25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pod prąd

Ocena: 0.2
1117

Prośmy młodzież, by dała z siebie wszystko, nie zadowalała się przeciętnością, aby płynęła pod prąd.

fot. pexels.com

Dusza wychowawcy powinna mieć kolor łososiowy. Dziś bardziej niż kiedykolwiek kształcenie młodzieży zmusza do ciągłego płynięcia pod prąd – jak łososie. Takie uczucie na pewno towarzyszy wszystkim wychowawcom: rodzicom, nauczycielom, duszpasterzom. Nierzadko pojawia się też pokusa, by dać sobie spokój, by pozwolić sobie płynąć z prądem, co z pewnością jest łatwiejsze.

Pod prąd panującej społecznej atmosfery świata samowystarczalnego, konsumpcyjnego, hedonistycznego, z antropologią, która odrzuca istnienie jakiejś natury ludzkiej, żyjącego w całkowitym oderwaniu od Boga. Istnieją jeszcze resztki tego, co kiedyś było chrześcijańskim społeczeństwem, ale stają się one coraz słabsze, ledwo już podtrzymują cywilizację, która zanika.

Pod prąd obowiązującej pedagogiki. Logika „brawo ty, brawo ja”, same sukcesy, żadnej uwagi. Dziecko powinno być autorem siebie, budować własne życie, nie mając innego odniesienia niż własna wolność. Wychowawca staje się zwykłym obserwatorem tego procesu. Natura dziecka jest dobra i nie należy w nią ingerować. Nie ma w nim żadnej wzmianki o czymkolwiek, co przypominałoby grzech pierworodny. Do tego wszystko powinno być ludyczne. Wysiłek, praca, własna odpowiedzialność, porażki schodzą na dalszy plan.

Pod prąd własnej istoty młodego człowieka. Ponieważ jego namiętności będą go skłaniać do tego, co jest łatwe. Rozproszenia, owoc społeczeństwa obrazu, tego, co natychmiastowe, utrudnią mu podjęcie poważnej pracy, niekiedy ciężkiej, która nie przynosi natychmiastowych doznań. Wzrastanie jest radosne, ale niekoniecznie przyjemne. Czasami boli.

A jednak, jeśli nie chcemy zdradzić naszej młodzieży, wiemy, że musimy prosić ją, aby dała z siebie wszystko, nie zadowalała się przeciętnością, aby płynęła pod prąd. Niech to będą młodzi ludzie o duszach koloru łososiowego.

Na szczęście wychowawcy mają potężnych sprzymierzeńców, bez względu na to, jaki jest świat, bez względu na to, jak fatalna jest obecna pedagogika, bez względu na to, jak wielkie namiętności targają młodymi. Pierwszym sprzymierzeńcem jest serce młodego człowieka i jego tęsknota za prawdą, pięknem i dobrem. Trzeba wejść w głęboki dialog z każdym młodym człowiekiem i pomóc mu odkryć, że nie wszystko, co oferuje mu świat, zaspokaja jego pragnienie miłości. Że aspiruje do czegoś większego i że stać go na to. Drugim wielkim sprzymierzeńcem jest sam Bóg. Ani Jego opatrznościowej opieki, ani Jego łaski nie zabraknie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest duchownym Prałatury Opus Dei w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter