19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Polskie fundacje niosą pomoc ofiarom terroryzmu

Ocena: 0
995

– Chcemy dotrzeć z pomocą na miejscu poprzez działające już w Iraku instytucje charytatywne, stworzone przez chrześcijan czy jazydów – mówił 21 listopada w Żywcu były żołnierz Bartosz Rutkowski.

Bartosz Rutkowski (pierwszy z prawej) z rodziną dowódcy
jednostki chrześcijańskiej oraz członkami ekipy TV

2016-11-21 22:53
rk / Żywiec (KAI), mz
fot. arch. Bartosza Rutkowskiego

Rok temu, poruszony informacją o ukrzyżowaniu asyryjskiego chłopca przez terrorystów z Państwa Islamskiego, Rutkowski wyruszył z pomocą humanitarną na Bliski Wschód. O jego działaniach pisaliśmy w "Idziemy" nr 41/2016, w artykule "Z misją w Kurdystanie".

Wspólnie z przedstawicielami Fundacji Pomocy Dzieciom z Żywca, która także zaangażowała się w misję pomocy ofiarom islamskich terrorystów, przestrzegł, by nie tworzyć projektów pomocowych, które nie są dostosowane do konkretnych potrzeb ludzi żyjących w obozach uchodźców.

– Działamy na miejscu i robimy wszystko, z pominięciem skostniałych struktur biurokratycznych, państwowych i międzynarodowych. Staramy się dotrzeć do ludzi tam na miejscu. Przez nich chcemy dowiadywać się, jakiej konkretnej pomocy oczekują żyjący tam uchodźcy – tłumaczył Rutkowski, który jest bohaterem filmu dokumentalnego „Ja tylko niosę pomoc”, nagrodzonego niedawno 1. Nagrodą na XXXI Międzynarodowym Katolickim Festiwalu Filmów i Multimediów Niepokalanów 2016.

– Jeżeli tam na miejscu powiedzą nam, że potrzebują koców, to będziemy pomagać im zakupywać koce, jeżeli stwierdzą, że potrzebują piecyków koreańskich do ogrzewania zniszczonych domów, to będziemy zakupywać piecyki. Staramy się unikać tego, że my tworzymy projekt w Polsce i dopasowujmy do niego cierpienie tamtych ludzi. To oni mają powiedzieć, czego potrzebują – dodał założyciel Fundacji Orla Straż z Bojana k. Gdyni.

Bartosz Rutkowski wrócił właśnie z trzeciej, w tym roku, wyprawy charytatywnej do północnego Kurdystanu. Podczas spotkań pomógł finansowo rodzinom jazydzkim przebywającym w obozach dla uchodźców pod Dahuk, rodzinom żołnierzy kurdyjskich poległych w walce obronnej przeciw terrorystom z ISIS w rejonie Mosulu oraz wsparł żołnierzy trzech jednostek chrześcijańskich i jednej jednostki Peszmergów materiałami medycznymi i szkoleniem z zakresu ratownictwa w warunkach pola walki.

– Zawieźliśmy samego sprzętu medycznego za prawie 30 tys. złotych – podsumowuje. – Zostawiliśmy tam radiostację, a na sam koniec daliśmy im to, co mieliśmy na sobie, czyli nasze kamizelki kuloodporne – zrelacjonował i zapowiedział, że wśród najbliższych działań jest otwarcie szwalni w Sindżarze.

– Chcemy stworzyć fundament, na którym oprzemy dalszą pomoc. Chodzi o to, by te płaczące, pogrążone w depresji kobiety wyprowadzić z namiotów, by zaczęły normalnie funkcjonować w społeczeństwie – zaznaczył nurek z 18-letnim doświadczeniem.

W czerwcu br. Fundacja Pomocy Dzieciom z Żywca wraz z Orlą Strażą Bartosza Rutkowskiego i fundacją Estera Miriam Shaded z Warszawy rozpoczęły akcję pomocy ofiarom terrorystów islamskich. W jej ramach zorganizowano drugą wyprawę z pomocą humanitarną.

Lek. med. Krzysztof Błecha z żywieckiej Fundacji podkreślił, że na pierwszym etapie działania wsparcie finansowe otrzymały jazydzkie rodziny, będące w trudnej sytuacji materialnej, gdyż ludzie ci poświęcili wszystkie swoje pieniądze na wykupywanie bliskich z niewoli. Podczas kolejnego etapu pomocy, ma zamiar skupić się na pomocy kobietom i dzieciom z rodzin jazydzkich, które przebywały w niewoli u islamistów. Zapowiada uruchomienie pomocy psychoterapeutycznej dla kobiet, które przeszły przez piekło niewoli.

– Wiele tamtejszych kobiet, traktowanych przez islamistów jako niewolnice seksualne, doznało ogromnej traumy. Zamierzamy stworzyć dla nich pomoc psychologiczną tam na miejscu. Będzie to metoda pozawerbalna, metoda terapii sztuką. Pozwoli ona dotrzeć do ich psychiki. Mam nadzieję, że pozwoli wyrwać je z domu, sprawi, że uwierzą w siebie. Wiele z tych kobiet podjęło próby samobójcze. Czują się zbrukane i trudno im tę sytuację pogodzić z własną mentalnością – dodał, precyzując, że chodzi o zaangażowanie byłych ofiar niewoli w warsztaty rękodzielnicze i artystyczne.

– Chodzi o to, by poczuły własną wartość, by we własnych oczach podniosły swą ocenę. Mamy doświadczenie. W naszym zespole są psychiatra i psycholog, którzy pracowali z kobietami w stresie pourazowym w Kambodży – dodał żywiecki lekarz, przyznając, że Fundacja prowadzi już działania pomocowe na terenie Kamerunu, Ugandy i Tanzanii i realizuje pomoc na Ukrainie.

– Wspieramy polskich misjonarzy i misjonarki. Cieszymy się, że dzięki nietuzinkowej postaci Bartosza Rutkowskiego, możemy dotrzeć z pomocą do Syrii, Iraku czy Kurdystanu – wyjaśnił.

Komandor podporucznik Bartosz Rutkowski przez 22 lata pełnił służbę w Wojsku Polskim. W październiku 2015 r. przeczytał informację o tym, że terroryści z ISIS torturowali, a następnie ukrzyżowali 12-letniego asyryjskiego chłopca. Zrezygnował z zawodowej służby wojskowej i wyruszył do Iraku. W północnym Kurdystanie poznał problemy tamtejszych mieszkańców. Wrócił do Polski, by organizować dla nich pomoc.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter