19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Odpowiedzialność za słowa

Ocena: 2.2
2652

– Zero przyzwolenia na chamstwo w obszarze, na który państwo ma wpływ – mówi Eryk Mistewicz.

fot. arch. Eryka Mistewicza

Z Erykiem Mistewiczem, medioznawcą i prezesem Instytutu Nowych Mediów, rozmawia Monika Odrobińska

 

Mamy w Polsce problem „mowy nienawiści”?

Realnym zagrożeniem jest dziś wykorzystanie rzeki hejtu wylewającej się z internetu do tego, by móc ingerować w tkankę społeczną. Jesteśmy indoktrynowani, że największym problemem społecznym w Polsce AD 2019 jest nietolerancja wobec imigrantów czy mniejszości seksualnych. Wmawia się nam, że dyskryminowani są muzułmanie, mimo że to chrześcijanie dziś na całym świecie płacą za swą wiarę najwyższą cenę, cenę życia. Wszystko to ma uzasadniać wchodzenie do szkół z prelekcjami kolejnych fundacji społeczeństwa otwartego, z przekazem silnie ideologicznym.

Dlaczego tak się dzieje?

Państwo polskie zrejterowało z wielu obszarów: edukacji, mediów, debaty publicznej. Uciekło z najważniejszych spraw, uznając, że nie jest odpowiedzialne za współtworzenie wspólnoty. Robi tylko tyle, ile musi, aby nie narazić się na zarzut wpływania na treści podręczników, spektakli teatralnych czy jakość mediów. Państwo boi się wziąć odpowiedzialność, wesprzeć mądrą wspólnotę. To się ostatnio zmienia, ale bardzo, bardzo powoli.

Choć rodzina Pawła Adamowicza apelowała o nieupolitycznianie jego śmierci, kilkanaście godzin po tragedii media wyrokowały: winien jest PiS i Kościół. Internet wrzał od komentarzy, i wrze dalej…

Zrejterowanie państwa z obszaru odpowiedzialności za wspólnotę przejawia się też brakiem zainteresowania wysokojakościowymi mediami i tym, co dzieje się w przestrzeni medialnej. Ministrowie obawiają się zarzutów o cenzurę. Jeśli jednak wydawca żyje z klikalności i komentarzy pod tekstami, mógłby obniżyć swoje zyski, płacąc redakcyjnym działom moderacji. Nie zrobi tego jednak bez przymusu państwa. Nie ma bowiem żadnego interesu w tym, aby podwyższać jakość debaty publicznej czy jakość swojego medium. Niestety, powiem to dobitnie: to rejterada państwa jest dziś odpowiedzialna za hejt w życiu publicznym.

Jak to zmienić?

Nie ma najmniejszego powodu, abyśmy nie skopiowali 1:1 rozwiązań francuskich w tym zakresie. Instytucjom europejskim trudno będzie atakować Polskę, jeśli przyjmie takie rozwiązania i po prostu wprowadzi je w życie. Nieprawdą jest, że Francja zawarowała sobie jakieś specjalne prawa, tworząc prawo unijne.

Ale we Francji nielegalne stały się przez to strony internetowe odradzające aborcję…

Niestety tak. To zależy, jakie wartości zdefiniowali Francuzi, problem to głębszy. Sam mechanizm jest jednak do wykorzystania. I jak widzimy, działa skutecznie.

Żyjemy między biegunami brutalizacji języka w debacie publicznej a poprawnością polityczną. Gdzie jest złoty środek: jak stonować społeczną debatę?

Po pierwsze, nie przekazujmy treści obscenicznych. Szczególnie wówczas, gdy nas one bolą, gdy chcemy pokazać innym, jak dużo jest szlamu i jak nas on otacza. W ten sposób tylko napędzalibyśmy ruch w mediach tradycyjnych czy społecznościowych.

Nie powinniśmy też karmić trolli, nie dawajmy im naszej uwagi – uznajmy to za zasadę działania. Do pracy bierze się MEN, tworząc własne programy edukacji medialnej. Podobnie ministerstwo kultury – tworząc, na wzór francuski, zapisy promujące debatę publiczną. Państwo polskie przestaje być państwem z papieru. Zero przyzwolenia na chamstwo w obszarze, na który państwo ma wpływ. Powinno to dotyczyć także, a może szczególnie, mediów publicznych. Dlaczego w głównych antenach TVP nie ma ani jednego programu na tym poziomie jak „Nie idziemy spać” we France 2, wielogodzinnego show intelektualistów, liderów opinii, artystów, co tydzień, w najlepszym czasie antenowym? Równajmy do najlepszych, eliminujmy z naszych anten prymitywizm, podwyższajmy standardy, wymuszajmy jakość. To jest rola państwa.

Co na początek?

Wystarczy wprowadzenie jednej zasady: właściciel strony internetowej jest odpowiedzialny za wszystkie treści, które się na stronie pojawiają, także w komentarzach, aby utrudnić życie hejterom. Podobnie jak szef stacji telewizyjnej odpowiedzialny jest za każdą minutę programu.

W żadnym z projektów Instytutu Nowych Mediów nie pozwalamy na anonimowe zamieszczanie treści czy komentarzy. Na portalu Wszystko Co Najważniejsze wprowadziliśmy zasadę, że z ekskluzywnymi materiałami nie można się zapoznać bez podania swoich prawdziwych danych. Potrafimy te dane weryfikować. Szanujemy naszych czytelników i chcemy, aby także oni brali odpowiedzialność za swoje słowa. Jeśli zresztą nie mamy złych intencji, to jaki jest powód, abyśmy kryli się pod nickami? A jeśli chcemy sobie pobluzgać na innych, znajdźmy sobie inne miejsce. Ci, którym to nie odpowiada, a chcą poobrażać innych, niech wrócą do murów i kredy.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter