28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Odpowiedzmy Papieżowi

Ocena: 0
2267
– Mamo, lepiej pisz pozytywnie o tych wszystkich trudnych sprawach – mówi mi Karol – to naprawdę przynosi lepszy skutek. Nie strasz, że jest coraz więcej rozwodów i matek, które „sobie” urodzą dziecko, ale pisz o ludziach, którzy nawet nie biorą pod uwagę takiego rozwiązania.
Ale przecież, synu, i takich ludzi mogą dotknąć kłopoty, problemy, dramaty, nawet nieszczęścia. Mogą zostać porzuceni, odtrąceni, zmanipulowani, wykluczeni. Wtedy potrzebują wsparcia i to my mamy go udzielić.

Ale Karol ma rację: lepiej dawać świadectwo niż wygłaszać słuszne kazania, pokazywać dobre przykłady niż wytykać złe, pokazywać radość jako owoc Bożej łaski niż gniew jako tej łaski brak, lepiej opisywać wierność niż zdradę, uprzejmość niż opryskliwość. Więcej przyniesie reportaż o uratowanej miłości niż o rozbitej przez wódkę i nienawiść rodzinie. – Co dobrego – pyta nie całkiem retorycznie Karol – ma wynikać z tego, że opiszesz bezeceństwa, perwersje, dasz przykłady uwiedzenia bogactwem, seksem czy hazardem? Jakie przesłanie?

W końcu mówi to ojciec trojga dzieci. Tym razem on jest moim konsultantem, wspólnie z żoną. Jeszcze młodzi, ale jednak na tyle dojrzali, żeby ich pytać o zdanie w tej sprawie. W ich towarzyskiej paczce, której początki sięgają wspólnych licealnych przygód pod egidą parafii, Przymierza Rodzin i Oazy była już Msza Święta z okazji dziesiątej rocznicy ślubu kilku par naraz – i wspólna zabawa, a jakże. Więc jest kogo pytać o zdanie w sprawie, jaką zlecił nam papież Franciszek. W sprawie rodziny, która – jak świat długi i szeroki – nie ma się dobrze. Papież zresztą podkreśla, że kryzys jest antropologiczny, a nie – religijny czy zgoła katolicki. Apeluje o wzajemne wsparcie rodzin dla rodzin, o dobre przykłady, o wzajemne umacnianie się w prawdzie o małżeństwie, jego sile i jego zadaniach.

Jak to było w naszym parafialnym Przymierzu Rodzin? Ano, było przede wszystkim wielkie wsparcie dla najsłabszych – prałat Bronisław Piasecki nigdy nie ukrywał, że mamy tworzyć środowisko rodzinne także dla tych, którym się we własnej rodzinie nie do końca ułożyło. Żeby oni, a zwłaszcza ich dzieci, miały poczucie, że nie wszędzie wokół są samotni ojcowie i samotne matki, że rodzina to jednak mama i tata z dziećmi w jednym domu, żeby owe dzieci miały skąd czerpać poczucie nadziei. Wspólnie z panią dr Hanną Rembertowicz z Politechniki Warszawskiej i kręgiem wywodzących się głównie stamtąd dorosłych szukali lekarstwa na bardzo różne i trudne sytuacje rodzin. Stąd na parafialne obozy jeździli ojcowie i mieli tam do odegrania niejedną rolę. I tak jest przecież w wielu wspólnotach Kościoła.

A może Synod na temat rodziny moglibyśmy zrobić w każdej parafii? My sami, razem z naszymi kapłanami, nasze wspólnoty, ruchy i grupy? Adwent to bardzo odpowiednia pora – nawet na zewnątrz wszyscy mówią, czy wręcz krzyczą, o rodzinie. To my też powiedzmy.

Barbara Sułek-Kowalska
Idziemy nr 48 (480), 30 listopada 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter