28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Prezes IPN: niepodległość zaczyna się w głowie człowieka

Ocena: 0
652

Instytut Pamięci Narodowej jest podporządkowany jedynie prawdzie historycznej; chce łączyć, a nie dzielić Polaków – mówi w wywiadzie dla PAP prezes IPN Jarosław Szarek. Podkreśla też, że obecnie priorytetem jest godne uczczenie 100-lecia niepodległości Polski.

Prezes IPN Jarosław Szarek w Sejmie po złożeniu ślubowania (22 lipca 2016 r.). Fot. Paweł Kula / Sejm.gov.pl

By Paweł KulaPraca pochodna: TharonXX - Ten plik jest fragmentem innego pliku: Jarosław Szarek (1).jpg, CC BY 2.0, Link

PAP: 22 lipca mija dokładnie rok od złożenia przez pana ślubowania w parlamencie jako prezesa IPN. Czy mógłby pan  podsumować najważniejsze – w pana ocenie – działania Instytutu z ostatniego roku.

Jarosław Szarek: Zorganizowaliśmy systematyczne warsztaty dla blisko 2000 nauczycieli w ramach cyklu „Między dwoma totalitaryzmami”, szykowane są nowe wystawy. Rozpoczęliśmy kilka nowych projektów badawczych – historycy badają mechanizmy transformacji 1989 r., Ludowe Wojsko Polskie, historię komunistów w II RP, dzieje Kresów oraz Polaków w Rosji i Związku Sowieckim. 

Nadrabiamy też zaległości, m.in. wkrótce ukaże się kolejny tom „Konspiracji i oporu społecznego w Polsce 1944-1956. Słownika biograficznego”, regularnie zaczyna ukazywać się periodyk „Aparat represji...”, uporządkowaliśmy sprawę „Encyklopedii Solidarności”, wznowiliśmy wydawanie „Biuletynu IPN”. Nie spodziewaliśmy, że odniesie tak wielki sukces i że dzięki sprzedaży w placówkach Poczty Polskiej trafi nawet do małych miejscowości. Stworzyliśmy Wydawnictwo IPN, ukazują się nowe książki, m.in. to wynik współpracy z naukowcami z Gruzji, Litwy.

Z rozmachem przygotowaliśmy rocznicowe obchody powstania Studenckiego Komitetu Solidarności, „Solidarności Walczącej”, opublikowaliśmy w internecie listę nazwisk załogi KL Auschwitz – ok. 8,5 tys. SS-manów. W inwentarzu archiwalnym IPN znalazły się tytuły 1,7 mln teczek, dzięki ogromnemu wysiłkowi archiwistów zrealizowaliśmy obowiązki wynikające z ustawy dezubekizacyjnej, odtajniamy tzw. zbiór zastrzeżony.

Powstają nowe portale, m.in. aktywnie uczestniczymy w dekomunizacji przestrzeni publicznej, właśnie po pięciu latach zakończyły się prace na Łączce, upamiętniliśmy 95. rocznicę przyłączenia Górnego Śląska do Polski fundując z wojewodą śląskim tablice w Katowicach, w Warszawie poświęconą ofiarom ukraińskiego ludobójstwa, pion śledczy wznowił nowe śledztwa, m.in. w sprawie śmierci Piotra Bartoszcze, represji wobec ks. abp. Antoniego Baraniaka, operacji antypolskiej NKWD 1937–1938, zbrodni w niemieckim obozie w Ravensbrueck, na bieżąco prowadzimy także wszystkie działania, do którego zobowiązuje nas ustawa.

Tej aktywności starczyłoby dla kilku instytucji. Nadrabiamy ćwierćwiecze zaniedbań III RP. Doszły też nowe obowiązki dla Instytutu, a jednocześnie mniejsze fundusze...

 

Kształt IPN znacznie zmieniła ubiegłoroczna nowelizacja ustawy, czy udało się panu skutecznie dostosować Instytut do jej nowych wymogów?

Powstały dwa nowe piony IPN – Biuro Poszukiwań i Identyfikacji oraz Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa. Do tego zakres działalności IPN rozszerzył się na lata 1917-1990; wcześniej były to lata 1939-1990, czyli doszedł nam cały okres II Rzeczypospolitej.

Sądzę jednak, że to właśnie wyniki prac nowego biura, którym kieruje prof. Krzysztof Szwagrzyk, wywołują obecnie największe zainteresowanie. Bardzo mi zależało, co zresztą deklarowałem dokładnie rok temu, by poszukiwania ofiar zbrodni komunistycznych były dla IPN jednym z priorytetów. O tym czy intencje ustawodawcy będą w pełni zrealizowane będzie mówił nasz przyszłoroczny budżet. W tym roku działalność dwóch nowych biur nie mogła ruszyć w pełni, gdyż środki na ich działania zostały obcięte i były niewystarczające

 

Mało brakowało jednak a prof. Szwagrzyk zrezygnowałby ze swojej pracy na początku tego roku.

Wewnątrz IPN nigdy nie było takiego zagrożenia, a medialne doniesienia, a szczególnie komentarze, niewiele miały wspólnego z rzeczywistością. To już jest przeszłość. Prace na Łączce w Warszawie są zakończone, teraz rozpoczynamy poszukiwania szczątków ofiar w nowych miejscach w Polsce, m.in. ponownie przy ul. Rakowieckiej, a także po raz pierwszy poza granicami kraju – na Litwie, gdzie już udało się znaleźć szczątki żołnierzy AK.

Pamięć o niezłomnych żołnierzach wyklętych, powojennym antykomunistycznym powstaniu zawsze była mi bliska – swoją misję symbolicznie rozpocząłem w sierpniu ubiegłego roku od pogrzebu Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka” w Gdańsku. Przed tygodniem we Włodawie z honorami żegnaliśmy Leona Taraszkiewicza „Jastrzębia”, szukamy jego brata Edwarda „Żelaznego”.

Moim zdaniem sercem IPN są archiwa, które wykonały ogromną pracę. Nasi archiwiści musieli w ciągu zaledwie czterech miesięcy wykonać postanowienia ustawy dezubekizacyjnej, czyli sprawdzić ok. 200 tysięcy wniosków dotyczących byłych pracowników aparatu bezpieczeństwa. Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA otrzymał informacje o przebiegu służby blisko 50 tysięcy osób. Archiwum IPN odegrało również kluczową rolę, jeśli chodzi o likwidację tzw. zbioru zastrzeżonego. We współpracy z cywilnymi i wojskowymi służbami specjalnymi nasi archiwiści podjęli wysiłek odtajnienia materiałów po organach bezpieczeństwa PRL. Rozszerzamy swą aktywność archiwalną poza granicami. 

 

Wciąż jednak są wnioski części służb, by na pewnych dokumentach utrzymać klauzule tajności ze względu na aktualne bezpieczeństwo polskiego państwa. Czy podjął już pan pierwsze decyzje dotyczące tych wniosków?

Jeszcze nie, ponieważ trwają prace komisji, która przedłoży mi swoje rekomendacje. Mogę jedynie zapewnić, że będziemy starali się, by jak najmniej z tych dokumentów pozostało tajnymi. Nie możemy budować wolnej Polski na aktywach po PRL–u.

 

Co ocenia pan jako niepowodzenie w pracach Instytutu pod pana kierownictwem?

Niestety jest to nasza obecność w internecie. Nasza strona www pozostawia wiele do życzenia, nie jest przejrzysta, trudno w niej odnaleźć treści, które mogą być interesujące dla odbiorców. Owszem, prowadzimy wiele portali edukacyjnych, jest ich już kilkadziesiąt, ale nie są one powiązane ze sobą. Pracujemy nad zmianami, mam nadzieję, że jesienią będą pierwsze efekty.

Borykamy się też z problemami finansowymi – nie tylko samego Instytutu, ale i pracowników, których pensje są niższe średnio o 1000–2000 zł, w porównaniu do pensji w Sądzie Najwyższym, Naczelnym Sądzie Administracyjnym czy u Rzecznika Praw Obywatelskich. Ostatnia podwyżka w IPN była 10 lat temu, a pracy mamy coraz więcej.

 

Z pana oceną nie zgodziłaby się opozycja, która nie tylko uważa, że IPN rocznie otrzymuje za dużo pieniędzy, ale także, że powinien przestać istnieć. Likwidację IPN zapowiedziała Platforma Obywatelska.

To niepoważne stwierdzenia, trudno je inaczej traktować. Po niemal 18 latach działalności Instytut jest największą i najsprawniej działającą instytucją zajmującą się polityką historyczną Polski.

IPN jest instytucją niezbędną dla państwa polskiego, z czym zgodzi się każdy rozsądny obywatel i to niezależnie od bieżących sporów politycznych. W IPN pracują jedni z najlepszych badaczy XX–wiecznej historii Polski, ale również archiwiści i prokuratorzy, prowadzone są poszukiwania ofiar zbrodni, przejęliśmy część kompetencji po dawnej Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Pomysł z likwidacją IPN to jakiś absurd, tym bardziej, że o polskiej historii zaczyna się mówić na świecie; ostatnio w wyjątkowy sposób mówił o niej w Warszawie prezydent USA Donald Trump, czy książę William. Nasi goście muszą nam opowiadać o naszej historii.

Proszę też zwrócić uwagę, że z naszych doświadczeń korzystają inne kraje i są traktowane przez nie, zwłaszcza na terenach postsowieckich, jako wzorcowe. Tylko w ostatnim czasie odwiedzili nas przedstawiciele Korei Południowej, Ukrainy, Litwy, Rumunii czy Słowacji.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter