19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Siewcy anarchii

Ocena: 0
977

„Polska nierządem stoi” – w to hasło wierzyły rodzime XVIII-wieczne elity. Obecna sytuacja niewiele różni się od tamtej.

fot. PAP/Radek Pietruszka

Rzeczpospolita Obojga Narodów upadła, ponieważ „sektor publiczny” został sprywatyzowany. Wojska nie było, warowni nie budowano, drogi i mosty były w opłakanym stanie, gdyż starostowie odpowiedzialni za ten stan rzeczy traktowali dochód z dóbr królewskich jako swój. Było to nie tylko wynikiem ich chciwości, ale i skutkiem polityki władców. Królowie nie egzekwowali prawa, nadawali starostwa celem uzyskania doraźnego poparcia możnych. Kupowali sobie ich głosy.

Obecnie władze nie inaczej postrzegają swe obowiązki, stanowisko służy ich osobistym celom, a nie dobru publicznemu. Przykład tego dał prezydent mojego rodzinnego Krakowa. Obwieścił: „Środa ma być dniem ogólnopolskiego strajku kobiet. Dla mnie – jako pracodawcy – jest oczywiste, że każda pracownica urzędu, która będzie chciała dołączyć do tej inicjatywy, ma do tego pełne prawo. Nie będę utrudniał ani zniechęcał do przystąpienia do strajku”.

 


PRYWATNY FOLWARK

Prezydent Jacek Majchrowski traktuje podległe mu urzędy jak swój folwark, podczas gdy jako „pracodawca” wydaje pieniądze podatnika. Majchrowski, jak każdy inny obywatel, jest uprawniony do posiadania własnych poglądów i wspierania takich czy innych inicjatyw, ale na własny koszt! Tymczasem prywatyzuje miasto, traktuje urzędników samorządowych tak, jakby to były osoby zatrudnione na jego rachunek. Tak jak jego kolega z Warszawy, Majchrowski mówi: „To jest moje miasto”. Zdumiewa, że nikt tej samowoli się nie sprzeciwia. Najwyraźniej polscy obywatele przywykli do myśli, że podatki to ofiara składana jakiemuś bóstwu za to, że pozwala żyć na określonym terytorium, a nie, że są to pieniądze, które mogą być wykorzystane tylko dla dobra publicznego.

 


PRZYZWOLENIE WŁADZY

Samowola prezydenta Majchrowskiego idzie jeszcze dalej, w kolejnym paragrafie oznajmia: „Zakazałem komendantowi straży miejskiej wykonywania zadań, które nie wiążą się bezpośrednio z zagrożeniem epidemicznym. Krakowscy strażnicy mają zakaz ochraniania na polecenie policji obiektów, także tych będących siedzibami partii czy urzędów, obiektów sakralnych oraz uczestniczenia w ochranianiu demonstracji, jeżeli ich tematyka nie jest bezpośrednio związana z pandemią”. Mówiąc wprost, Majchrowski ogłasza, że podległe mu siły porządkowe nie będą spełniać swych ustawowych obowiązków! Rzecz oczywiście ma miejsce w kontekście ataków na świątynie katolickie i biura PiS, zatem włodarz Krakowa, były aktywista PZPR, pośrednio mówi, że można te obiekty bezkarnie atakować. Tym sposobem krakowska straż miejska – utrzymywana z pieniędzy podatnika – została przeistoczona w prywatną milicję konkretnego polityka.

Wszystko to, jak za dawnych czasów, odbywa się z faktycznym przyzwoleniem naczelnych władz. Nie słychać, aby rząd napominał krakowskiego „magnata”, że jego obowiązkiem jest ochrona wszystkich obywateli, każdego obiektu, bez względu na to, czy ma on charakter sakralny czy świecki. Przecież władze centralne mogą zagrozić odcięciem funduszy. Ba, wobec tak oczywistego zaniechania ustawowych obowiązków ochrony mienia i marnotrawienia grosza publicznego mogą zagrozić poddaniem miasta pod zarząd komisaryczny.

Prezydentowi Majchrowskiemu nic takiego nie grozi, ponieważ od dekad ustalił się pewien „ład”, a właściwie nieład. Po wyborach zwycięzcy przejmują kontrolę nad spółkami z udziałem skarbu państwa czy też podległymi władzom komunalnym. Nie tak mały majątek publiczny jest „prywatyzowany”, jego zarządzanie nie ma na celu obrony dobra publicznego, tylko przysparzanie korzyści zwycięskiej partii. Podobnie ma się sprawa z mediami, które tylko z nazwy są publiczne.

Tu oczywiście narzuca się refleksja, co by się działo, gdyby prezydent Majchrowski wydał takie oświadczenie w kontekście napaści na żydowskie obiekty sakralne? Czy media głównego nurtu przeszłyby nad tym do porządku dziennego? Czy rząd natychmiast nie podjąłby najbardziej stanowczych kroków?

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter