą „Nowy rozdział” – mówi lider Kombi.

Współczesny skład zespołu tworzą: wokalista Zbyszek Fil, perkusista Tomasz Łosowski (syn lidera, w zespole od 1991 r.) i basista Karol Kozłowski.

– Dawniej do moich kompozycji pisane były teksty, które czasem były nie z mojej bajki. Dzisiaj współpracuję z autorami, których teksty współgrają z tym, co chciałbym przekazać. Kilka pięknych tekstów napisała Patrycja Kosiarkiewicz – mówi Sławomir Łosowski. Sam napisał tekst i muzykę do piosenki „Minerał życia”, zapowiadającej nową płytę, która ukaże się w tym roku na jubileusz 45-lecia Kombi. Na pytanie, co jest dla Sławomira Łosowskiego tym minerałem życia, odpowiada: wiara. – Zawsze była dla mnie punktem odniesienia. Wychowałem się w rodzinie katolickiej. Cały czas odczuwam obecność Boga w moim życiu – mówi Sławomir Łosowski. Pytany o swoje największe osiągnięcia, w książce „Kombi. Słodkiego miłego życia” odpowiada: „Po pierwsze moje życie jest sukcesem. Zawdzięczam je oczywiście Głównemu Architektowi mojego życia”.

Śródtytuły i tytuł są tytułami
utworów zespołu

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter