29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pokusy sławy

Ocena: 5
1436

 

Na ile treści przepowiadania w Kościele podlegają weryfikacji ze strony przełożonych?

Winny podlegać i de facto podlegają. Kościół nie wchodzi jednak w rolę państwa policyjnego, nie ma służb bezpieczeństwa, a za głoszenie herezji nie skazuje na więzienie, ma natomiast obowiązek troszczyć się o czystość ewangelicznego nauczania. W czasie liturgii święceń kapłańskich kandydat składa wyznanie wiary przed biskupem; przyrzeka, że jego przepowiadanie będzie zgodne z „Credo” Kościoła. Byłem kiedyś uczestnikiem skromnej uroczystości mianowania nowych proboszczów. Przed wręczeniem im dekretu składali przyrzeczenia wierności na ręce biskupa i ponownie odmawiali „Credo”. Per analogiam – przysięgi wierności żąda się od żołnierzy i najwyższych urzędników państwowych. A Kościół żąda jej od tych, którzy z miłości ku Chrystusowi ofiarują siebie na wierną i ofiarną służbę. Wierność to fundamentalne prawo każdej uczciwej służby.

 

Kto decyduje o dopuszczeniu osób świeckich do głoszenia konferencji czy rekolekcji w świątyniach?

Mam wrażenie, że nie jest to problem do końca uporządkowany w naszym duszpasterstwie. Wydaje mi się, że jest dużo samowoli w niektórych parafiach. Ambona jest miejscem sakralnym. Politycy lokalni, biznesmeni, działacze społeczni nie powinni być dopuszczani do ambony, by mówić o „swoich sprawach”, to nie jest miejsce dla nich. Minęły też czasy podawania z ambony „informacji gminnych”, np. o segregowaniu śmieci czy szczepieniu psów. Społeczności lokalne mają wiele innych sposobów komunikacji. Zostawmy ambonę dla Słowa Bożego, dla świadków Ewangelii.

Z ambony ma prawo głosić słowo Boże tylko diakon lub kapłan, szczególnie w czasie Eucharystii i oficjalnych nabożeństw.

W przestrzeni świątyni świeccy mogą głosić rekolekcje, ale poza oficjalnie sprawowaną liturgią i jedynie na zasadzie wyjątku.

 

Czy Kościołowi potrzebni są sławni kaznodzieje?

Bardzo są potrzebni, ale sławni nie przez to, że szukają sławy, tylko przez autentyczne życie, żarliwość w przekazywaniu Ewangelii. Niektóre osoby w Kościele Bóg powołuje, by oddawały Mu chwałę jako sławni pasterze, kaznodzieje, ale jak wspomniałem, sława to ciężar, to krzyż, obowiązek, to zgoda na trudną służbę, to wielkie wyzwanie do cierpliwości. Ludzie sławni, jeśli szczerze i z oddaniem służą Bogu i bliźnim, nie mają łatwego życia. Ludzie ich szukają, oczekują od nich pomocy, a oni nie mogą ich zawieść.

Ale innych Bóg powołuje do służby ukrytej, cichej. Bywa o nich głośno w Kościele nieraz po dziesiątkach lat. Sławnym świętym, „wielkim kaznodzieją”, nie przez słowo mówione, ale pisane, był św. Karol de Foucauld. Po prawie stu latach został wyniesiony na ołtarze. W 1897 r. w komentarzu do Psalmu 1 pisał, przytaczając swoją rozmowę z Jezusem: „Mam ręce puste, bez dobrych dzieł. Racz mnie pocieszyć: wydasz owoc w swoim czasie, mówisz. Co to znaczy? Nasz czas to godzina sądu. Obiecujesz mi, że jeśli wytrwam w dobrej woli i walce, to choć jestem biedakiem, będę miał owoce ostatniej godziny”.

Owoce jego życia i jego posługi pisarskiej przyszły po dziesięcioleciach. Kaznodzieja musi być cierpliwy, nie zawsze owoc przychodzi natychmiast.

 

Jak Ojciec odniósłby się do szukania popularności przez księży, zakonników, kleryków, a nawet nowicjuszy?

Duchowość i religia są przestrzenią sakralną także w Internecie. Nachalność, żebranie o klikanie, o subskrybowanie, nie przystoi osobom proponującym przesłanie ewangeliczne w Internecie. Narzucanie się, jakikolwiek rodzaj manipulacji w przepowiadaniu Słowa Bożego jest nadużyciem i pewną formą przemocy. Tego nie wolno nam czynić, tym bardziej w przestrzeni religijnej i duchowej.

Wykorzystywanie religii i duchowości dla promocji własnej osoby, swoich idei, poglądów nie jest czystym zachowaniem. Głoszenie Ewangelii wymaga bezinteresowności i czystości serca. Przestrzeń sakralna nie może być zagospodarowywana „prywatnie”.

Nie możemy zachowywać się, także w Internecie, jakby nie było wolności religijnej. Wolność religijna jest nie tylko dla katolików, ale dla wszystkich. Jeżeli nawet osoby lub instytucje, które wręcz walczą z Kościołem, łamią tę zasadę, to jednak nie daje nam to prawa do odstępowania od niej. Każda propozycja religijna i duchowa musi zaczynać się od słów Jezusa: „Jeżeli chcesz…”.

„Jeżeli chcesz, pójdź za mną. Jeżeli chcesz, posłuchaj mojego świadectwa. Jeżeli nie chcesz, szanuję twój wybór”. Ludzie dziś są bardzo wrażliwi na punkcie osobistej wolności, szczególnie wolności religijnej, i nie jest to niczym złym. Chrystus nie boi się naszej wolności, choć zawsze cierpi, gdy wykorzystując ją źle, ranimy Go naszymi grzechami.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter