– Nie kryję przed wami niepokoju wobec oznak nietolerancji, dyskryminacji i ksenofobii, które można zauważyć w różnych regionach Europy. Często są motywowane nieufnością i strachem przed drugim, innym, obcym – powiedział Franciszek.
fot. Pixabay.com– Nie kryję przed wami niepokoju wobec oznak nietolerancji, dyskryminacji i ksenofobii, które można zauważyć w różnych regionach Europy. Często są motywowane nieufnością i strachem przed drugim, innym, obcym. Martwi mnie jeszcze bardziej smutna świadomość, że nasze wspólnoty katolickie w Europie nie są wolne od tych reakcji obrony i odrzucenia, usprawiedliwianych przez bliżej nieokreślony „«obowiązek moralny» zachowywania pierwotnej tożsamości kulturowej i religijnej – powiedział Ojciec Święty przyjmując dziś w Watykanie dyrektorów krajowych ds. duszpasterstwa imigrantów. Uczestniczą oni w spotkaniu organizowanym przez Radę Konferencji Biskupów Europy (CCEE).
Franciszek zaznaczył, że miłość Kościoła do tych braci i sióstr musi wyrażać się konkretnie na wszystkich etapach migracji od wyruszenia w drogę po dotarcie do celu. Wskazał, że wszystkie instytucje kościelne usytuowane na trasie winny brać czynny udział w tej misji, a na miarę swych możliwości. – Rozpoznanie i służenie Panu w tych członkach jego «pielgrzymującego ludu» to odpowiedzialność, która łączy wszystkie Kościoły partykularne w obfitym szafowaniu stałego, skoordynowanego i skutecznego zaangażowania – powiedział Ojciec Święty.
Papież wskazał, że istniejące niepokoje trzeba przezwyciężać z wiarą i Duchem Świętym, który pomaga „zachowywać postawę ufnej otwartości, pozwalającej nam przezwyciężyć wszystkie przeszkody, przeskoczyć każdy mur”.
Franciszek nie krył, że dostrzegł iż wiele Kościołów w Europie z trudnością przyjmuje masowy napływ imigrantów i uchodźców. Wyraził zrozumienie dla tych trudności związanych z kryzysem gospodarczym, który pozostawił głębokie rany a także brakiem przygotowania wielu społeczeństw na to zjawisko czy też brakiem odpowiednich działań politycznych na poziomie krajowym czy samorządowym. – Ale ta trudność jest również wskaźnikiem granic europejskiego procesu zjednoczeniowego, przeszkód na jakie musi napotykać konkretne stosowanie powszechności praw człowieka, murów o które rozbija się humanizm integralny, stanowiący jeden z najpiękniejszych owoców cywilizacji europejskiej. A chrześcijanie wszystko to powinni interpretować ponad immanentyzmem laickim w logice centralnego miejsca osoby ludzkiej stworzonej przez Boga, jedynej i niepowtarzalnej – stwierdził Ojciec Święty.
Papież wyraził też przekonanie, że przepływy migracyjne mogą być przede wszystkim „żyznym gruntem dla rozwoju autentycznego i wzbogacającego dialogu ekumenicznego i międzyreligijnego". Współczesne ruchy migracyjne stanowią jednak przede wszystkim „nową granicę misyjną, uprzywilejowaną okazją do głoszenia Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelii, nie ruszając się ze swego środowiska”.