23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Plaża, plaża, plaża

Ocena: 0
1208

Wbrew tytułowi nie chodzi o zbliżające się wakacje i nasze nadbałtyckie plaże z białym piaskiem.

Chodzi o kolejny wyczyn władz stolicy z panią prezydent na czele: pseudoplażę w środku miasta, przed Pałacem Kultury od głównej strony, wielkie podium wysypane tonami piasku, z siatką do gry w siatkówkę plażową, a jakże.

– Chcemy zaproponować warszawiakom odrobinę plażowej rekreacji w sercu miasta. Będzie to doskonałe miejsce, by zatrzymać się w codziennym pędzie i, nie oddalając od centrum, odpocząć od wielkomiejskiego gwaru – powiedziała jakiś czas temu Hanna Gronkiewicz-Waltz. I dodała, że liczy, iż warszawiacy będą chętnie korzystać z tej atrakcji.

A ja liczę, że posłużą się wobec niej rozumem. Bo czy w samym centrum miasta mają biegać golasy w kąpielowych gatkach? Czy musimy bić rekordy w pomysłach na absurdalne wydatki z kasy miasta, czyli naszej? Czy naprawdę jesteśmy łasi na każdy najgłupszy pomysł, byle o nas mówili? Nie mam nic przeciwko plaży, leżakom i zabawom, ale dlaczego w środku miasta, skoro dwa przystanki dalej – a kwadrans spacerem – mamy wspaniałą rzekę Wisłę i nadrzeczne bulwary? A za mostem jednym, drugim i trzecim są brzegi praskiej strony Wisły, którym piasek dobrze by zrobił. Ale z tego atrakcji nie będzie.

A swoją drogą ciekawe, kto wygrał przetarg na dostarczenie tych ton piasku? Wiślanego – ponoć najdelikatniejszy – czy może bałtyckiego? Że bałtycki daleko? A co, nie stać nas?

Ale dość tej ironii, sprawa jest naprawdę poważna.

Na tym samym placu, wzdłuż tej samej Marszałkowskiej, dwadzieścia siedem lat temu, też w czerwcu, zebrały się tysiące ludzi w odświętnych strojach. Tym razem z własnej woli – choć zazwyczaj były tu oficjalne partyjne spędy – bo ludzi przyszli spotkać się z Jezusem Chrystusem. Na placu – komunistycznych przecież – Defilad była niezwykła Msza Święta z Janem Pawłem II, dziś świętym. I była już zwiastunem nowego czasu. Przed upiornym Pałacem Kultury ustawiony był wielki krzyż. I już to miało rangę symbolu.

Msza Święta w tamtym miejscu była wielkim znakiem. W roku 1987 panowały raczej kiepskie nastroje. Spotkanie z Jezusem i z papieżem-Polakiem przed frontonem Pałacu Kultury podtrzymywało nas na duchu! Jan Paweł II powiedział wtedy, że „nasza własna, polska Ojczyzna wciąż potrzebuje nowej ewangelizacji. Podobnie jak cała chrześcijańska Europa. Po setkach lat – i tysiącleciach – wciąż na nowo! Cała Europa stała się kontynentem nowego wielkiego wyzwania dla Ewangelii. I Polska też”.

I Polska też. Pisałam kiedyś, że plac Defilad czeka na upamiętnienie papieskiej tam obecności, tak jak stało się to w tylu innych miejscach: na placu Piłsudskiego, przy Stadionie Narodowym, na Agrykoli. W tak ważnym miejscu nie może wciąż panować wspomnienie Stalina z napisu nad wielkimi drzwiami, po którym to napisie wciąż widnieje ślad. I żadna plaża tego nie zmieni, żaden piasek tego nie zasypie. Nawet piasek w oczy.

Barbara Sułek-Kowalska
Idziemy nr 25 (559), 19 czerwca 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter