19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pomagamy mamom

Ocena: 0
2221

Wspomniał Pan o poronieniach – czy to temat tabu?

Rzeczywiście, poronienia to w Polsce trudny temat. Standardy medyczne w tym zakresie dalekie są od ideału. A skala poronień jest ogromna – około 40 tys. rocznie. Rośnie świadomość społeczna, czym dla kobiety jest poronienie. Mimo to nadal w wielu szpitalach kobiety po stracie przebywają na jednej sali z matkami oczekującymi na poród. Zdarzają się również przypadki nieinformowania rodziców o możliwości odebrania ciała dziecka ze szpitala i pochowania go.

Ważną kwestią w tym temacie jest przeżycie żałoby i pogodzenie się ze stratą. Dlatego na naszej stronie dostępne są bazy terapeutów, organizacji i grup wsparcia, które zajmują się osobami po stracie.

 

Co powinna wiedzieć nieletnia mama?

W Polsce ponad 3 proc. dzieci rodzą właśnie nieletnie mamy; w 2015 r. na przykład było ich 12 tys. Na ciążę w wieku nastu lat dziewczyna nie jest gotowa. To szok podobny do tego, który towarzyszy diagnozie o chorobie dziecka. Problem ten nasila się jak zwykle jesienią, po wakacjach. Nie do przecenienia są tu działania profilaktyczne w rodzinie: rozmowy uświadamiające prowadzone z delikatnością.

Jeśli nastolatka zajdzie w ciążę, najważniejsze, by miała wsparcie, rodziny i szkoły, by nie została sama i zagubiona. Warto wiedzieć, że uczennica ma prawo do urlopu i nauczania indywidualnego. Dziewczyna i jej otoczenie nie mogą udawać, ze problemu nie ma, negować ciążę czy ją ukrywać. W sytuacji w której znalazła się nieletnia mama, najważniejsze jest jej dobro i dobro dziecka.

 

Z jakim traktowaniem spotykają się rodzice niepełnosprawnych dzieci – o czym Państwu mówią?

Rodzice z jednej z podwarszawskich miejscowości podzielili się swoim doświadczeniem w ramach naszego projektu. Już w szpitalu dowiedzieli się, że nie ma sensu „inwestować” w to dziecko. Doradzano im aborcję. Dziś dziecko rzeczywiście jest chore, ale żyje, a oni są szczęśliwi, że mogli je przyjąć. Niestety, sytuacja, w której lekarze na etapie diagnozy ciąży mówią, by nie przywiązywać się do dziecka, bo jest chore, powtarza się. Znamy też przypadki, że diagnoza była błędna i rodzice, którzy zdecydowali się urodzić wbrew opinii lekarza, wychowują dziś zdrowe dziecko.

Chcemy, by wobec ciąży, samotności, biedy, choroby swojej czy dziecka
mama nie miała poczucia, że znalazła się w sytuacji bez wyjścia

Jest w tym temacie sporo do przepracowania – począwszy od przekazania diagnozy. Informowanie o niej odbywa się często w sposób chłodny, bez empatii, pocztą lub na korytarzu przy innych ludziach. Wypracowania standardów wymaga także opieka nad chorym dzieckiem po porodzie. Rodzicom bardzo brakuje też pomocy dostosowanej do potrzeb danego dziecka. Niektóre z dzieci nie mieszczą się w schematach. Jedna z mam dziecka niepełnosprawnego ruchowo, ale sprawnego intelektualnie, skarżyła się, że nie sposób znaleźć dla niego odpowiedniej szkoły, i to w tak dużym mieście jak Warszawa.

Krokiem w dobrym kierunku jest rządowy program „Za życiem”. Uczestniczymy w konsultacjach społecznych z nim związanych, bo trzeba go jeszcze dopracować.

 

Od 1 stycznia działa przepis, że kobiety w ciąży i dzieci z niepełnosprawnością w okresie prenatalnym lub okołoporodowym mają pierwszeństwo u lekarza i w aptece. Jak ten zapis programu „Za życiem” działa w praktyce?

Niestety, w wielu przychodniach nikt się tym nie przejmuje. W okienku mamy dowiadują się, że są limity i nie ma możliwości przyjęcia poza kolejnością. Znam rodziców, którzy w takiej sytuacji udali się do kierownika przychodni i tego samego dnia znalazło się dla nich miejsce na badanie USG. Rzecznik praw pacjenta doradza, by tego prawa dochodzić właśnie od poziomu dyrekcji placówki do poziomu oddziału NFZ. To samo dotyczy np. rehabilitacji dziecka urodzonego z niepełnosprawnością.

Dobrym rozwiązaniem programu „Za życiem” jest ochrona ciężarnych zatrudnionych na umowy tymczasowe. Od 1 czerwca nie mogą być one zwolnione i mają prawo do urlopu macierzyńskiego.

 

Kolejny etap programu „Mama nie jest sama” to „Anioły Stróże” matek. Czym się będą zajmować?

To przyszłość projektu, na której rzeczywiście bardzo nam zależy. „Aniołami Stróżami” nazwaliśmy wolontariuszy, którzy pomagaliby jednej konkretnej kobiecie oczekującej dziecka. Ważne jest to, by mama, która znalazła się w sytuacji kryzysowej nie miała poczucia osamotnienia, kiedy najbliżsi z jakiegoś powodu nie mogą, nie potrafią lub nie chcą pomóc. Zdajemy sobie sprawę, że strona internetowa czy telefon wsparcia w poważnych sytuacjach kryzysowych to za mało. „Anioł Stróż” miałby za zadanie, wedle woli mamy, np. spotkać się z nią i po prostu porozmawiać, zrobić zakupy czy zostać ze starszymi dziećmi, gdy ta będzie miała zaplanowaną wizytę u lekarza.

Oczywiście zanim rozpoczniemy tę część projektu, nasi wolontariusze będą musieli przejść szkolenie. Na to jednak potrzebne są odpowiednie środki i przygotowania, podobnie jak do planowanej kampanii informacyjnej i społecznej. Wciąż także rozwijamy stronę internetową. Chcemy też zwiększyć liczbę dyżurów w Telefonie dla Mamy. Dlatego w tym miejscu dziękujemy za wsparcie naszym darczyńcom i zapraszamy do tego grona kolejnych ludzi dobrej woli.

 

Co nakłoniło Państwa do podjęcia pomocy mamom zmagającym się z różnymi aspektami samotności?

Współpracujący z nami Anna Borkowska-Kniołek i Jarosław Kniołek, przez lata zaangażowani w działania organizacji prorodzinnych, uczulili nas na problemy mam w ciąży, które znalazły się w kryzysowej sytuacji. Być może uda nam się uratować kobietę przed decyzją, której będzie żałowała do końca życia? Na pewno w takiej sytuacji nie wystarczy jednak powiedzieć: „Będzie dobrze”. Trzeba dać konkretne wsparcie. Tak narodził się pomysł strony Mamaniejestsama.pl, a Jarek, który razem z żoną przyszedł do nas z tym pomysłem, został koordynatorem projektu.

Nie chcemy, by wobec ciąży, w sytuacji samotności, biedy, choroby swojej czy dziecka mama nie miała poczucia miała poczucie, że znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Jesteśmy po to, żeby pomóc wyjście znaleźć, i to najszybciej, jak tylko możliwe.

***

Tomasz Elbanowski (ur. 1978) – działacz społeczny, dziennikarz, publicysta, z wykształcenia historyk. W roku 2008 razem z żoną Karoliną zainicjował akcję „Ratuj Maluchy”, rok później założyli Stowarzyszenie i Fundację Rzecznik Praw Rodziców. Tata ośmiorga dzieci.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter