29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Byli obecni w naszym tygodniku

Ocena: 2.4
1613

Byli z nami na łamach naszego tygodnika: przeprowadzaliśmy z nimi wywiady, pisaliśmy o nich reportaże, wypowiadali się w artykułach, drukowaliśmy ich głosy czy kazania. Zaledwie dwa tygodnie temu minister Andrzej Przewoźnik opowiadał o ostatnich przygotowaniach do uroczystości katyńskich. Był naprawdę nieludzko zmęczony, ale nie odmówił wywiadu. Dziękujemy, panie ministrze.

Zawsze był z nami Prezydent RP Lech Kaczyński, jego sympatia towarzyszyła nam od początku tygodnika. Kiedy wcześniej pracowałam w „Tygodniku Solidarność”, napisałam o nim reportaż, a wkrótce potem został on ministrem sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka. Żartowaliśmy później, jaką moc sprawczą miał ten artykuł. W tygodniku „Idziemy” z satysfakcją pokazywaliśmy Pana Prezydenta i Jego Urząd, podkreślając ogromne zasługi dla Rzeczypospolitej i dla tylu konkretnych osób, które w jej imieniu przyjmował, dziękował im, zauważał je i odznaczał, upamiętniał ich pracę dla Polski. Szczególnie byliśmy wdzięczni za odznaczenia dla księży, których prezydent honorował za lata ich walki o niepodległość i solidarność.

Lech Kaczyński był obecny na naszych łamach także razem z żoną. Para Prezydencka pojawiała się na wielu fotografiach i w artykułach. Dwa lata temu w akcji „Pola nadziei” – żonkile dla hospicjów – Maria Kaczyńska wspierała działania i sfotografowała się z mężem wśród tych kwiatów. Pani Prezydentowa też opowiadała naszym czytelnikom o zwyczajach świątecznych, a w reportażu o sędziwej Jadwidze Kaczyńskiej przedstawiliśmy całą rodzinę.

Od lat zaprzyjaźniony był z nią ks. prałat Roman Indrzejczyk. Był również obecny na naszych łamach, przeprowadziliśmy z nim wywiad krótko po tym, jak został kapelanem Prezydenta RP. Przedtem przez wiele lat był proboszczem w parafii Dzieciątka Jezus na Żoliborzu, gdzie dawał wsparcie z solidarnościowej opozycji, ale był też oparciem dla szukających drogi ekumenicznego i międzyreligijnego dialogu. Był księdzem niezwykłym. Współpracowałam z nim blisko w Polskiej Radzie Chrześcijan i Żydów, obserwowałam jego transparentną tożsamość wiernego i pokornego ucznia Chrystusa. Z jaką miłością odprawiał Mszę świętą, z jaką dumą i radością prowadził gości do kaplicy w Pałacu Prezydenckim! I człowiekiem był niezwykłym. Wolał narazić się na śmieszność niż komuś zrobić przykrość. Nigdy nie posługiwał się ironią, z nikogo nie drwił – dlatego tak bardzo bolały go kpiny z Lecha Kaczyńskiego. Posługa ks. Romana była solą w oku dla różnych stron politycznej sceny, jedni mieli mu za złe że jest kapelanem „u Kaczyńskiego”, drudzy, że „bratał się z Kuroniem”. Ale ks. Roman nigdy nie dał się zawłaszczyć. Służył Bogu i człowiekowi, a smutki i gorycz „rozpuszczał ” w wierszach, które rozdawał przyjaciołom. Obdarowywał nas też wspaniałymi SMS-ami, które przysyłał z każdej podróży. Także z ostatniej: pozdrawiam z Katynia.

Naszym – a naprawdę czytelników – gościem wielokrotnie był Stefan Melak, niestrudzony w dziele budowania pamięci narodowej, przy tym zawsze życzliwy, optymistycznie nastawiony i pełen serdeczności. Był jednym z twórców „świadomości katyńskiej”, razem z braćmi i kuzynami z warszawskiej Pragi – pod duchowym przewodnictwem niezapomnianego ks. Wacława Karłowicza – tworzył już w latach 70. kręgi pamięci narodowej i Komitet Katyński. Stefan Melak z wykształcenia był historykiem i miał niebywałą wiedzę „katyńską”, a do tego wyraziste przemyślenia. Bracia Melakowie zbudowali też Miejsce Pamięci Bitwy pod Olszynką Grochowską, które często pokazywaliśmy na naszych łamach. Wielkim wzięciem u czytelników cieszył się reportaż o Krzyżu Katyńskim, którzy Melakowie w lipcu 1981 r. potajemnie przygotowali i równie sekretnie zainstalowali na Powązkach. Stefan Melak zawoził do Katynia pierwsze polskie drewniane krzyże, a dla osób, których działalność na polu niepodległościowym cenił, miał wybite „krzyżyki katyńskie”; ciągle nie miał czasu, aby w odpowiednio uroczystej atmosferze – jak mówił – wręczyć taki krzyżyk naszej redakcji. Zauważał każda publikację poświęconą pamięci katyńskiej i zawsze za nią dziękował.

W zupełnie inny, ale bardzo wyrazisty sposób, obecny był w naszej redakcji Stanisław Mikke, adwokat i redaktor naczelny miesięcznika „Palestra”. Prawdopodobnie nigdy u nas nie był, ale za to „od zawsze” leżała na półce jego książka „Śpij, mężny w Katyniu, Charkowie i Miednoje”. Książka niezwykła, bo dokumentująca – na podstawie osobistego dziennika – postęp prac w Katyniu od 1991 r. Autor jeździł tam, aby włączyć się w postępujące prace, ale nade wszystko, aby je w reporterski sposób dokumentować. To w tej książce znajdziemy opis jednej z pierwszych – jakże wtedy cichych i skromnych – uroczystości pogrzebania ekshumowanych zwłok, którym w 1991 r. przewodniczył świeżo mianowany na ordynariusza polowego abp Sławoj Leszek Głódź. I w tej książce mamy opis działalności Stefana Melaka. I Andrzeja Przewoźnika, który organizował ekipy badawcze i uroczystości pogrzebowe, a wreszcie wybudował cmentarz. I tu mamy także reporterski zapis o pierwszych krokach o. Ptolomeusza, franciszkanina, którego wstrząsające improwizowane kazanie żegnało na katyńskim cmentarzu tych wszystkich – wymienionych tu – jego znajomych, którzy przylecieli na uroczystość.

A ks. Józef Joniec, ojciec „Parafiady”? W iluż wywiadach u nas wystąpił, w iluż opowieściach? A Janusz Zakrzeński w uroczym wywiadzie?

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter