19 marca
wtorek
Józefa, Bogdana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nasze największe szczęście

Ocena: 4.51361
2049

– Bylibyśmy zupełnie inni, gdyby Jędrka nie było na świecie, a może pojawił się właśnie po to, żebyśmy byli zbawieni? – mówi mama Andrzeja, który jest „trisomikiem”, czyli dzieckiem z zespołem Downa.

fot. Agnieszka M. Domańska

Kilka spakowanych walizek tuż obok eleganckiego stolika to nieodłączny element w domu Małgorzaty i Waldemara Gujskich. Oboje z żoną są prawnikami, a pan Waldemar, który od zera stworzył znaną dziś kancelarię, jest wielokrotnie nagradzanym specjalistą w zakresie prawa pracy. Ich syn Andrzej, którego wszyscy nazywają Jędrkiem, po prostu uwielbia się pakować. Walizki stoją gotowe, a Jędrek o każdej porze dnia i nocy może ruszać w drogę. – Jędrek lubi rysować, uwielbia pisać cyfry, kocha jazdę na rowerze i nieustannie nas zaskakuje. Kiedyś usłyszeliśmy od lekarzy, że nigdy nie zobaczymy naszego syna, jak jeździ rowerem. Dyskwalifikować go miał brak koordynacji wzrokowo-ruchowej, a jest zupełnie inaczej. Jest perfekcjonistą w tym, co robi – opowiada pani Małgorzata. – Jędrek potrafi godzinami grać, czy to na pianinie, czy fortepianie. Widać, jak bardzo tego potrzebuje, ile emocji w to wkłada – dodaje z dumą pan Waldemar.

Kiedy w ich małżeństwie pojawiła się pierwsza córka Ola, wszyscy byli bardzo dumni. Starsza siostra Jędrka urodziła się 16 października 1978 r., kiedy kard. Karol Wojtyła został wybrany na papieża. – Byliśmy zachwyceni. Cieszyliśmy się, że urodziła się w tak wyjątkowym dniu. Gdy po czternastu latach znów zaszłam w ciążę, marzyłam tylko o jednym, żeby urodził nam się syn, a później został księdzem. Tak bardzo się o to modliłam – mówi pani Małgosia, delikatnie się uśmiechając.

 


PRZYŚNIŁ MI SIĘ… PAN BÓG

Nadszedł wreszcie upragniony dzień narodzin kolejnego dziecka w rodzinie. – Kiedy czekaliśmy na Jędrka, nie wiedziałam jeszcze, że będzie miał zespół Downa. I jestem Panu Bogu za to wdzięczna. Inaczej przez całe dziewięć miesięcy byłabym pełna nerwów – przyznaje pani Małgosia i dodaje, że dzięki mężowi na samym początku mogła po prostu cieszyć się tym, że Jędrek przyszedł na świat. – Mąż nie pozwolił, by po porodzie ktokolwiek przekazał mi, jaka jest sytuacja. Dopiero później w dokumentach zobaczyłam diagnozę „podejrzenie zespołu Downa” – wyjaśnia.

Pani Małgosia wspomina, że kiedy Jędrek był malutki, nocami mocno trzymała w rękach krzyż. Wciąż pytała Pana Boga: „Czy Ty sobie żarty robisz? Chciałam wychować księdza, a Ty uważasz, że wszystko możesz nam dyktować? Ale ja i tak od Ciebie nie odejdę, nawet jeśli uważasz, że teraz mnie do siebie zniechęcisz”. – Wtedy miałam sen, którego nie zapomnę do końca życia: przyśnił mi się Pan Bóg. Nie widziałam Go, ale miałam świadomość, że to właśnie On, i usłyszałam, jak mówi: „Wierzgaj sobie, wierzgaj, ale i tak jesteś moim dzieckiem”. W tamtym momencie sytuacja zupełnie się rozładowała. Uświadomiłam sobie, że z jakiegoś powodu tak się dzieje. Od tamtego momentu zupełnie rozkochałam się w Jędrku i zwariowałam na jego punkcie. Czasem śmieję się, że pępowina jeszcze nie została przecięta, a Jędrek jest po prostu kochany – opowiada pani Małgosia.

 


SYSTEM JEST NIEPRZYGOTOWANY

Małżonkowie zgodnie przyznają, że dwadzieścia osiem lat temu, kiedy miał urodzić się Jędrek, system opieki zdrowotnej był zupełnie nieprzygotowany na takie sytuacje. – Na samym początku, kiedy przyzwyczajaliśmy się i wdrażaliśmy się w cały ten system, było bardzo źle. Wśród lekarzy brakowało odpowiedniej wrażliwości, a czasami po prostu serca – opowiada pan Waldemar.

– Często mamy, kiedy dowiadują się, że ich dziecko będzie miało zespół Downa, są po prostu przerażone, a lekarze nie są przygotowani, żeby takie informacje przekazywać. Ten okres jest bardzo trudny dla każdej mamy. Ważne, żeby nie została wtedy sama. Właśnie wtedy powinien być obok ktoś, kto pomoże jej uświadomić sobie, że taka sytuacja nie jest tragedią ani końcem świata. Tragedią byłoby zabicie takiego dziecka – zauważa pani Małgosia. Jak dodaje, czasem w szpitalu oferowała swoją pomoc w takich rozmowach z mamami, jednak nie było zainteresowania.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 marca

Wtorek - V Tydzień Wielkiego Postu
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 1,16.18-21.24a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Rafki

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter