29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Na celowniku trolla

Ocena: 0
4894

Rzekomo tropią piractwo w sieci. W rzeczywistości zarabiają na zastraszaniu często niewinnych ludzi. Copyright trolling właśnie zbiera żniwo w Polsce.

– W kwietniu odebrałam przesyłkę poleconą od firmy Lex Superior. Ze zdumieniem przeglądałam jej zawartość – opowiada pani Anna z Warszawy. Pismo nosiło tytuł: „Przedsądowe wezwanie do zapłaty lub złożenia wyjaśnień w sprawie popełnionego przestępstwa”, ze wskazaniem, że chodzi o bezprawne rozpowszechnianie w sieci filmu, do którego prawa posiada Lex Superior. W dacie przestępstwa wskazano późną godzinę nocną. – Nigdy nie korzystałam z filmu o podanym tytule, nie pracuję w nocy, a jestem jedynym użytkownikiem komputera, mieszkam bez współlokatorów – wylicza pani Anna.

Nazwa nadawcy – Kancelaria Prawa Własności Intelektualnej Lex Superior sp. z o.o. – robi wrażenie: pierwsza myśl, że jest to kancelaria prawna; pismo z kolei sugeruje, że chodzi o szczególnie ciężkie zarzuty. Nadawca powołuje się na udokumentowanie nielegalnego procederu przy użyciu narzędzia informatyki śledczej, także na dochodzenie przeprowadzone przez Komendę Miejską Policji w Olsztynie. Lex Superior proponuje polubowne załatwienie sprawy w zamian za wpłatę 750 zł odszkodowania. W przeciwnym razie następstwami będą kolejno: powództwo cywilnoprawne o naprawienie szkody w wysokości 4,5 tys. zł, wniosek o ściganie sprawcy przestępstwa z przeszukaniem pomieszczeń i zabezpieczeniem sprzętu komputerowego włącznie, przesłuchanie, wniesienie prywatnego aktu oskarżenia.

– Odesłałam pismo z załącznikami z adnotacją, że przedmiotowa sprawa mnie nie dotyczy – mówi pani Anna. Mimo to w czerwcu pani Anna otrzymała „Ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty lub do złożenia wyjaśnień w sprawie popełnionego przestępstwa”, a w lipcu – „Pismo przedprocesowe”. Obydwa wciąż z załącznikami w sprawie ugody.

 

Oszustwo prawne

Copyright trolling nęka obywateli wielu państw, w tym USA, Wielkiej Brytanii i Niemiec, gdzie podobno proceder powstał. W Polsce zbiera obfite żniwo. Czym właściwie jest, trudno zdefiniować precyzyjnie. Upraszczając, można określić, że jest to zarobkowe zastraszanie pod pozorem walki z piractwem. Trudnią się nim kancelarie prawne i firmy nieprawnicze. Mechanizm jest prosty.

Firma, która posiada prawa autorskie do utworu lub działa na zlecenie autora utworu, zaczyna masowo wysyłać pisma do osób, które oskarża o nielegalne rozpowszechnianie tegoż utworu. Pisma często trafiają do osób niewinnych. Bynajmniej nie chodzi tu o walkę z piractwem. Chodzi o to, że firma zajmująca się copyright trolling zamieszcza w sieci utwory – filmy (w tym pornograficzne) czy gry komputerowe, z których można legalnie korzystać, ale nie można ich rozpowszechniać. Problem w tym, że często używa sieci, które mają sprzężone te dwie funkcje. W chwili kiedy oglądasz film, jest on udostępniany innym internautom. Tak działa Bit Torrent, o czym wielu użytkowników nie wie.

 

Proponują polubowne załatwienie sprawy 
w zamian za 750 zł odszkodowania

 

Niebezzasadne pozostaje pytanie: Czy copyright trolling oznacza zastawianie pułapek na internautów? Portal Dziennik Internauty i Bezprawnik.pl dywagują, czy to przypadek, że jakiś tajemniczy użytkownik napędzał falę naruszeń. Dziennik Internauty informuje też za innymi mediami, że twórca portalu Pobieraczek i szef Lex Superior noszą to samo imię i nazwisko. Czy to zbieg okoliczności?

Copyright trolling to perfidny proceder żerujący na „wsparciu” ze strony instytucji odpowiadających za bezpieczeństwo, które w świetle obowiązującego prawa muszą udzielać informacji.

Firma Lex Superior złożyła w kilkunastu prokuraturach oraz miejskich komendach policji kilkadziesiąt tysięcy zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa, o czym czytamy w Dzienniku Internautów.

– Internet monitorowany jest pod kątem adresów IP, z których zdaniem „pokrzywdzonego” rozpowszechniane były filmy. Strona uznająca się za pokrzywdzoną składa doniesienie do prokuratury o rozpowszechnianiu utworu bez tytułu prawnego. Prokuratura ma obowiązek ustalenia imienia, nazwiska i adresu osoby rozpowszechniającej materiał, a „poszkodowany” ma prawo zajrzeć do akt sprawy i sprawdzić dane osobowe ustalone przez prokuraturę. W ten sposób poznaje adres, na który potem kieruje pisma – mówi dr Paweł Litwiński, ekspert prawa nowych technologii.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter