25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pielgrzymka po śladach

Ocena: 0
4179

 
Anna Maria Anders pełnomocnik rządu
ds. dialogu międzynarodowego
Przyjeżdżam do miejsc, przez które przechodziła armia dowodzona przez mojego ojca. To, że mogę tu być z jego byłymi żołnierzami, jest dla mnie emocjonalnie najważniejsze. Traktuję ich jak członków rodziny. Ci, którzy jeszcze żyją, byli bardzo młodzi, kiedy dowodził nimi mój ojciec. Często mówią, że wtedy mojego ojca uważali wręcz za swojego ojca. Czuję, że i mnie przyjmują jak członka rodziny, i staram się im to odwzajemniać.
Niestety, nie zawsze interesowałam się przeszłością swojego ojca. Zaczęło się, kiedy w 2011 r. pojechałam do Rosji i zetknęłam się z tamtą rzeczywistością. Wcześniej czytałam książkę ojca „Bez ostatniego rozdziału” oraz Józefa Czapskiego „Na nieludzkiej ziemi”, ale to zupełnie co innego, kiedy się zobaczy te miejsca, cmentarze i pomniki. To na mnie zrobiło olbrzymie wrażenie i od tego właściwie się zaczęło.

 

Minister Anna Maria Anders ze Stanisławem Aronsonem

 

W drodze z Galilei do Jerozolimy uczestnicy wyjazdu zatrzymali się na cmentarzu woskowym w Ramli pod Tel Awiwem, gdzie znajdują się groby 272 żołnierzy polskich. Tam miało miejsce wzruszające spotkanie weteranów z ich żydowskim kolegą Stanisławem Aronsonem, powszechnie zwanym „Ryśkiem z Kedywu”, byłym uczestnikiem powstania warszawskiego i żołnierzem Armii Andersa, mieszkającym obecnie w Izraelu. Towarzyszył on polskim pielgrzymom także podczas składania wieńców w izraelskiej bazie wojsk pancernych w Latrun przed tablicami upamiętniającymi żydowskich partyzantów i żołnierzy poległych w II wojnie światowej i różnych współczesnych konfliktach.

W Jerozolimie, prócz modlitwy w Bazylice Grobu Bożego, na Kalwarii, w Wieczerniku i w kościele Zaparcia się Piotra, był czas na nawiedzenie starego Domu Polskiego, związanego z pobytem w tym mieście żołnierzy Andersa, oraz „polskich” stacji Drogi Krzyżowej. Stacje te zawierają rzeźby i malowidła wykonane przez wspomnianego już por. Tadeusza Zielińskiego. Ostatnio, wskutek zaniedbań polskich instytucji w Izraelu, wiele z tego polskiego dziedzictwa zostało uszczuplone. Uczestniczący w pielgrzymce wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak obiecał podjąć starania o przywrócenie im pierwotnego stanu.

Po środowej Mszy w Bazylice Narodów, gdzie polscy żołnierze ufundowali mozaikę przedstawiającą pojmanie Chrystusa, odbyła się ceremonia złożenia wieńca na grobie Menachema Begina. Ten były premier Izraela (1977-1983) dotarł do Ziemi Świętej z Armią Andersa jako kapral Mieczysław Biegun i tutaj pozostał. Podobnie zrobiło prawie 3 tys. spośród ok. 4 tys. żołnierzy polskich żydowskiego pochodzenia w tej armii. „Dezercja” dokonywała się za przyzwoleniem polskiego generała. Środowisko kombatantów okazało się jednak podzielone w ocenie tego, że żydowscy koledzy pozostawili ich przed rozpoczęciem walk. Tym, który najbardziej czekał, żeby złożyć kwiaty i symboliczny kamyk na grobie swojego przyjaciela Begina był 96-letni mjr Otton Hulacki, który razem z nim przeżył zesłanie w ZSRR oraz drogę do Ziemi Świętej. – Tą samą drogą ty szedłeś do wolnego Izraela, a myśmy szli do wolnej Polski – mówił mjr Hulacki. Wspominał głód, który przez wiele miesięcy cierpieli razem nad Morzem Aralskim. – On wtedy uratował mi życie. Kiedy byłem już bliski śmierci z głodu, to z kolegą znalazł gdzieś psa, którego zabili, żebym mógł się pożywić. Dzięki temu przeżyłem. Chociaż on był syjonistą i różniliśmy się w poglądach, to potrafiliśmy żyć w zgodzie – wspominał mjr Hulacki.

Najdelikatniejszym wyzwaniem w całej pielgrzymce okazała się wizyta w Yad Vashem i na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. Specjalnie przydzielona polskojęzyczna przewodniczka starała się pokazywać Szoah zgodnie z prawdą, podkreślając, że, w odróżnieniu od Francji czy Holandii, nie było instytucji polskiego państwa współpracujących z hitlerowskimi Niemcami. Jednak treści umieszczone w ramach stałej ekspozycji w muzeum Holokaustu mówiły już coś innego. Jeden z polskich weteranów, płk. Tadeusz Michalski, zwrócił uwagę na oszczerczy podpis pod jednym ze zdjęć, jakoby wejścia do łódzkiego getta 24 godziny na dobę pilnowali niemieccy żołnierze i polska policja. Tymczasem w Łodzi, która została włączona do III Rzeszy, nie mogło być polskiej policji!

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Redaktor naczelny tygodnika "Idziemy"
henryk.zielinski@idziemy.com.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter