25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Obchody 47. rocznicy masakry w Gdyni

Ocena: 0
1048


Po zakończeniu liturgii ulicami śródmieścia przejdzie pochów pod Pomnik na Placu Wolnej Polski przed urzędem miasta, gdzie złożone zostaną kwiaty,

W grudniu 1970 r. przez polskie Wybrzeże przetoczyła się fala strajków. W Gdańsku i Szczecinie protestujący podpalili także gmachy komitetów wojewódzkich PZPR. Aby stłumić protesty, władze wydały rozkaz milicji i wojsku na brutalne rozprawienie się z protestującymi, z użyciem broni. W Gdyni 16 grudnia 1970 r. strzelano do bezbronnych robotników idących do pracy w stoczni ze stacji kolei SKM.

Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od kul milicji i wojska zginęły 44 osoby (w tym 18 w Gdyni, a 16 w Szczecinie), a ponad 1160 zostało rannych.

 

Tekst homilii:

Panie Prezydencie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej!
Ekscelencjo Najdostojniejszy Księże Arcybiskupie Nuncjuszu Apostolski!
Bracia Biskupi: Edwardzie, Wiesławie, Andrzeju, Piotrze, Wiesławie i Zbigniewie!
Umiłowani Kapłani z ks. kanonikiem Ludwikiem Kowalskim, proboszczem Parafii pw. Świętej Brygidy Szwedzkiej!
Szanowni Panowie Ministrowie, Posłowie, Senatorowie!
Szanowni Przedstawiciele struktur i instytucji samorządowych, państwowych, społecznych!
Dostojni Rektorzy szkół wyższych Trójmiasta, ludzie nauki, kultury, sztuki!
Czcigodne poczty sztandarowe!
Weterani dróg ku Niepodległej, z podziemia niepodległościowego, Solidarności, antykomunistycznych ugrupowań!
Rodziny i bliscy tych, który oddali życie za wolność Ojczyzny w Grudniu 1970 roku i podczas stanu wojennego!
Rodacy więzieni, internowani, prześladowani w czasie stanu wojennego!
Umiłowana młodzieży, która otwierasz swe serca na wołanie Ojczyzny!
Umiłowani Bracia i Siostry, wspólnoto Archidiecezji i Metropolii Gdańskiej!
Odbiorcy i słuchacze Telewizji Trwam, Radia Maryja, którzy łączycie się z nami w wieczornej modlitwie wdzięczności i pamięci!

Drogami Adwentu zbliżamy się do radosnego dnia Bożego Narodzenia. Oczyma wiary spoglądać będziemy ku Betlejem, nad którym rozbłysła światłość wielka. Światło Chrystusa. Jedyne światło, które nie zna zmierzchu.

Eliasz i święty Jan Chrzciciel. Dwaj wielcy prorocy, o których mówią czytania mszalne, otwierali serca swych współczesnych ku Bogu. Zapowiadali Jego przyjście. Objawił swe Oblicze w Jezusie Chrystusie, którego głosił św. Jana Chrzciciel nad Jordanem.

„Spuście nam na ziemskie niwy, Zbawcę z nieba obłoki”. Niesie się przez naszą Ojczyznę adwentowa pieśń. Pieśń tęsknoty i oczekiwania. Na cud narodzin Króla Wieków „w mizernej cichej stajence lichej”. I na ten zapowiedziany dzień. Dzień ostatni, kiedy „przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemności ukryte, i ujawni zamysły serc” (1 Kor 4, 5). Osądzi żywych i umarłych. Miarą miłości. Najprecyzyjniejszą z wszystkich miar „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych. Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego; wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże” (Łk 3, 4.6)
.
I. Nie dajmy posłuchu manipulatorom

Umiłowani!

W adwentowy wieczór oczekiwania, skupienia, duchowej powagi przyszliśmy do sławnej Bazyliki Świętej Brygidy. Świątyni Solidarności. Bastionu wiary i Ojczyzny. Szańca narodowej pamięci. Ileż tu w niej znaków Polski. Jej trudu, drogi. Bólu. Cierpienia. Ale także piękna i radości zwycięstwa. Ożywiającego tchnienia nadziei.

Pomniki. Tablice. Epitafia. Upamiętnienia. Opowieść o drodze Narodu. O ludziach, żywych kamieniach, tworzących szaniec polskiej wolności. Przewodnikach i nauczycielach narodu. To dzięki nim Polska trwa. Świadoma wiana wieków, wartości swej historycznej drogi. Odporna na to wszystko co chciałoby jej Imię pomniejszyć, zbrukać spłaszczyć.

Jakże nie wspomnieć tego, który – powiedzieć można – dla tej świątyni życie dał. Śp. Księdza Prałata Henryka Jankowskiego. Pamiętnego proboszcza tej parafii. To on podniósł z ruin starożytną świątynię św. Brygidy, do której przez lata broniły dostępu komunistyczne władze. Stworzył prężną wspólnotę parafialną. Otworzył szeroko bramy świątyni dla ludzi pracy, dla ludzi Solidarności. Dla ich ufnej modlitwy o Polskę, o ład i sens polskiej pracy. O to, że będzie Polska w Imię Pana.

Dziś rocznica – pamiętamy o tym – tragedii Wybrzeża. Grudnia 1970 roku. Zda się, że to już tak daleko... Przekroczyli już smugę cienia „chłopcy z Grabówka, chłopcy z Chyloni”, spieszący 16 grudnia do pracy, przeciwko którym milicja użyła broni. A przecież wciąż jest to tak blisko. W iluż polskich sercach trwa słynna ballada o Janku Wiśniewskim, który wtedy „za chleb i wolność i nową Polskę „padł od kainowej kuli”. „Na drzwiach ponieśli go Świętojańską, Naprzeciw glinom, naprzeciw tankom”.

Tamta zbrodnia położyła się cieniem głębokim na powojennych dziejach Ojczyzny. Obnażyła zło narzuconego po wojnie systemu. Ujawniła straszliwy fałsz komunistycznej ideologii z jej zakłamanym aksjomatem, że lud pracujący miast i wsi jest solą i podmiotem tamtej, rzekomo ludowej, robotniczej Polski. Doszczętnie skompromitowany podczas tamtej pamiętnej tragedii. „To władza strzela do robotników, Janek Wiśniewski padł”.

Grudzień 1970 roku. Ogniwo na drodze narodu ku wolności. Dziś wspominamy także kolejny Polski Grudzień. 1981 roku. Stan wojenny. Wprowadzony, aby złamać, zniszczyć, zdeptać sztandar Solidarności wzniesiony wysoko nad Polskę. Sztandar wolności. Prawdy. Sprawiedliwości. Pragnienia, aby Polska była Polską. Dziś szczególne wspomnienie tamtych dni. Dzień 16 grudnia. Tragedia kopalni Wujek. Kolejna ofiara polskiej krwi…

W wielu waszych sercach, Bracia i Siostry, zapisany jest tamten czas. Pamięć o poległych, zakatowanych. O prześladowaniach, represjach, łamaniu sumie, emigracji tysięcy… Poznałem wielu z nich, pełniąc posługę kapłańską w obozie dla polskich uchodźców pod Rzymem. Pamiętam ich ból, duchowe napięcie, poczucie doznanej krzywdy.

Jakże to małe, nie waham się powiedzieć podłe, kiedy tamten czas zaczyna się relatywizować. Minimalizować zakres i dolegliwość popełnionego wtedy zła. Patrzeć na to, co się wtedy działo, przez różowe okulary cynizmu, lekceważenia, nonszalancji.

Pamiętajmy, że chrześcijańskie przebaczenie nie generuje zaniku pamięci. Nie odwraca od obowiązku świadczenia prawdy. Nie obraża poczucia sprawiedliwości i zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Nie fraternizuje się z ludźmi, którzy wtedy oddanie służyli strukturom zła. Dziś zatruwają świadomość młodych pokoleń, bajdurząc, że stan wojenny był to w gruncie rzeczy jakiś sielankowy happening, który nie raził, nie krzywdził.

Nie dawajmy posłuchu manipulatorom o wypalonym sumieniu, wyzbytym empatii do krzywdy tamtych lat. Ani tym, którzy niegdyś stawali w pierwszym szeregu podziemnego oporu przeciw represjom stanu wojennego. Dziś – nie sposób tego pojąć – zaprzeczają dawnym ideałom. Namawiają, aby w politycznym sporze, jaki toczy się naszym kraju, począć używać argumentu kamienia. A więc, siły, przemocy, agresji.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter