28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Na święto kobiet

Ocena: 0
2601
Jeśli felieton piszę do numeru na ósmy marca, siłą rzeczy myślę o Dniu Kobiet, niezależnie od tego, czy się go obchodzi, czy nie.
Ale jeśli piszę pierwszego marca, to siłą rzeczy myślę o kobietach, którym żaden ich dzień – ani inne święto – nie przywróci życia, nazwiska, imienia i honoru. Ani im, ani ich bliskim.

W niedzielę pierwszego marca, w Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych, mówiła o tym Ewa Tomaszewska. Mówiła publicznie, w Warszawie, na Koszykowej 6, gdzie zebrała się spora grupa uczestników jednej z wielu tego dnia uroczystości oddania czci Żołnierzom Niezłomnym i ich upamiętnienia. Na Koszykowej 6 w czasach, kiedy Żołnierze Niezłomni, niepogodzeni z nową utratą wolności, podjęli straceńczą walkę z „czerwoną zarazą”, znajdowało się złowrogie Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Dziś jest tam Ministerstwo Sprawiedliwości. Upamiętniająca ofiary krwawej i zbrodniczej działalności MBP tablica z jasnego piaskowca jest tak umieszczona na równie jasnej bocznej ścianie budynku, że ci, którzy o niej nie wiedzą, mogą jej nie zauważyć. Jak redaktor Adam Michnik, który przesunął się dwa razy – w tę i z powrotem – w tle naszej skromnej uroczystości, jakby jej nie widząc. Szedł widać na popołudniowy spacer do pobliskiego Ogrodu Ujazdowskiego czy może do Łazienek i ani mu oko nie drgnęło. Co tam oko, szedł, jakby nas tam w ogóle nie było. Ale może i jakby jego nie było?

Ewa Tomaszewska zabierała głos obok mojego sąsiada ze strony obok, Marka Jurka; oboje są co roku właśnie na tym upamiętnieniu. Ewa, w stanie wojennym więźniarka kilku znaczących „miejsc odosobnienia”, w nawiązaniu do zbliżającego się Dnia Kobiet przejmująco mówiła o kobietach Żołnierzach Niezłomnych, podwójnie wyklętych. Nie tylko bowiem zostały skrytobójczo zamordowane w ciężkim więzieniu, w sławnym Fordonie, nie tylko pogrzebane w masowym bezimiennym grobie, ale jeszcze w dodatku miejsce ich pochówku zostało zalane asfaltem i przeznaczone na szkolne boisko. Ewa, wybitny solidarnościowiec, związkowiec i posłanka, w swojej działalności ma jasne priorytety. O asfalcie na miejscu pochówków dowiedziała się od byłych więźniarek – politycznych – tego więzienia, na czele z sędziwą panią profesor Barbarą Otwinowską, redaktorką i autorką wstrząsającej księgi kobiet „Zawołać po imieniu”, będącej zbiorem relacji zebranych w środowisku „fordonianek”. Ewa Tomaszewska jak może tak wspiera byłe więźniarki, coraz mniej liczne, bo pani profesor na przykład ma już 91 lat.

– W tej sztafecie pokoleń – mówiła na Koszykowej 6 – jesteśmy kolejną grupą, na której teraz ciąży obowiązek przeniesienia pamięci. Żebyśmy zostali Polską, żebyśmy mogli ochronić naszą przeszłość, żebyśmy mogli ocalić – zaznaczył jeszcze Marek Jurek – naszą cywilizację.

Wiem, kto siedział w piwnicach na Koszykowej 6, i pewnie kiedyś do tego wrócę. Teraz jednak zakończę pytaniem studenta ze Stowarzyszenia Koliber: Ale dlaczego nas o tym w szkole nie uczą?

Barbara Sułek-Kowalska
Idziemy nr 10 (493), 8 marca 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter