24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Łzy Libanu

Ocena: 0
1323

 

Bieda Libańczyków wynika też stąd, że nie mają dostępu do swoich oszczędności. Depozyty złożone w libańskich bankach w zagranicznych walutach są zamrażane lub wypłacane w tracących na wartości libańskich lirach.

Media nagłośniły dwa przypadki zdesperowanych ludzi, którzy chcieli odzyskać swoje dolary przychodząc do banku z bronią. 42-letni Bassam al-Sheikh Hussein chciał sfinansować swojemu ojcu operację ratującą życie. Libanka Sali Hafiz potrzebowała pieniędzy na leczenie chorej na nowotwór siostry. – Chciałam już sprzedawać swoją nerkę, by moja siostra mogła zacząć leczenie – wyjaśniała zrozpaczona młoda kobieta.

Banki od początku kryzysu ekonomicznego przed trzema laty zamroziły aktywa Libańczyków. – Ubezpieczenie zdrowotne Libańczyka nie obejmuje kosztów usług medycznych. W szpitalach trzeba płacić za zabiegi z góry – mówi Hélène. Kondycja zdrowotna będzie się pogarszać, bo kiedy pacjent dostaje receptę w przychodni, to ma problem z jej realizacją. W aptekach nie ma leków. Stąd Libańczycy starają się unikać zgromadzeń, żeby nie chorować. Obecna sytuacja rozbija relacje i jest zagrożeniem dla ich religijności. Do tej pory tradycją Libańczyków były niedzielne spotkania, połączone z obiadem w dużym rodzinnym gronie. Nie tylko ze względów ekonomicznych, ale i z obawy o zdrowie ludzie przestają się odwiedzać, przestają też chodzić do kościoła – zauważa Hélène.

 


WSPIERANI PRZEZ KOŚCIÓŁ 

Na kryzys ekonomiczno-gospodarczy w Libanie wpływ ma także napływ uchodźców. Czteromilionowy kraj przyjął ponad 1,5 mln Syryjczyków, którzy nie przemieszczali się do Europy, tylko za sąsiednią granicę, by móc jak najszybciej po wojnie wrócić do ojczyzny. Okazuje się jednak, że pomoc ze strony ONZ kierowana jest do nich tylko wtedy, kiedy przebywają w Libanie. Po powrocie do Syrii nie otrzymują wsparcia. Razem z Palestyńczykami, którzy przybyli do Libanu w latach 40. ubiegłego wieku, uchodźcy stanowią do 30 proc. mieszkańców kraju. Liczba obozów dla uchodźców generuje ogromne koszty. Oprócz tego obozy bywają też ogniskami rozruchów. Służby Libanu muszą sobie z tym radzić, chociaż kraj nie ma możliwości zwiększania liczebności armii.

Dziś uchodźcy w Libanie żyją na wyższym poziomie niż miejscowa ludność, ponieważ otrzymują większe wparcie, w dodatku płynące w dolarach.

Kryzys gospodarczo-ekonomiczny Libanu pogłębiają polityczne rozgrywki związane z wyborami w kraju. W maju odbyły się wybory parlamentarne. W martwym punkcie utknęła sprawa wyborów prezydenckich. Patriarcha maronicki kard. Béchara Raï krytycznie odniósł się do tej sytuacji. – Jeśli deputowani nie wybiorą narodowego, suwerennego i kompetentnego prezydenta, który przejmie sprawy rządu, nie powinni obwiniać narodu, gdy ten powstanie przeciwko nim wszystkim – powiedział 2 października podczas niedzielnej Mszy św. Jako zwierzchnik największej wspólnoty chrześcijańskiej patriarcha ma w kraju istotny głos. Zgodnie z zasadą przyjętą po wojnie domowej w latach 80. ubiegłego wieku przy podziale najwyższych stanowisk państwowych panuje w Libanie tzw. demokracja konsensualna, uwzględniająca wyznania religijne. Stąd prezydent Libanu musi być chrześcijaninem maronitą, premier – muzułmaninem sunnitą, a szef parlamentu – szyitą.

Wśród grup religijnych w Libanie największą stanowią muzułmanie oraz chrześcijanie – są to maronici, czyli katolicy obrządku wschodniego. Chrześcijaństwo dotarło do Libanu w V w., maronici w okresie prześladowań ukrywali się, zachowali wiarę i przenieśli ją na kolejne pokolenia, zawsze byli wierni Stolicy Apostolskiej.

Wielu Libańczyków – zwłaszcza młodych i rodzin z dziećmi – w obecnej sytuacji decyduje się na opuszczenie kraju. Przyjeżdżają też do katolickiej Polski. Pozostający w Libanie żyją nadzieją, wierzą w opiekę Opatrzności i w nadzwyczajne Boże interwencje, wierzą w cuda. Uciekają się o pomoc do libańskich świętych: Szarbela, Rafki czy Hardiniego, a przede wszystkim do Matki Bożej.

Jak mówi Dominik Derlicki, szczyt działań pomocowych miał miejsce po tragicznym wybuchu w porcie w Bejrucie w sierpniu 2020 r. – Obecnie wiele organizacji pomocowych ogranicza swoje wsparcie albo przekierowuje środki na pomoc Ukrainie – mówi Derlicki. Caritas Polska, obok licznych projektów, realizuje program „Rodzina Rodzinie” i stale wspiera finansowo 155 rodzin w Libanie. Od pomocy płynącej do Libańczyków będzie zależeć też przyszłość chrześcijaństwa w tym kraju.

Wpłat na rzecz pomocy Libanu można dokonywać na konto Caritas Polska:
numer konta dla Strefy Gazy, Iraku, Libanu:
77 1160 2202 0000 0000 3436 4384
tytułem: Rodzina Rodzinie –
(WYBIERZ KRAJ) Strefa Gazy/Irak/Liban

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter