Ossów - żywa lekcja historii

Centralnym wydarzeniem ossowskich obchodów 99. rocznicy Bitwy Warszawskiej była Eucharystia. Biskup warszawsko-praski w homilii mówił o szczególnej opiece Maryi w naszej historii. - Zanim będziemy rozważać wielkie trudy i sprawy ziemskie, trzeba otworzyć swe ucho na głos Boży. Cześć, z jaką stajemy przed Maryją, jest włączeniem się w jej uwielbienie Boga za wielkie rzeczy, które On uczynił w nas. Błogosławić Maryję to przede wszystkim zrozumieć, że i mnie Jezus chce dać miejsce w swojej chwale z duszą i ciałem. Najpierw jednak to ja muszę dać Jezusowi absolutne pierwszeństwo. Tak to uczyniła Maryja i otacza moją drogę do pełni życia. Nie powinniśmy mieć wątpliwości, że zawierzenie Matce Chrystusa to najlepszy wybór, skoro sam Bóg czyni wobec tej niewiasty takie honory. Jej moc pochodzi od Chrystusa. Cnota roztropności wespół z mądrością każą stawać przy rydwanie zwycięzcy. Trzeba, ażeby Chrystus królował. On jest mocen zwyciężyć wszystko, co rujnuje człowieka - mowił.

Biskup Kamiński przypomniał szczegółowo historię roku 1920, jak wielkim zagrożeniem dla Europy byli sowieccy komuniści, jak zachodnie mocarstwa pozostawiły nas bez pomocy w wojnie i postawiły ultimatum o usunięcie Piłsudskiego, jak polscy kapłani błagali papieża i biskupów z całego świata o modlitwę. Proszono o przyspieszenie kanonizacji patrona Polski, Andrzeja Boboli. Za polskie zwycięstwo modliła się nawet cała społeczność Żydowska i Charles de Gaulle. Biskup Romuald Kamiński wspominał uczestniczącą w wojnie młodzież i bohaterskiego kapłana Ignacego Skorupkę, który swoich towarzyszy podtrzymywał na duchu, dodawał im odwagi i sam zginął na polu bitwy. Przytoczył także opowieści bolszewików, którym podczas walk ukazała się Matka Boska.
– Mówili, że niespodziewanie na ciemnym niebie ujrzeli potężną, ogromną kobiecą postać, od której biło światło. Nie był to duch ani zjawa. Bolszewicy wyraźnie widzieli świętą postać jako żywą. Szczegóły ukazania się Najświętszej Dziewicy znamy także z relacji świadków ówczesnych mieszkańców wsi, do których dotarli oszaleli ze strachu bolszewicy. Modlitwy, które wypłynęły z milionów polskich serc, otworzyły bramy nieba. Dzięki nim Bogurodzica wzywana przez naród, który obrał ją swoją strażniczką, mogła zstąpić i ukazać się. Nie wiemy, dlaczego polscy żołnierze nie byli świadkami tego cudu i nie zobaczyli swojej królowej i hetmanki, choć ujrzeli ją ateiści. Sądzimy, że w zamyśle Bożym, było to potrzebne. Bolszewicy potem dając świadectwo prawdzie, podważali komunistyczny dogmat o nieistnieniu Boga. To, co ujrzeli, było dowodem istnienia Matki Boga, zatem i Jego Samego. Z kolei błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli - przypomniał ordynariusz warszawsko-praski.

Po części oficjalnej obchodów kilka tysięcy osób obejrzało rekonstrukcję Bitwy pod Ossowem, której pomysłodawcą i reżyserem był ppłk Andrzej Michalik ze Związku Piłsudczyków Rzeczpospolitej Polskiej.  Przybyli okoliczni mieszkańcy z dziećmi, a także autokary pełne turystów. Na trybunach słychać było nie tylko polską mowę. Widzowie ze skupieniem i wzruszeniem wpatrywali się w przygotowania mieszkańców Ossowa i żołnierzy: koszenie łąk przed bitwą, budowę okopów, wezwanie posiłków z Warszawy, a później ciężkie zmagania wojenne, podczas których los przechylał się raz w jedną, raz w drugą stronę. Wystąpiło ponad 160 rekonstruktorów, także na koniach. Były wybuchy, wystrzały i prawdziwy pożar prowizorycznych budynków.

99. rocznica Bitwy Warszawskiej była takze okazją do odsłonięcia w Ossowie tablicy upamiętniającej męczeńską ofiarę kapłanów zamordowanych w latach 1984-89.