28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Rok cichociemnych bohaterów

Ocena: 0
2610

Młodzi, zdolni, niezwykle odważni i wysportowani. W czasie wojny spadli nam dosłownie z nieba. Obchodzimy rok poświęcony pamięci cichociemnych.

Ośrodek szkolenia cichociemnych w Largo House (Szkocja), tzw. małpi gaj.
Ćwiczenia na trasie przeszkód.

Byli to wyjątkowi bohaterowie. Życiorys każdego z nich był tak bogaty, że można by nim spokojnie obdarzyć kilka osób. Jedyna wśród nich kobieta Elżbieta Zawacka „Zo”, Leopold Okulicki „Niedźwiadek”, Hieronim Dekutowski „Zapora”, Zdzisław Jeziorański „Jan Nowak”, Jan Piwnik „Ponury” – to zaledwie kilku najbardziej znanych cichociemnych.

„Cichociemni, ludzie, którzy odbyli szczególnie profesjonalne i specjalistyczne przeszkolenie, stanowili elitę Polskich Sił Zbrojnych. Z uwagi na fakt, iż ich zasługi w bojach o niepodległość Polski były niezwykłe, a wyczyny wojenne wyjątkowe, powinni znaleźć się na stałe w panteonie naszych bohaterów narodowych” – czytamy w Uchwale Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 22 grudnia 2015 r. w sprawie ustanowienia roku 2016 Rokiem Cichociemnych.

Jaka jest geneza powstania struktur cichociemnych? Ideę zaproponowało dwóch polskich kapitanów-saperów: Jan Górski i Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz”, a zrealizowana została przy współpracy brytyjskiego kierownictwa Operacji Specjalnych (SOE). W 1940r. zdecydowano, że zrzuty cichociemnych do Polski będą odbywać się drogą powietrzną. Ich szkolenie rozpoczęło się w  Szkocji.

– Celem było przygotowanie ich do konkretnych zadań w Polsce: sabotażu, dywersji, wywiadu, łączności, legalizacji oraz dowodzenia oddziałami na czas zbliżającego się powstania. Kandydaci na cichociemnych wykazali się wyjątkowymi zdolnościami, głównie jeśli idzie o psychikę, bo przecież musieli odnaleźć się we wszystkich możliwych sytuacjach podczas okupacji – mówi dr Katarzyna Utracka z Muzeum Powstania Warszawskiego. – Nacisk był kładziony przede wszystkim się na zdolności praktyczne. Stąd właśnie pojawiła się ich nazwa: wszystko mieli robić cicho i w ciemnościach, niepostrzeżenie. W ramach ćwiczeń wykonywali różne zadania, chociażby wysadzanie mostów, zdobywanie budynków, instalowanie radiostacji. W Szkocji został przygotowany specjalny tor przeszkód, nazywany małpim gajem, w którym cichociemni kształcili swoje umiejętności – podkreśla dr Utracka.

Wśród zgłaszających się ochotników byli żołnierze wszystkich rodzajów broni: saperzy, łącznościowcy, lotnicy, pancerniacy i ułani: spośród 2400 żołnierzy kurs ukończyło 605, do zrzutu gotowych było 580 osób. Skoczyło 316. Pierwszy zrzut odbył się w nocy z 15 na 16 lutego 1941 r. w Dębowcu w powiecie cieszyńskim. Ostatni zrzut miał miejsce 27 grudnia 1944 r. Przeprowadzono także dwie operacje „Most”, podczas których samoloty alianckie lądowały w okupowanej Polsce. Przerzucono w ten sposób 28 cywilnych kurierów (niektórzy z nich skakali z cichociemnymi), czteroosobową brytyjską misję wojskową i jednego węgierskiego radiotelegrafistę.

To właśnie skoczkowie z Wielkiej Brytanii w dużej mierze zajmowali się łącznością radiową, zaopatrywali w dokumenty wszystkie komórki Komendy Głównej AK. Nie można też nie wspomnieć o brawurowych akcjach, w których brali udział.

W styczniu 1943 r. porucznik Jan Piwnik „Ponury” wraz z oddziałem Armii Krajowej odbił więźniów z więzienia gestapo w Pińsku. „Działamy po cichu, stosujemy podstęp z przemocą, bez użycia broni” – mówił przed akcją. W jej wyniku uwolniono kpt. Alfreda Paczkowskiego „Wanię”, Mieczysława Eckhardta „Bociana” i Piotra Downara „Azora”. Skoczkowie „Powolny” i „Spokojny” próbowali dokonać zamachu na życie generalnego gubernatora Hansa Franka. W Powstaniu Warszawskim walczyło około stu cichociemnych.

Śmiercią spadochroniarza w czasie lotu do ojczyzny lub w czasie skoku zginęło dziewięciu cichociemnych, 26 poległo w walce z czasie okupacji, 27 zamordowało gestapo, ośmiu zmarło w obozach koncentracyjnych, 10 zażyło truciznę, a 18 oddało życie w Powstaniu Warszawskim. Wśród cichociemnych 221 zostało odznaczonych Orderem Virtuti Militari. Losy bohaterów dopełnił czas komunistycznej dyktatury: ci spośród nich, którzy zostali w Polsce po 1945 r., byli ścigani przez komunistyczne władze i odsiadywali w więzieniach nierzadko ciężkie wyroki. Wielokrotnie SB próbowała ich zwerbować do współpracy, jednak bezskutecznie.

Nie może więc dziwić, że losy cichociemnych są przedmiotem setek książek, a o ich fenomenalnych dokonaniach opowiadał serial „Czas honoru”, który za każdym razem gromadził przed telewizorem miliony widzów.

„Wiedza na temat wielkich osiągnięć i poświęcenia cichociemnych musi być upowszechniana, przede wszystkim wśród młodych Polaków. Działania ich rodzin, zarówno w kraju, jak i na emigracji, oraz Fundacji im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej i innych środowisk, które kultywują tradycje cichociemnych, zasługują na wsparcie instytucjonalne i obywatelskie” – napisano w Uchwale Sejmu RP.

Miejmy nadzieję, że tak właśnie będzie!

Ewelina Steczkowska
Idziemy nr 7 (541), 14 lutego 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter