19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Od wyżu do niżu

Ocena: 0
1937

Jak powstaje prognoza pogody? Tajniki swojej pracy zdradzają specjaliści z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie.

fot. PAP/EPA/FILIP SINGER

Grażyna Dąbrowska, synoptyk z IMGW-PIB, ma na swoim biurku siedem monitorów, a na każdym jest wyświetlona mapa z innym rodzajem danych. – Żeby stworzyć prognozę, muszę przede wszystkim wiedzieć, jaka pogoda panuje aktualnie. Co godzinę pojawiają się nowe informacje ze stacji synoptycznych na terenie całej Polski. Muszę je śledzić i dokładnie analizować – mówi.
 

Z lądu i z powietrza

Na jednym z monitorów są wyświetlane zdjęcia radarowe, na innym satelitarne. – Ten biały obszar to chmury – pokazuje Grażyna Dąbrowska. – Widzimy, w jaki sposób się przemieszczają, i dzięki temu wiemy, z jakim rodzajem chmur mamy do czynienia i gdzie można się spodziewać opadów.

Na kolejnym monitorze widać dane pochodzące z balonów meteorologicznych, które wykonują pomiary do wysokości 15 km nad ziemią. Takie informacje są bardzo potrzebne pilotom samolotów, szczególnie kierunek i prędkość wiatru – na tej podstawie są w stanie obliczyć ilość paliwa, którą muszą ze sobą zabrać.

Pani synoptyk wyciąga ogromną mapę Europy. – Kiedy zapoznam się już ze wszystkimi danymi, robię analizę. Najpierw rysuję na mapie izobary, czyli linie łączące jednakowe wartości ciśnienia. Wtedy widzę, jakie typy układów ciśnienia – wyż czy niż – znajdują się nad Europą. Bo to one będą warunkowały pogodę – tłumaczy. – Następnie rysuję kolorowe linie: czerwone, fioletowe i niebieskie. Oznaczają one strefy frontów atmosferycznych: ciepłych i chłodnych. To ważne, bo zwykle na linii frontu zachodzą bardzo gwałtowne zjawiska pogodowe.

Na podstawie tak narysowanej mapy synoptyk określa, w którym kierunku i z jaką prędkością będzie się przemieszczał front. – Oceniam na przykład, że pogoda, która dzisiaj rano była nad Wielką Brytanią, wieczorem będzie nad Niemcami, a jutro w południe nad Polską. To umożliwia mi stworzenie prognozy do 24 godzin. Analiza jest subiektywna, każdy synoptyk wykona ją w sposób bardzo podobny, ale jednak nieco inny – wyjaśnia Grażyna Dąbrowska.

Sprawdzalność prognozy wynosi zwykle ok. 95 proc.
w przypadku najbliższych 24 godzin

Współcześnie dużą część pracy wykonują komputery. Jeszcze trzydzieści lat temu prognozowanie wymagało o wiele więcej wysiłku. – Kiedyś dane pomiarowe przesyłano dalekopisami w zaszyfrowanej formie, a potem przez trzy godziny dane nanoszone były ręcznie na mapę Europy za pomocą odpowiednich symboli – wspomina pani synoptyk. – Prognozy pisało się początkowo długopisem w zeszycie, żeby potem wyperforować je na taśmie w celu wysłania teleksem. Postępem było pisanie tekstu na maszynie do pisania i wysyłanie go faksem.

Czy się sprawdzi?

Aby przygotować prognozę na dłuższy okres, potrzebne są także modele matematyczne i numeryczne. Synoptycy korzystają z wyników wielu modeli, które różnią się między sobą. – Tutaj widzimy, że jeden model prognozuje nam na jutro 13?C, inny 11?C. Jeden model proponuje brak opadów, a drugi śladowe ilości – pani Grażyna pokazuje cyfry wyświetlone na monitorze.

Zadanie synoptyka polega na tym, żeby zapoznać się z wynikami dostępnych modeli i na podstawie własnej wiedzy i doświadczenia oraz uprzednio wykonanej analizy mapy opracować prognozę. Później co godzinę śledzi on nadchodzące dane i patrzy, czy jego prognoza się sprawdza. – Jeśli na przykład front zacznie przemieszczać się wolniej, to opady wystąpią kilka godzin później, niż założyliśmy. Gdy widzimy, że nie ma szansy na sprawdzenie się prognozy, robimy aktualizację. Monitoring sytuacji trwa przez całą dobę – opowiada Grażyna Dąbrowska.

– Ludzie narzekają czasem, że prognozy pogody są słabe, bo się nie sprawdzają. Ale to nieprawda. Po prostu klimat Polski jest bardzo zmienny. Doświadczamy tego szczególnie wiosną i jesienią – wyjaśnia Anna Martynuska, biometeorolog z IMGW-PIB.

– Na obszarze naszego kraju ścierają się wpływy mas powietrza znad Atlantyku i z głębi kontynentu azjatyckiego, dlatego nie jest łatwo prognozować – potwierdza Grażyna Dąbrowska. – Najtrudniejsze są sytuacje, kiedy coś dzieje się nagle i dotyczy zjawisk lokalnych. Nie jesteśmy w stanie dokładnie przewidzieć, gdzie i kiedy wystąpią burze. A jeśli nad Polską jest zwarta masa chmur, nie zawsze potrafimy powiedzieć, gdzie i w którym miejscu nastąpi gwałtowne rozpogodzenie.

Sprawdzalność prognozy wynosi zwykle ok. 95 proc. w przypadku najbliższych 24 godzin. – Prognozy długoterminowe, na przykład na dwa tygodnie do przodu, charakteryzują się mniejszą sprawdzalnością. Można tylko określić, że temperatura czy opady będą wyższe lub niższe od średniej wieloletniej. Oczywiście model policzy wszystko na podstawie algorytmu, ale prawdopodobieństwo, że to się sprawdzi w rzeczywistości, maleje wraz z odległością w czasie – mówi Anna Martynuska.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka dziennikarstwa na Wydziale Teologicznym UKSW. Z "Idziemy" współpracuje od drugiego roku studiów. Prywatnie żona i matka, miłośniczka gotowania.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter