Trudno zaprzeczyć tezie, że świat się nie rozwinął technologicznie od ostatnich kilkudziesięciu lat. Może to budzić słuszne poczucie nieuchronnego i liniowego wzrostu poziomu życia, które było nie do wyobrażenia dla naszych dziadków i pradziadków.
Jednocześnie trudno nie odnieść wrażenia, że wraz ze wzrostem intensywności i powszechności użytkowania takich sprzętów, jak komputery i opartych na nich różnych urządzeń, coś złego stało się z ludźmi, przynajmniej w naszym kręgu kulturowym. Przepaść pokoleniowa stała się na tyle duża, że dziś nawet rodzice nie wiedzą, co robią ich dzieci, które przebywają w przedszkolach, swoich pokojach i na zajęciach dodatkowych. Mimo znajomości różnic pomiędzy dobrobytem a dobrostanem, wciąż wpadamy w mit osiągania szczęścia dzięki bogactwu czy sile, wyrażanej poprzez status społeczny.
Oczywistym jest, że to już nie nowa rzecz i zdawano sobie z tego sprawę już całkiem dawno temu. Już nawet Seneka o tym pisał. Wydaje się jednak, że sprawy te obracają się coraz bardziej na niekorzyść nas wszystkich, ponieważ zjawiska te stały się bardziej powszechne. Ale może to tylko ułuda. Prawdą jest natomiast, że technologie wciąż nie zastąpiły zwyczajnej rozmowy.
Szczególnie widać to w psychoterapii, metodzie leczenia opartej na interakcji dwojga ludzi. Świat idzie do przodu, powstają nowe narzędzia, ale w tej jednej z dwóch metod w psychiatrii (obok farmakoterapii) leczenie odbywa się za pomocą relacji. Spotkania dwóch osób. Wypowiadania słów. I w niektórych zaburzeniach nikt nie wymyślił jeszcze nic lepszego.
Jeśli człowiek dzisiaj staje się wyalienowany, nie wie, po co żyje, a jego rozwój przebiega nierównomiernie, to najlepszym lekarstwem na to jest właśnie spotkanie z drugim. Z dobrym człowiekiem, który pokaże mu dobro. Który wskaże drogę, wesprze i poprowadzi. Prawdą jest, że prawidłowy i harmonijny rozwój osoby ludzkiej dokonuje się tylko dzięki drugiej osobie. Wtedy możliwy jest wzrost, zaspokajanie potrzeb, osiąganie kolejnych wyzwań w życiu. Coraz bardziej aktualne staje się powiedzenie, że aby wychować jednego człowieka potrzeba całej wioski.