3 grudnia
wtorek
Franciszka, Ksawerego, Kasjana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Oblicza transhumanizmu

Ocena: 0
923

Współczesny nurt medyczno-filozoficzny zwany transhumanizmem stanowi przedmiot licznych dyskusji i wywołuje skrajne opinie: od entuzjastycznych do apokaliptycznych. Jest nadzieją, a zarazem obawą.

Niełatwo transhumanizm opisać, a jeszcze trudniej wartościować, jest on bowiem zjawiskiem wielowątkowym i złożonym. Wyraża oczekiwania i tęsknoty lekarzy, neurobiologów, filozofów, etyków, pedagogów, psychologów, a nawet polityków. Argumentacja filozoficzna i moralna miesza się tutaj z medycznymi oczekiwaniami związanymi z osiągnięciami biogenetyki, neurobiologii, nanotechnologii i kognitywistyki.

 


DOSKONALSZE CIAŁO I UMYSŁ

Transhumanizm dąży do zmiany natury ludzkiej, a jego aspiracją jest nadanie ludzkości nowej jakości życia poprzez genetyczne i mechaniczne udoskonalenie osoby. Rezygnuje z istotowo pojętego człowieczeństwa na rzecz form, jakie można osiągnąć w wyniku postępu technologicznego. „Człowiek na dzień dzisiejszy nie musi być zwieńczeniem ewolucji” – mówi Nick Bostrom, założyciel World Transhumanist Association i kierownik Future of Humanity Institute na Uniwersytecie Oksfordzkim. Dlatego transhumaniści tacy jak N. Bostrom, J. Savulescu czy A. Sandberg nie widzą powodów, by bronić aktualnej kondycji człowieka. Logika procesów ewolucyjnych skłania ich ku tezie, że zmieniwszy jego biologiczną i genetyczną naturę, będzie można lepiej pokierować jego rozwojem. Staje się to realne, ponieważ postęp biotechnologii oferuje obecnie szerokie możliwości ingerencji w fizjologiczne i psychiczne życie ludzi. Już dziś główne gałęzie technologii i biotechnologii, nazwane GRIN (skrót od angielskich słów genetic, robotic, information, nanotechnology), umożliwiają wpływ, który sięga modyfikacji genetycznych i prowadzi do określonych zmian w ludzkiej naturze.

Stosując zatem wyrafinowane ingerencje, można będzie dokonać przemian, dzięki którym powstanie społeczeństwo nadludzi – nowej formy gatunkowej o doskonalszej jakości ciała i umysłu. Drogą ku temu jest proces cyborgizacji, polegający na stopniowym zastępowaniu narządów naturalnych sztucznymi, łączeniu mózgu z układami komputerowymi oraz sterowaniu procesami organizmu za pomocą zewnętrznej elektroniki. Oto idea przekroczenia granic człowieczeństwa i budowy społeczności osób wyzwolonych z fizycznych i psychicznych niedoskonałości właściwych dla zwykłej kondycji biologicznej.

Nowatorskie metody medyczno-genetyczne mają pozwolić wykorzystywać technologię w przekształcaniu, poprawianiu i wzmacnianiu ludzkiej biologii, usprawniając ciało tak, by mogło pokonać fizjologiczne bariery. Zmiany te będą sprzyjać lepszemu samopoczuciu, redukcji popędów i wysubtelnieniu doznań wpływających na ogólny dobrostan człowieka. Biotechnologia udoskonali naszą cielesność i moralność. Tylko w ten sposób, tłumaczą transhumaniści, możemy zmierzać ku tworzeniu „nowego gatunku ludzkiego”.

Siła idei transhumanistycznych wyraża się zatem w tezie: wykorzystując zdobycze medycyny i genetyki, należy zgodzić się na wzmacnianie ciała, woli i rozumu człowieka. W medycynie i nauce doszliśmy do tego, że jest to nie tylko możliwe, ale wręcz konieczne. Dzięki zdobyczom biotechnologii, nanotechnologii i technologii informacyjnej – czyli metod bioinżynierii – można już realnie usprawnić zarówno organizm, jak i charakter człowieka.

 


SZERSZY UMYSŁ, SILNIEJSZA WOLA

Jednym z pomysłów jest udoskonalenie intelektu, polegające na zwiększaniu funkcji poznawczych człowieka. Ludzkie zmysły byłyby wyostrzone tak, by mogły dostarczać więcej informacji o świecie. Transhumaniści sądzą, że w przyszłości możliwe będzie zwiększenie zmysłowych doświadczeń człowieka o funkcje do tej pory niedostępne – zmysł echolokacji, orientacji magnetycznej, możliwość odbierania sygnałów radiowych, widzenia w podczerwieni i ultrafiolecie. Perspektywiczne są również interwencje i zabiegi na ludzkim mózgu mogące przyspieszyć nabywanie, przetwarzanie i przechowywanie wiedzy.

Oznacza to coraz większą koegzystencję człowieka z technologią, która stanie się integralną częścią ludzkiego ciała. Nastąpi przenikanie się bytów realnych z bytami wirtualnymi, czyli np. łączenie świata rzeczywistego z obrazami i quasi-przestrzeniami generowanymi komputerowo (np. gogle Gear VR, SmartGlass). Co więcej, podłączanie implantów nawiązujących do istniejących już interfejsów mózg-komputer pozwoli na bezpośrednią komunikację pomiędzy mózgiem a urządzeniami zewnętrznymi (klawiaturą, joystickiem, myszką, ekranem), dając nowe umiejętności i bodźce zmysłowe.

Innym, dość kontrowersyjnym pomysłem, jest ulepszanie moralnego człowieka poprzez genetyczne determinowanie jego zachowań. Jeśli chcemy wykorzenić zło z natury ludzkiej, to należy uciec się do metod inżynierii genetycznej – twierdzą transhumaniści. Jednostki ze zmodyfikowanymi genami odpowiedzialnymi za dobre zachowania będą mogły szybciej i w większym zakresie uczyć się, jak być lepszymi w swoich działaniach. W tej odsłonie transhumanizm wyraża zatem nadzieję, że genotyp człowieka można modyfikować tak, aby zwiększać moc uczenia się i refleksji jednostki, wzmacniając w ten sposób skłonność woli ku dobru. Jest to więc propozycja oddziaływania na naszą moralną naturę poprzez biologię. Wszystko to ma sprawić, że człowiek przyszłości będzie lepszy charakterologicznie i sprawniejszy technologicznie, mając dostęp do ogromnych zasobów wiedzy.

 


DAR CIAŁA, TRUD MORALNOŚCI

Czy jednak takie rozwiązania są realne? Czy symbioza człowieka z technologią poskutkuje lepszym sposobem życia, poprawą działania woli i intelektu osób genetycznie i mechanicznie zmodyfikowanych? Z punktu widzenia filozofii klasycznej wydaje się to utopijne. Zdroworozsądkowa obserwacja pokazuje, że w rozumności i cnotach, będących sprawnościami moralnymi człowieka, pragnienia dobrego działania nie nabywa się jedynie poprzez ponawianie pewnych czynności. Rozumności uczymy się dzięki roztropności, znajomości zasad moralnych i sztuce, a cnót nabywamy poprzez powtarzanie aktów woli, w których kluczową rolę odgrywa świadomość dobra oraz wolny – a nie determinowany chemicznie bądź mechanicznie – wybór człowieka wraz z jego realizacją. W zdobycie sprawności moralnej zaangażowany jest zatem cały człowiek, jako istota duchowa i cielesna zarazem. Nie można osiągnąć doskonałości moralnej, wpływając jedynie na sferę cielesną. W ten sposób można nabyć rutynę, ale nie cnotę. Oznacza to, że intelektualna i moralna poprawa nie tylko jest niekomplementarna z progresem technicznym, ale czasem wręcz mu przeszkadza. Jeśli więc obserwujemy rozwój transhumanizmu postulującego określone metody poprawy ludzkiej kondycji, to widzimy dwa błędy: metodologiczny (stosuje się niewłaściwe narzędzia do przedmiotu badań) i merytoryczny (mylenie skutków z przyczynami). Próba osiągnięcia nadczłowieczeństwa nie wiąże się z pracą nad sobą, przekraczaniem własnych słabości, ascezą i aktami woli, ale ze wspomaganiem, które przychodzi z klinik i laboratoriów naukowych. Sam człowiek staje się tylko przedmiotem zewnętrznych działań.

Rzesze bioinżynierów, neurobiologów, transhumanistów i genetyków mają nadzieję, że dzięki interwencji w ludzki genom, ciało i umysł uda się stworzyć lepsze społeczności i godziwszy świat. To utopijna nadzieja. Eksperymenty transhumanistyczne niosą ze sobą ogromne ryzyko podeptania fundamentalnych zasad etycznych. Ich eskalacja będzie prowadzić do przełamywania kolejnych praw świata natury, co w konsekwencji sprawi, że człowiek i ludzkość mogą paść ofiarą nieodwracalnych zmian gatunkowych, swoistego, jak nazwał go abp Henryk Hoser SAC, totalitaryzmu biogenetycznego. Co zatem pozostaje? Klasyka: trud uczenia się i pracy nad sobą, odpowiedzialność, rozumność i pokora wobec tajemnicy życia. Te postawy pozwolą nam w sposób naturalny, nie mechaniczny, stawać się lepszymi, chroniąc przed wielkimi krzywdami, jakie ostatecznie człowiek może wyrządzić samemu sobie, społeczeństwu, ludzkości.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Biskup pomocniczy diec. warszawsko-praskiej, doktor habilitowany filozofii, profesor UKSW, członek Zespołu
Ekspertów KEP ds. Bioetycznych


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 3 grudnia

Wtorek, I tydzień adwentu
Oto nasz Pan przyjdzie z mocą
i oświeci oczy sług swoich.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 10, 21-24
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia NMP 29 XI-7 XII 
Nowenna do św. Barbary 25 XI-3 XII

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter