18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pamięć o dramacie kresów

Ocena: 0
309

Oby ta pamięć nam wróciła…

fot. materiały promocyjne

Kiedy wspominamy dramat Polaków na Kresach, przychodzi nam na myśl Katyń, wywózki do Kazachstanu i na Syberię w 1940 i 1941 r., wreszcie – rzeź wołyńska. Ale mało kto wie o prześladowaniach naszych rodaków w międzywojennym ZSRR, o deportacjach do Kazachstanu z 1936 r. i operacji polskiej NKWD z 1937 r. O tych wydarzeniach pisze Anna Zechenter w wydanej przez IPN książce „Zagłada Polaków w Związku Sowieckim. Od przewrotu bolszewickiego do »operacji polskiej«”.

Znakomita autorka, znana z innych książek historycznych, nie jest oczywiście pierwszą, która opowiada o zbrodniach dokonywanych na Polakach żyjących na wschód od Zbrucza. Profesor Nikołaj Iwanow, na którego Anna Zechenter często się powołuje, już w 1991 r. wydał swoją słynną pozycję „Pierwszy naród ukarany”. Jednak przeszła ona bez większego echa. Kto wie o najbardziej polskim miasteczku na Ukrainie, Dowbyszu niedaleko Żytomierza, gdzie wciąż około połowy mieszkańców to Polacy? A przecież to przedwojenny Marchlewsk, siedziba polskiego rejonu narodowego. Okoliczne wsie, zniszczone przedwojennymi wywózkami, są opustoszałe, a sam Dowbysz boryka się z ogromnymi problemami.

Traktat ryski pozostawił na wschód od nowej granicy duże skupiska ludności polskiej – być może nawet ponad milion osób, głównie na terytorium dwóch republik, ukraińskiej i białoruskiej. Najpierw usiłowano ich zbolszewizować; stworzono dwa rejony narodowe, obok Marchlewska także w Dzierżyńsku na Białorusi (dawny Kojdanów), rozliczne polskie rady wiejskie, szkoły, polskojęzyczne gazety („Trybuna Radziecka” w Moskwie, „Sierp” w Kijowie, „Orka” w Mińsku). Od 1935 r. uznano ten „eksperyment” za nieudany i zaczęto likwidować wszystkie polskie, choć bolszewickie instytucje. W 1936 r. wysiedlano Polaków z zachodniego pogranicza Ukraińskiej SRR do Kazachstanu, stąd i obecnie żyje tam kilkadziesiąt tysięcy naszych rodaków. A w 1937 r. w ramach tzw. operacji polskiej NKWD, tworząc mit o rzekomej Polskiej Organizacji Wojskowej, zamordowano 111 tys. osób, a niewykluczone, że o wiele więcej. Oczywiście, Polacy byli też ofi arami Wielkiego Głodu na Ukrainie i innych akcji NKWD, np. operacji kułackiej, podczas której niszczono bogatych chłopów.

„Nam pozostaje obowiązek pamięci – obowiązek tym większy, im dłużej trwała hańba milczenia o tej hekatombie. Nielicznym udało się upamiętnić swoich bliskich tablicami w kościołach. »Kto cierpi, ma pamięć« – powiadał Cyceron. Można tę prawdę odwrócić: kto ma pamięć, ten cierpi. Skoro nie można już wymierzyć sprawiedliwości, niechaj cierpienie pamięci zmyje podłość zapomnienia” – pisze w zakończeniu autorka. Oby ta pamięć nam wróciła…

 

Anna Zechenter, „Zagłada Polaków w Związku Sowieckim. Od przewrotu bolszewickiego do »operacji polskiej« ”, IPN, Warszawa 2019
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter