Wspieranie rzemiosła artystycznego to także element polityki publicznej. Mogą to robić muzea, ale muszą mieć środki – m.in. tereny. Tymczasem zajmuje się tym państwo, które nie zawsze ma o tym pojęcie. W wymienionych kwestiach brakuje kompetencji czasem nawet konserwatorowi zabytków, bo przecież nie musi być on specjalistą i od renowacji dzieła sztuki, i od sprężynek do zamków.
Muzea w Polsce odwiedza 30-32 mln osób rocznie. Chcą mądrze spędzić czas i odpocząć. Sąsiedzi pałacu w Wilanowie – co wynika z cyklicznie przez muzeum prowadzonych badań – pragną spokoju, przyjeżdżają tu na spacery. Dlatego statutowym celem muzeum jest zachowanie i odtworzenie zasobów przyrodniczych w granicach instytucji i jej otoczeniu. – Działalność muzeum pojmuję nie jako bycie częścią krajobrazu, ale jako oddziaływanie na tę przestrzeń – przyznaje dyrektor Jaskanis. – Żeby nie było takich dysonansów jak to, że za murem założenia parkowo-muzealnego znajduje się śmietnisko.
Duch autostrady
Muzeum w Wilanowie podejmuje rozmowy z administracją publiczną, sąsiadami, specjalistami z różnych dziedzin na temat ochrony wartości kulturowych, krajobrazowych, organizuje debaty publiczne, szuka wsparcia w lokalnych stowarzyszeniach. Wszystko po to, by ustanowić spójną ochronę prawną dla zespołu zabytków w granicach pomnika historii na terenie Wilanowa. W roku 2014 wilanowska placówka znalazła się w grupie kilkunastu szczególnych muzeów, tworzących nieformalną platformę wsparcia i współpracy. To Forum Muzeów-Domów Historycznych. Reaguje ono na niesprawiedliwe traktowanie przestrzeni zabytkowych i wspiera mniejsze instytucje w ochronie podlegających im zabytków przed presją lokalnych uwarunkowań gospodarczych i politycznych. Starają się, by ich głos był wyraźnie słyszany w dyskusjach z decydentami w sprawie zachowania tradycyjnych wartości przestrzennych.
Piękno krajobrazu ciągle jest zagrożone,
a powodem jest wyłącznie zysk inwestora
i błędna polityka przestrzenna
Forum uświadamia też specyficzną rolę muzeów jako miejsc poświęconych historii, zwłaszcza w jej wymiarze lokalnym. To one pomagają budować lokalną tożsamość. Pomagają też kształtować gust odbiorców oraz ich świadomość znaczenia dziedzictwa kulturowego.
Stowarzyszenie Genius Loci swoimi działaniami uzupełnia rolę Forum Muzeów-Domów Historycznych. Jest organizacją opiniotwórczą i realizującą konkretne działania rewitalizacyjne obiektów muzealnych i ich otoczenia przyrodniczego. – Odnajdujemy ducha miejsc i czynimy z niego motor kształtowania rozwoju lokalnego – mówi Andrzej Madej, prezes stowarzyszenia Genius Loci. – Bo w utylitarystycznym świecie zaciera się tożsamość miejsc.
Wśród akcji stowarzyszenia wymienić można protest przeciw wyłożeniu kostką zabytkowej alei w parku muzealnym w Pszczynie czy konsultacje w sprawie zagospodarowania przestrzennego pałacu w Nieborowie. Teraz biegnie tamtędy trasa A2 – to może grozić wycinką drzew, które z punktu widzenia pałacu odsłonią przestrzeń industrialną – mówi Piotr Górajec, sekretarz stowarzyszenia.
Takich miejsc jak Wilanów, Pszczyna czy Nieborów jest w Polsce mnóstwo – żeby wspomnieć tylko Kórnik, Rogalin czy Łańcut. – Próbom inwestycyjnym podlega już wiele muzeów rezydencjalnych. Piękno krajobrazu ciągle jest zagrożone, a powodem jest wyłącznie zysk inwestora i błędna polityka przestrzenna lokalnych samorządów – mówi Paweł Jaskanis. – A to przecież dobra wspólne! Zadbane i dostępne muzea rezydencjalne są przecież lepszymi motorami rozwoju gospodarczego niż doraźne korzyści z budowy budynków w krajobrazie historycznym.
Monika Odrobińska |