29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nie wprowadzamy rewolucji

Ocena: 0
1141

Chcemy wzmacniać przewodnią rolę rodziców, zwłaszcza gdy chodzi o proces wychowawczy - mówi wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski w rozmowie z Radosławem Molendą

 

fot. archiwum Tomasza Rzymkowskiego

Jakie zmiany zastają uczniowie, ich rodzice i nauczyciele w nowym roku szkolnym?

Najistotniejszą, dotyczącą szkół ponadpodstawowych zmianą jest pojawienie się nowego przedmiotu historia i teraźniejszość (HiT).

Są także istotne z perspektywy uczniów zmiany wytycznych egzaminacyjnych odnośnie do matury i egzaminu ósmoklasisty. Warto wspomnieć także o kontynuacji ministerialnych programów, takich jak „Poznaj Polskę”, dalszej informatyzacji szkoły i zwiększeniu nakładów na oświatę.

Programy nauczania nie zmieniają się, za to modyfikują je nieustannie wciąż nowe rozporządzenia. Kiedy będziemy wiedzieć, w dłuższej perspektywie czasowej, czego, z jakich podręczników będzie się w Polsce uczyć, oraz czego wymagać na egzaminach?

Te modyfikacje nie czynią w szkołach żadnej rewolucji. Staramy się jedynie zaprowadzić w szkole spokój i bezpieczeństwo. Cel jest jeden, niezmienny: szkoła ma na gruncie prawdy przekazywać najlepszą wiedzę i umiejętności, wspierając proces wychowawczy. Szkoła ma być miejscem owocnej pracy uczniów w dziele ich realizacji i rozwijania pasji. W tym wszystkim chcemy wzmacniać przewodnią rolę rodziców, zwłaszcza gdy chodzi o proces wychowawczy. Chcemy ich wspierać, a nie zastępować.

Jak ma się HiT do szkolnych lekcji historii?

To będzie kurs współczesnej historii Polski i świata po 1945 roku, z elementami z podstawy programowej Wiedzy o Społeczeństwie na poziomie podstawowym. Nie widzę tu kolizji ani konkurencji HIT z treściami nauczania na lekcjach historii, chociaż przypuszczam, że młodych ludzi o wiele bardziej interesuje to, dlaczego Polska ma granice na Odrze, Nysie Łużyckiej i Bugu, i dlaczego ma takich, a nie innych sąsiadów, niż to, jaki przebieg mają wojny punickie – z całym szacunkiem do znaczenia tych wojen.

Medialną kampanię o podręcznik do HIT ministerstwo przegrywa z kretesem. W czym leży jego wartość? Dlaczego warto po ten podręcznik sięgnąć?

To pierwszy, pionierski podręcznik, bez żadnych wątpliwości jednak dobrze realizuje on program tego przedmiotu. Przy tym sam jego znany, znakomity autor, prof. Wojciech Roszkowski, daje gwarancję najlepiej wybranych i ciekawie opracowanych zagadnień.

Rozpoczęty rok szkolny przynosi także m.in. treningi strzeleckie uczniów w ramach edukacji dla bezpieczeństwa (EDB). Jak będą realizowane?

To jeden w wielu komponentów EDB, który dotyczy obrony cywilnej i praktycznej umiejętności korzystania z broni palnej. EDB prowadzone jest w szkołach od 2018 roku i od początku traktujemy ten przedmiot rozwojowo, jako proces w którym treningi strzeleckie to jeszcze dość daleka perspektywa. EDB to najpierw podstawy: bezpieczeństwo ruchu drogowego, kurs pierwszej pomocy, kwestie dotyczące obrony cywilnej, właściwego reagowania na sytuacje zagrożenia itd.
Jak i kiedy uczeń dostanie faktycznie do ręki broń? Wiele zależy od tego, jak w Polsce będzie rozwijało się strzelectwo sportowe, infrastruktura Nie w każdym powiecie czy mieście znajduje się ogólnodostępna strzelnica. Współpracujemy w tej kwestii ściśle z ministerstwem obrony narodowej.

Na razie chcemy stopniowo wyposażać szkoły w fantomy/atrapy broni, aby młodzież – zanim weźmie do ręki prawdziwą broń - mogła się zapoznać z jej wyglądem i działaniem, umiała rozróżnić różne jej rodzaje i właściwie się nią posługiwać. I nic na siłę. Nie chcemy młodych ludzi bronią traumatyzować, ale raczej rozbudzać w niej nowe pasje. Oczywiście prowadzona będzie także stała weryfikacja miejsc i instruktorów strzelania, by współpracować z tylko z profesjonalistami. Bezpieczeństwo zapewniane uczniom to absolutny priorytet.

Ten rok szkolny, to nowa matura. Gdy chodzi tylko o język polski: w samej „podstawie” obowiązkowa znajomość lektur na egzamin zwiększa się ponad trzykrotnie, plus teksty poetyckie, plus lektury ze szkoły podstawowej. Na dodatek kolejne zarządzenia ministerstwa i instrukcje CKE podają różne listy tych lektur. Ministerstwo nie obawia się, że abiturienci nie dadzą sobie rady, na co już od dawna zwracają uwagę nauczyciele, i że będziecie mieli na wiosnę lament uczniów i przeciw sobie m.in. znaczącą rzeszę rodziców?

Nie obserwujemy, by przyszłoroczna matura akurat z jęz. polskiego stanowiła jakieś wielkie wyzwanie dla uczniów. Zależy nam na podniesieniu poziomu egzaminu dojrzałości, stąd zmiany były konieczne. Proszę zwrócić uwagę, że większość tych lektur przerabiana będzie jedynie we fragmentach. Istotniejszą zmianą jest przywrócenie po okresie pandemii dla wszystkich matury ustnej, ale tu od lat mamy niemal stuprocentową zdawalność.

Jak będzie z młodzieżą ukraińską? Szacuje się, że jest jej w Polsce niemal pół miliona, czyli ok. 10 proc. wszystkich uczniów.

Nie wiemy do końca, ilu tych uczniów będzie. Warto zwrócić uwagę, że jeszcze przed 24 lutego br. mieliśmy w polskim systemie oświaty ok. 100 tys. dzieci ukraińskich i nie było z tym żadnego problemu. Po wybuchu wojny doszło kolejne 180–200 tys. uczniów. I także z tym system oświaty dał sobie dobrze radę, za co dyrektorom, nauczycielom i organom prowadzącym należą się słowa uznania. Szacujemy, że we wrześniu do szkół przyjdzie ich porównywalna liczba, ale jesteśmy przygotowani do przyjęcia i pół miliona uczniów z Ukrainy.

Ministerstwo asygnuje do samorządów dodatkowe środki na zajęcia integracyjne dla nich?

Zdecydowanie tak. Wspieramy samorządy tak, jak tylko potrafimy.

Zmienią się wobec tej młodzieży wymagania egzaminacyjne?

Utrzymamy to, co było w zeszłym roku. Do egzaminów ósmoklasisty czy maturalnych będą mogli przystąpić ci uczniowie z rodzin ukraińskich, którzy z różnych powodów, np. studiowana w Polsce, będą tego chcieli. To będzie ich indywidualna decyzja, a szkoły im to umożliwią. Jak przed rokiem – przystąpienie, lub nie, do egzaminu ósmoklasisty nie będzie warunkowało otrzymana świadectwa ukończenia szkoły podstawowej.

Dwa tygodnie temu prezydent podpisał ustawę wprowadzającą zmiany w Karcie Nauczyciela. Kiedy wejdą w życie?

Już od 1 września nauczyciele rozpoczynający swoją pracę w szkole oraz wszyscy ze stopniem stażysty dostają 120 proc. corocznie ustalanej kwoty bazowej. Pozostali – różnicując dla nauczycieli dotąd kontraktowych, mianowanych i dyplomowanych – otrzymają średnio ok. 4 proc. podwyżki. Awans zawodowy nauczycieli staje się szybszy, uproszony i mniej zbiurokratyzowany. I tak np. po likwidacji stopnia „stażysty” nauczyciel poczatkujący od razu ubiegać się będzie o stopień kontraktowego. To są zmiany, które moim zdaniem zostaną odebrane przez nauczycieli bardzo pozytywnie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Katolik, mąż, absolwent polonistyki UW, dziennikarz i publicysta, współtwórca "Idziemy" związany z tygodnikiem w latach 2005-2022. Były red. naczelny portalu idziemy.pl. radekmolenda7@gmail.com

 

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter