28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Oświata - szansa dla Kościoła

Ocena: 0
725

 

Wyniki badań PISA są zgodne z obserwacjami, że w polskiej szkole promuje się wiedzę faktograficzną – bo taki charakter mają testy PISA – a pomija wyrabianie analitycznego myślenia i ciekawości świata. Dotyczy to także całkiem przyziemnych kwestii, na przykład w porównaniu z ich zagranicznymi rówieśnikami (badania obejmują także pozaeuropejskie kraje zrzeszone w OECD i Chiny) polscy uczniowie charakteryzują się bardzo niską wiedzą z zakresu ekonomii i finansów.

Generalnie, rodzimy system oświatowy jest skuteczny we wbijaniu uczniom do głowy wiedzy encyklopedycznej, ale dużo gorzej sprawdza się w zakresie przekazywania wiedzy ogólnej.

 


KOŚCIÓŁ I OŚWIATA

Ta sytuacja wydaje się stwarzać idealne warunki dla instytucji takiej jak Kościół katolicki. Jest to instytucja o zasięgu globalnym i prowadzi działalność oświatową na całym świecie. Stąd naturalną rzeczą winna być wymiana doświadczeń i przejmowanie najlepszych wzorców.

W USA sieć szkół katolickich jest ogromna. Ma to miejsce pomimo tego, że państwo traktuje je po macoszemu i jak tylko może unika finansowego wspierania, co skutkuje podwójnym opodatkowaniem – obywatel płaci podatki na szkolnictwo publiczne i potem musi dodatkowo łożyć na szkoły parafialne. Niemniej katolicka oświata jest atrakcyjna, także dla osób innego wyznania, ponieważ uchodzi za lepszą od publicznej. Szczególnie dotyczy to szkolnictwa średniego.

Katolicka oferta edukacyjna obejmuje także szkolnictwo wyższe i szereg katolickich uniwersytetów należy do amerykańskiej czołówki. Można zatem wysnuć wniosek, że Kościół nad Wisłą ma wzór do naśladowania. Niestety, niewiele wskazuje na to, żeby obce wzorce były przenoszone na polski grunt.

Można odnieść wrażenie, że Kościół w Polsce ma stosunek do tej palącej sprawy taki, jaki mają Kościoły w innych europejskich krajach – pozostawia tę sprawę państwu. Ma to miejsce mimo tego, że szkolnictwo parafialne nie jest dyskryminowane, więc teoretycznie rzecz biorąc, czynniki finansowe mają tu mniejsze znaczenie. Niestety, wydaje się, że aspekty ekonomiczne odgrywają tu niemałą rolę, że finansowe priorytety leżą gdzieś indziej.

 


PRIORYTETY FINANSOWE

Jeżdżąc po Europie, nie sposób nie zauważyć, że polskie kościoły świetnie prezentują się na tle ich zagranicznych odpowiedników. Nad Wisłą ołtarze są wypieszczone i żadna patyna ich nie pokrywa. Jako miłośnik zabytków z radością przyjmuję ten stan rzeczy. Z niemałą dumą przyjmuję do wiadomości to, że w wielu nie tak dawno zbudowanych kościołach są zakładane nowe organy, witraże i spiżowe drzwi. Niemniej tę radość i dumę zakłócają wieści tyczące się gwałtownie malejącej liczby powołań kapłańskich i zakonnych oraz zaniku popularności lekcji religii w szkołach. Rodzi się pytanie: czy aby priorytety finansowe Kościoła są właściwe?

Szereg lat temu miałem przyjemność być goszczonym przez katolicką szkołę i podczas rozmowy z ojcem dyrektorem zapytałem o uposażenie nauczycieli. Ku mojemu zaskoczeniu i strapieniu usłyszałem, że w tym zakresie on cieszy się „przewagą kosztową”, bo zatrudnieni nauczyciele nie są członkami związku zawodowego i instytucja nie musi opłacać różnych dodatkowych świadczeń, jakie otrzymują nauczyciele

szkół publicznych. Z rozmów z nauczycielami ze szkół katolickich wnoszę, że taki stan rzeczy się utrzymuje. 

Jako ekonomista doskonale rozumiem argument o „przewadze kosztowej”, niemniej równie dobrze orientuję się, że ten czynnik jest podstawowy w przypadku towarów i usług, w których wizerunek dostawcy i szacunek dla marki nie ma znaczenia, czyli w przypadku towarów homogenicznych (o takich samych parametrach). Natomiast w przypadku towarów markowych koszt produkcji jest dużo mniej istotny. Płace w takich firmach jak Apple czy Tesla daleko przekraczają te uzyskiwane w mniej cenionych wytwórniach elektroniki i samochodów.

Oczywiście, renomy nie uzyskuje się z dnia na dzień. W takiej dziedzinie, jak oświata, trzeba na nią długo pracować, ale czy instytucji, która do niedawna szczyciła się poparciem i uznaniem około 90 proc. obywateli, nie było stać na przyjęcie długofalowej strategii? Czy szkoły katolickie nie powinny należeć do elitarnego grona instytucji płacących dużo wyższe pensje i tym samym przyciągających kadrę nauczycielską potrafiącą nie tylko wbić do głowy pewien zasób wiedzy, ale także wzbudzić w młodym pokoleniu dążenia do poznania tego świata? Czy takie szkolnictwo nie wpisywałoby się w to, o co tak apelował św. Jan Paweł II – nową ewangelizację?

Trzeba koniecznie podkreślić, że chodzi tu o katolickie szkolnictwo otwarte dla wszystkich. Szkoła katolicka to nie może być katolicka wysepka w morzu świeckości, ale to musi być instytucja promieniująca na całą społeczność. Oczywiście, taka oświata wymaga świetnie przygotowanej kadry, ludzi pełnych nie tylko poświęcenia, ale też wiedzy i doświadczenia. Nie wątpię, że obecna kadra nauczycielska szkół katolickich staje na wysokości zadania, cechuje się zaangażowaniem, ale pracownik, który stoi w obliczu mniejszych kłopotów dnia codziennego, z natury rzeczy staje się lepszy, bo może bardziej skupić uwagę na sprawach zawodowych.

W chwili obecnej Kościół chyba nadal stać na stworzenie takich warunków nauczycielom szkół katolickich, jutro może już być za późno.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter