28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Różne modele edukacji

Ocena: 0
1498

Szkoła bez ocen czy podręczników, a może nauka bez szkoły? Pewnie większości z nas trudno to sobie wyobrazić, a przecież różne ścieżki prowadzą do wiedzy.

fot. Matese Fields/Unsplash.com

Kiedy dzieci ruszają do szkół, budzi się ożywiona dyskusja na temat polskiego systemu oświaty. Takie rozmowy są potrzebne, bo nierzadko stanowią punkt wyjścia dla zmian, choć najczęściej na gruncie lokalnym. A co można zaproponować rodzicom i uczniom, którzy do tradycyjnej szkoły publicznej nie są przekonani?

 


W DOMOWEJ ATMOSFERZE

Edukacja domowa jest doskonałą odpowiedzią dla uczniów, którzy potrzebują indywidualnego harmonogramu nauki. Jak podaje MEiN, z tej formy edukacji w roku szkolnym 2019/2020 korzystało blisko 11 tysięcy uczniów, a w minionym – ponad 15 tysięcy. – W edukacji domowej odpowiedzialność za kształcenie dzieci biorą rodzice, natomiast szkoła służy pomocą i czuwa, by proces przebiegał zgodnie z wymaganiami prawnymi. Każdy uczeń jest zobowiązany zdać roczny egzamin klasyfikacyjny z przedmiotów wynikających z podstawy programowej odpowiedniej dla danej klasy. W naszej szkole rodzice mają dostęp do informacji na temat wymagań z danego przedmiotu, udostępniamy też inne materiały pomagające przygotować się do egzaminu. Szkoła zapewnia uczniom dostęp do bezpłatnych zajęć dodatkowych oraz możliwość konsultacji z nauczycielami – tłumaczy dr Aldona Rosłońska ze Szkół Benedykta w Sulejówku, szkół przyjaznych edukacji domowej.

Co zrobić, gdy chcemy wraz z dziećmi wejść na ścieżkę edukacji domowej? – Warto zapoznać się z ofertą szkół przyjaznych edukacji domowej i wybrać tę, która najlepiej odpowiada naszym oczekiwaniom. Osobiście polecam placówki, które posiadają doświadczenie w prowadzeniu edukacji domowej i mają pozytywne opinie – zaznacza dr Aldona Rosłońska. Dużą pomocą jest też fachowa literatura i rozmowa z rodzicami, którzy podążają tą ścieżką.

W edukacji domowej to rodzice i dzieci decydują, ile czasu danego dnia poświęcają na naukę, co pozwala łatwiej znaleźć czas na rozwój pasji. Inny niż w szkole tradycyjnej jest też sposób uczenia się. Dzieci nie muszą bazować tylko na podręcznikach. Wiedzę mogą czerpać z filmów i zasobów internetowych, a także rodzinnych wycieczek i lekcji muzealnych.

Jak podkreśla Kornelia Orwat, mama trójki dzieci uczących się pod skrzydłami Szkół Benedykta i autorka książki „Droga w nieznane? Edukacja domowa dla początkujących”, edukacja domowa pozwala rodzinie żyć pełniej. – Tym sposobem możemy pozwolić, by dzieci podążały za własnymi pasjami, zamiast skupiać się na tym, by oceny z każdego przedmiotu były jak najwyższe. Dzięki temu mają szansę wcześniej odkryć życiowe powołanie, co później może ułatwić decyzję o wyborze ścieżki zawodowej – dzieli się doświadczeniem autorka książki. Dodaje jednak, że wcielanie edukacji domowej w praktyce może być wymagające. – Osobiście nie spodziewałam się, że pogodzenie potrzeb dzieci w różnym wieku może być tak trudne. Lekcja angielskiego dla siedmiolatka, z trzylatkiem u boku i maluszkiem na rękach, czasem naprawdę była wyzwaniem! A przecież są jeszcze domowe obowiązki – uśmiecha się.

Powszechnie panuje przekonanie, że dziecko najlepiej uczy się życia w grupie czy rozwiązywania konfliktów tylko wśród rówieśników, w klasie. – To nieprawda! W rodzeństwie też zdarzają się przecież kłótnie czy konflikty, a edukacja domowa daje ten komfort, że dzieci uczą się radzić sobie z takimi sytuacjami w bezpiecznych warunkach. Rodzic ma znacznie większe możliwości, by być obecnym przy konflikcie i wkroczyć z pomocą, gdy zajdzie potrzeba, niż nauczyciel, który ma pod opieką trzydziestoosobową klasę. Z kolei w dyskusjach o edukacji domowej często zapomina się też o tym, że dzieci uczące się w ten sposób wcale nie są zamknięte w domu. Właśnie jedną z pierwszych rzeczy, które starają się zapewnić rodzice, są kontakty z rówieśnikami – na zajęciach sportowych, muzycznych czy spotkaniach z innymi rodzinami uczestniczącymi w edukacji domowej – wyjaśnia Kornelia Orwat.

 


EDUKACJA KATOLICKA, CZYLI…

Często kojarzone jedynie z mundurkami czy surowymi zasadami, szkoły katolickie cieszą się dobrą opinią wśród uczniów i rodziców. – Obserwujemy, że liczba uczniów cały czas delikatnie wzrasta – wyjaśnia ks. Zenon Latawiec SDB, przewodniczący Rady Szkół Katolickich i dyrektor Zespołu Szkół Salezjańskich w Przemyślu. W Polsce działa obecnie 490 takich placówek, na różnych poziomach edukacyjnych. Na liście koordynowanej przez Radę Szkół Katolickich odnajdziemy nie tylko szkoły podstawowe czy licea, ale też szkoły specjalne i muzyczne. Jednym z etapów rekrutacji może być rozmowa kandydata i jego rodziców z dyrektorem, która pozwala poznać wzajemne oczekiwania i możliwości. Wbrew obiegowym opiniom kryterium decydującym o przyjęciu do szkoły nie jest religijność, ale – podobnie jak w innych szkołach – wyniki w nauce.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter