29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Podaruj święta syryjskim rodzinom

Ocena: 1.25
1083

Tęsknią za swoimi domami, za bliskimi, których długo nie widzieli. Boże Narodzenie obudzi w nich wspomnienie normalności, której pozbawiła ich trwająca już prawie dziesięć lat wojna. Biorąc udział w programie Rodzina Rodzinie, możemy symbolicznie zaprosić ich do wigilijnego stołu.

fot. Caritas Polska

Farid ma niespełna trzydzieści lat, a od pięciu mieszka w Polsce. Jest jednym z dwunastu milionów Syryjczyków, którzy z powodu krwawej wojny domowej opuścili swoje domy w Syrii. W święta Bożego Narodzenia będzie myślał o tych bliskich, którzy tam zostali. Przypomni sobie, jak wszyscy razem wybierali się do kościoła na Mszę o osiemnastej, jak po powrocie do domu siadali do stołu zastawionego postnymi potrawami.

 


WIGILIA POZA DOMEM

– Mieliśmy też choinkę i Mikołaja, który co roku przynosił prezenty – zupełnie jak w Polsce. W kościołach i domach ustawiało się grotę betlejemską z figurkami. Boże Narodzenie to dla Syryjczyków najbardziej radosne i najważniejsze święta, tak jak dla Polaków – mówi Farid.

Mimo że w swoim kraju ukończył prestiżowe studia, w Polsce pracuje jako kelner. Ale nie narzeka. Ma gdzie mieszkać, nie martwi się, za co przeżyje kolejny miesiąc, nie boi się, że do jego dzielnicy wkroczą uzbrojone bojówki i rozpęta się piekło. Niepewność jutra, brak perspektyw, obawa o najbliższych – wciąż są udziałem tych, którzy z Syrii nie wyjechali. Część z nich pozostała w swoich domach, ale sześć milionów ludzi musiało szukać innego schronienia. To tzw. przesiedleni wewnętrznie; pozostali uchodźcy wyjechali za granicę. Syryjczykom, którzy pozostali w Syrii, pomagają Polacy biorący udział w programie Rodzina Rodzinie, realizowanym przez Caritas Polska. To największy w historii naszego kraju projekt pomocy zagranicznej.

 


EFEKT SKALI

– Program polega na udzielaniu przez polskie rodziny finansowego wsparcia rodzinom syryjskim, przy czym wysokość tego wsparcia jest zróżnicowana i zależy od możliwości darczyńców – wyjaśnia Sylwia Hazboun, koordynatorka programu. – O tym, że pomoc ma realny wpływ na życie objętych nią Syryjczyków, decyduje jej regularność i efekt skali. Jak dotąd do akcji włączyło się ponad 20 tys. darczyńców z Polski, którzy przekazali już 57 mln zł. Ze wsparcia skorzystało 9 tys. rodzin. Pomagamy głównie Syryjczykom, a od niedawna także rodzinom z izolowanej Strefy Gazy, które również są w bardzo trudnym położeniu. Przekazane w ramach programu pieniądze pozwalają na zakup żywności i leków, sfinansowanie leczenia i rehabilitacji poszkodowanych w wyniku działań wojennych. Pamiętajmy, że wielu spośród tych ludzi, oprócz domu, zostało też pozbawionych możliwości zarobkowania; inni zarabiają tak mało, że ledwo wiążą koniec z końcem – przypomina Sylwia Hazboun.

 


CZEKOLADOWE DRZEWKA

Rozaleen Kazanji ma 26 lat. Uczy angielskiego w szkole pod Aleppo, dwie godziny drogi od domu. Zarabia 20 dolarów miesięcznie. Po odliczeniu kosztów dojazdu zostaje jej niewiele, żeby dołożyć się do skromnego rodzinnego budżetu. Rozaleen mieszka w Aleppo z rodzicami i dwoma młodszymi braćmi. Edmon ma 23 lata i studiuje medycynę, a 17-letni Avo uczy się w 11. klasie. Przed wojną nieźle im się powodziło. Ojciec Rozaleen, Adeeb, handlował częściami do samochodów, często podróżował służbowo do Niemiec, skąd zawsze coś przywoził dzieciom. Rozaleen zapamiętała czekoladowe drzewka, które pojawiały się w ich domu przed Bożym Narodzeniem.

Teraz Adeeb opiekuje się mieszkającą w pobliżu chorą matką i żoną osłabioną po terapii raka piersi. Mirna, żona Adeeba, matka Rozaleen i jej braci, wspomina przedwojenne święta spędzane z rodziną męża.

– Te spotkania zawsze były piękne i pełne radości. Dziś dla mnie najważniejsze to mieć mojego męża i dzieci przy sobie. Tęsknimy za innymi bliskimi, ale obecność moich dzieci daje mi ogromną radość, bo wiem, że są matki, które straciły swoje dzieci – mówi smutno Mirna.

Kobieta, wraz z mężem, córką i synami, jest objęta programem Rodzina Rodzinie. Wszyscy doskonale pamiętają oblężenie Aleppo, spadające na miasto pociski. Wojna odmieniła ich spokojne życie.

– Kiedyś pomagaliśmy innym, dziś sami potrzebujemy pomocy. Dzięki niej możemy kupić podstawowe produkty: olej, chleb, cukier – wylicza Mirna. – Niech Bóg błogosławi dobrych ludzi, Polaków, którzy nam pomagają – dodaje.

– Gdybym tylko mogła pokazać naszym darczyńcom to miasto… Zobaczylibyście jego zniszczenie, ale także szczere uśmiechy zmęczonych ludzi, którzy żyją z dnia na dzień – zapewnia Rozaleen. Młoda nauczycielka ma piękny głos. Śpiewa w chórze parafialnym. Wraz z narzeczonym planują ślub w przyszłym roku, chcą wynająć jakieś tanie lokum.

– Tęsknimy za tym prostym życiem, które mieliśmy – zamyśla się Rozaleen.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter