Sąd w Malezji orzekł, że konwersja dziecka na islam nie musi być trwała. Organizacje obrony praw człowieka i przedstawiciele Kościoła w Kuching, stolicy stanu Sarawak uważają wyrok sądu za "krok milowy" w przestrzeganiu prawa do wolności religijnej w kraju.
2016-03-29 16:25
Chodzi konkretnie o przypadek 41-letniego chrześcijanina, który jako 10-letnie dziecko decyzją rodziców przyjął islam.
Po konwersji również jego imię zostało zmienione. W 1999 r. postanowił powrócić do chrześcijańskiej wiary, przyjął na nowo chrzest i chciał w swoich dokumentach powrócić do pierwotnego imienia. Odpowiedzialne za to państwowe urzędy dotychczas mu odmawiały, domagając się autoryzowanego zaświadczenia wystawionego przez religijny sąd szariacki. Bez tego dokumentu osoba, która dokonała rekonwersji, jest de facto uznawana oficjalnie za nieżyjącą.
"Jesteśmy wdzięczni Sądowi Najwyższemu w Kuching, że wydał sprawiedliwy i właściwy wyrok zgodny z obowiązującym prawem. Teraz domagamy się od rządu, aby respektował wyrok sądu i gwarantował respektowanie prawa do wolności religijnej, jak również przestrzegał gwarantowanych konstytucyjnie praw i wolności dla wszystkich obywateli Malezji" – czytamy w oświadczeniu wydanym przez stowarzyszenie Kościołów chrześcijańskich.
Wyrok jest prawomocny i były chrześcijanin może powrócić do swojej pierwotnej wiary. W uzasadnieniu sędziowie nie tylko wskazali na prawo do wolności religijnej, ale także na fakt, że powód w momencie konwersji był niepełnoletni.
Również muzułmańskie ugrupowanie „Sisters in Islam“ przyznało, że decyzja trybunału jest zgodna z zasadami islamu, jak współczucie i tolerancja oraz ze gwarantowanymi przez konstytucję prawami.
W leżącej w Azji Południowo-Wschodniej Malezji 60 proc. spośród 28 milionów mieszkańców wyznaje islam, 21 proc. buddyzm, zaś chrześcijanie są trzecią pod względem liczebności grupą wyznaniową.
Co? Gdzie? Kiedy?
