20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Papież w obozie dla uchodźców

Ocena: 0
1761

– Nie traćcie nadziei! – z tym apelem zwrócił się Franciszek do uchodźców w przebywających w obozie w miejscowości Moria na greckiej wyspie Lesbos.

2016-04-16 12:56
pb, kg, st, tom (KAI) / Moria, mz
fot. PAP/EPA/FILIPPO MONTEFORTE / POOL

We wspólnej deklaracji, podpisanej przez niego z ekumenicznym patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem i prawosławnym arcybiskupem Aten i całej Grecji Hieronimem II zaapelowali do wspólnoty międzynarodowej o odważne stawienie czoła ogromnemu kryzysowi humanitarnemu związanemu z uchodźcami i jego przyczynom poprzez inicjatywy dyplomatyczne, polityczne i charytatywne zarówno na Bliskim Wschodzie jak i w Europie.

Przy wejściu do obozu, w którym przebywa 2,5 tys. osób ubiegających się o azyl, papieża powitał premier Grecji Aleksis Cipras. Było tam też obecnych 150 młodych uchodźców, którzy stracili rodziców w czasie wojen. Mieli ze sobą ręcznie wypisane po angielsku transparenty, m.in. "Papież jest naszą nadzieją", "Potrzebujemy otwartych granic", "Chcemy wolności", "Grecjo, dziękujemy – Europo, prosimy", "Ocal jazydów od ludobójstwa", "Potrzebujemy pomocy", "Wolność przemieszczenia się", "Chrześcijanie pakistańscy witają papieża". Franciszek witał się z każdym z osobna, mówiąc co jakiś czas po arabsku: "Salam alejkum" ("Pokój wam").

Dalej na papieża czekały kobiety, które straciły mężów. Z muzułmankami, które nie mogły podawać mu ręki, tylko kłaniali się sobie. W tym czasie młodzi uchodźcy wielokrotnie skandowali: "Freedom!" ("Wolność!").

Papież, patriarcha Bartłomiej i abp Hieronim II doszli do namiotu, gdzie w pięciu rzędach siedziały rodziny z dziećmi, w sumie 250 osób. Hierarchowie witali się z nimi, rozmawiali, wysłuchiwali ich historii, błogosławili. Wielu uchodźców mówiło ze łzami w oczach i dawało upust swym emocjom. Franciszek otrzymywał od dzieci rysunki, które go wyraźnie poruszyły i zapowiedział, że opowie o nich dziennikarzom podczas konferencji prasowej w samolocie. Ktoś poprosił o pamiątkę od papieża i otrzymał różaniec. Niektórzy robili wspólne zdjęcie z Franciszkiem. Wielokrotnie uchodźcy powtarzali prośbę: "Pomóż nam!". Powtarzali też, że pomimo różnic religijnych cieszą się ze spotkania z papieżem. Na zakończenie hierarchowie wysłuchali pieśni, śpiewanej przez grupę dzieci.

Następnie spod zadaszenia przy jednym z kontenerów stojących na dziedzińcu, na którym dokonuje się rejestracji uchodźców, papież, patriarcha i arcybiskup wygłosili krótkie przemówienia. Hieronim II podkreślił, że obecność papieża na obszarze podlegającym Kościołowi Grecji ma znaczenie kluczowe dla wspólnego dawania świadectwa "przed całym światem, chrześcijańskim i niechrześcijańskim, o obecnej tragedii kryzysu uchodźców". Podziękował również patriarsze Bartłomiejowi za to, że jako "pierwszy w prawosławiu" łączy się swą modlitwą, "aby głos Kościołów zabrzmiał na nowo z jeszcze większą siłą i został wysłuchany".

– Dziś łączymy swoje głosy w potępieniu ich [uchodźców] wykorzenienia i w demaskowaniu wszelkich form poniżania osoby ludzkiej – mówił dalej arcybiskup ateński. Wyraził nadzieję, że na tej greckiej wyspie rozpocznie się nowy światowy ruch uświadamiania sobie konieczności zmiany obecnej sytuacji przez tych, w czyich rękach spoczywają losy narodów oraz przywrócenia pokoju i bezpieczeństwa każdemu domowi, każdej rodzinie i każdemu obywatelowi.

Hierarcha zauważył, że niestety, nie po raz pierwszy demaskuje się politykę, która doprowadziła te osoby do tej dramatycznej sytuacji. – Ale my będziemy działać tak długo, aż zakończy się ta nienormalność i łamanie godności osoby ludzkiej – zapewnił z mocą. Zaznaczył, że "nie potrzeba tu wielu słów" i już tylko te, "które skrzyżowały się z oczami małych dzieci, które spotkaliśmy w obozach dla uchodźców, będą mogły natychmiast uznać w całej pełni «bankructwo» człowieczeństwa i solidarności, okazanej przez Europę w ostatnich latach tym osobom i nie tylko im".

Hieronim wyraził dumę ze swego narodu, który – mimo trudności, jakie sam przeżywa – przyczynia się do tego, aby choć trochę ulżyć Kalwarii uchodźcom na ich drodze. – Kościół Grecji i ja osobiście opłakujemy wiele istnień ludzkich, które utonęły w Morzu Egejskim – powiedział zwierzchnik greckiego prawosławia. Podkreślił, że wiele już wiele i zapewnił, że nadal będą dużo czynić w obliczu tego kryzysu na miarę swych możliwości.

Na zakończenie wystosował "jedną prośbę, jeden apel, wręcz prowokację, aby agendy Narodów Zjednoczonych ze swym wielkim doświadczeniem, jakie mają do zaproponowania, zajęły się w końcu tą tragiczną sytuacją, jaką przeżywamy". – Mam nadzieję, że nigdy już nie zobaczę dzieci rzucanych w fale Morza Egejskiego. Mam nadzieję, że szybko ujrzę je w tych samych miejscach, cieszące się swym dzieciństwem – zakończył arcybiskup Aten i całej Grecji.

– Przybyliśmy tutaj, aby spojrzeć wam w oczy, usłyszeć wasze głosy, uścisnąć wam ręce i powiedzieć wam, że troszczymy się o was oraz zapewnić, że świat o was nie zapomniał – powiedział do uchodźców patriarcha Bartłomiej. Przywołując słowa Psalmu 46 (45), iż "Pan jest dla nas ucieczką i mocą", podkreślił, że "nie powinniśmy się lękać". – Wiemy, że przybyliście z obszarów wojny, głodu i cierpienia, wasze serca są pełne niepokoje o wasze rodziny oraz że szukacie bezpieczniejszej i światlejszej przyszłości – zapewnił honorowy zwierzchnik prawosławia.

– Płakaliśmy, gdy widzieliśmy, jak Morze Śródziemne staje się grobem dla waszych bliskich. Płakaliśmy, widząc sympatię i wrażliwość mieszkańców Lesbos. Ale płakaliśmy również wtedy, gdy widzieliśmy twardość serc naszych i waszych braci i sióstr, zamykających granice i odwracających się od was plecami – wyznał patriarcha. Zwrócił uwagę, że ci, którzy boją się uchodźców, nie spoglądali w ich oczy, nie widzieli ich twarzy ani ich dzieci, zapominają, że godność i wolność stoją ponad strachem i podziałami. Zapominają, że emigracja nie jest problemem Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej, Europy czy Grecji, ale jest to problem całego świata. Dodał, że świat będzie sądzony za sposób, w jaki traktował tych ludzi – podkreślił Bartłomiej. Zaznaczył, że wszyscy będą odpowiedzialni za to, jak odpowiadają na ten kryzys i na konflikt w regionach, w których żyją.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter