28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Niepełnosprawni za barem

Ocena: 0
2821

W tym roku w Warszawie zostały otwarte dwie kawiarnie, w których pracują osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Jak sobie radzą?

Kolorowe parasolki na jednym z balkonów przy ul. Nowy Świat 58 przyciągają wzrok przechodniów. Choć klubokawiarnia „Pożyteczna” znajduje się na pierwszym piętrze, klienci nie mają problemów z trafieniem. – Ogromnie się cieszymy, że udało nam się dostać lokal. Czekaliśmy na to dwa lata – mówi Blanka Popowska, prezes Fundacji „Też chcemy być”, która czuwa nad działalnością kawiarni. Fundację założyła siedem lat temu wraz z mężem i dwiema innymi rodzinami, w których są dzieci niepełnosprawne intelektualnie. Paweł, syn państwa Popowskich, kończył wtedy szkołę zawodową. – Gdyby siedział w domu, cofałby się w rozwoju. Na rynku pracy nie ma propozycji dla takich osób, a jeśli są, to tylko na krótki czas – wyjaśnia mama Pawła.

Aby dać dzieciom możliwość dalszego kształcenia, fundacja stworzyła Akademię Umiejętności z ofertą zajęć m.in. z języka angielskiego, informatyki, komunikacji społecznej i tańca. Kolejnym krokiem było założenie spółdzielni socjalnej „Pożyteczni” i stworzenie stałego miejsca pracy dla podopiecznych. Dzięki wsparciu Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych oraz dofinansowaniu z funduszy europejskich udało się zgromadzić środki na wyposażenie kawiarni. Lokal udostępniła fundacja Centrum Prasowe. Uroczyste otwarcie odbyło się w maju. – Pracuje u nas dziesięć osób z niepełnosprawnością, a po wakacjach dołączy kolejne pięć – mówi Blanka Popowska. Ona sama, podobnie jak inni rodzice, działa w kawiarni jako wolontariusz.

Klaudia Rynkun-Werner, lat 24, bardzo lubi swoją pracę. – Umiem najlepiej ze wszystkich obsługiwać kasę fiskalną, ale o wiele trudniej było mi nauczyć się parzenia kawy w ekspresie – opowiada. – Podoba mi się, że jest dużo klientów, ciągle mamy ruch.

– Najważniejsze, że ludzie, dla których to miejsce zostało stworzone, kochają je. Często przychodzą tu nawet poza dyżurami, dla towarzystwa – cieszy się pani prezes. I już planuje dalsze działania: chciałaby stworzyć instytucję, która zabezpieczy jej syna na przyszłość, żeby miał gdzie mieszkać, gdy rodziców zabraknie. – Wraz z innymi członkami fundacji chcemy, by kilkoro naszych dzieci mieszkało wspólnie. Wtedy ich umiejętności będą się uzupełniać, a ich niepełnosprawność w sumie będzie dawała sprawność – wyjaśnia.

Druga niezwykła klubokawiarnia działa na Ochocie, przy ul. Grójeckiej 68. Nosi nazwę „Życie jest fajne” i jest prowadzona przez Fundację Ergo Sum. Pracuje w niej trzynaście osób z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. – Reakcje są bardzo pozytywne. Gościom podoba się luźna, niewymuszona atmosfera, jaka u nas panuje – mówi Piotr Kęcik, jeden z założycieli kawiarni. – Przychodzą tu także osoby z różnymi zaburzeniami i czują się swobodnie, bo nikt nie dziwi się ich zachowaniu.

Ola Ciechomska-Smereczyńska, prezes fundacji, jest mamą 17-letniego autyka. Ma także doświadczenie pracy jako konsultant biznesowy. Zależało jej, by kawiarnia „Życie jest fajne” realizowała cele społeczne, a jednocześnie była samowystarczalna ekonomicznie. – Rok temu zaczęliśmy pracować nad biznesplanem i złożyliśmy wniosek o pożyczkę do Towarzystwa Inwestycji Społeczno-Ekonomicznych – opowiada. – W grudniu udało nam się znaleźć lokal, przystąpiliśmy do remontu. Zaczęliśmy też rekrutację pracowników.

Zakwalifikowane osoby przez dwa miesiące brały udział w spotkaniach szkoleniowo-terapeutycznych. – Myśleliśmy, że najwięcej czasu trzeba będzie poświęcić na naukę podawania kawy czy układania sztućców. Okazało się jednak, że ważniejsze były tematy psychologiczne: na przykład na jaki kontakt można sobie pozwolić w relacjach z klientami i z przełożonymi – opowiadają założyciele.

Tuż przed otwarciem kawiarni podopieczni bardzo się denerwowali, mieli obawy, że nie dadzą sobie rady. Jednak już po paru dniach strach zniknął. – Widzimy, że nasi pracownicy rozwijają się intelektualnie i emocjonalnie – podkreśla Piotr Kęcik. Jego zdaniem niektórzy radzą sobie tak dobrze, że mogliby podjąć bardziej odpowiedzialną pracę w innym miejscu. – Planujemy kolejne przedsięwzięcia, m.in. usługi poligraficzne i introligatorskie. Szukamy nisz, w których autycy będą w stanie się sprawdzić – tłumaczy.

Największą trudnością są problemy finansowe. Remont lokalu i funkcjonowanie kawiarni okazały się droższe, niż przewidywał biznesplan, a klientów jest zbyt mało, by pokryć wszystkie koszty. – Miewamy momenty zwątpienia. Ale często właśnie w takich chwilach zdarza się coś, co dodaje nam sił: na przykład przychodzi do nas mama z autystycznym synem i udaje nam się jakoś jej pomóc. Czujemy wtedy, że to, co robimy, jest potrzebne – mówią Ola i Piotr.

W obu klubokawiarniach często są organizowane spotkania z ciekawymi ludźmi i wydarzenia artystyczne. „Życie jest fajne” szczególnie zaprasza wszystkich chętnych na wspólne śpiewanie piosenek związanych z Powstaniem Warszawskim, które odbywa się w każdą niedzielę września w godz. 16-18.

Hanna Michniewicz
fot. Hanna Michniewicz

Idziemy nr 37 (571), 11 września 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter