25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Losy Cmentarza Orląt

Ocena: 0
1521

 

Ale sytuacja uległa radykalnej zmianie i podczas gorbaczowowskiej pierestrojki można było zacząć myśleć o odbudowie. W 1989 r. pracownicy polskiego Energopolu, prowadzącego budowy na Ukrainie, zaczęli porządkować teren cmentarza. Inicjatorem był dyrektor Józef Bobrowski. Mówił później: „To, że budujemy wiele obiektów związanych z gazociągiem, będzie wcześniej czy później zapomniane, ale to, że ratujemy Orlęta, pozostanie w pamięci Polaków na zawsze”.

Pracownicy Energopolu w sposób półlegalny, całkowicie za darmo zabezpieczyli teren i rozpoczęli odbudowę Cmentarza Obrońców Lwowa. W prace budowlane zaangażował się inżynier Jan Wingralek i potem to on kierował już legalnymi pracami po ogłoszeniu przetargu i uzyskaniu kolejnych zezwoleń na odbudowę. Po powrocie do kraju popularyzował wiedzę o Lwowie i cmentarzu, uczestnicząc w spotkaniach i prelekcjach.

 


PODMIANA TABLICY

Oczywiście, od samego początku pojawiały się problemy. Po pierwsze, rozmaite uzgodnienia w sprawie nekropolii zapadały na linii Warszawa – Kijów. Tym zaś czuły się urażone władze Lwowa. Po drugie, dla wielu Ukraińców we Lwowie Polacy w latach 1918-1919 nie byli obrońcami miasta; ich zdaniem Lwów był ukraiński. Ukraińscy nacjonaliści mówią nawet o „polskiej okupacji” w okresie międzywojennym.

W umowach międzynarodowych wspomina się o tym, że polegli w wojnach mają prawo do traktowania z szacunkiem, a ich groby i cmentarze mają pozostawać nienaruszone. Tymczasem pełna odbudowa Cmentarza Orląt, zdaniem Ukraińców, przekształciłaby to miejsce z nekropolii wojennej w „panteon polskiej chwały”, co ich zdaniem nie powinno mieć miejsca. Stąd też żądania, by nie pojawiały się napisy mówiące o „polskich obrońcach” czy o „Orlętach”. I kolejne daty oddania cmentarza.

W maju 1999 r. do Lwowa mieli przyjechać prezydenci Polski i Ukrainy, Aleksander Kwaśniewski i Leonid Kuczma. Mieli oficjalnie otworzyć odbudowany Cmentarz Orląt. Przyjechałem do Lwowa dzień wcześniej i mieszkając niedaleko, na ul. Piekarskiej, postanowiłem rano zobaczyć, jak wygląda sytuacja.

Cała nekropolia pełna była milicji. Gdyby nie karta akredytacji dziennikarskiej, nie podszedłbym bliżej. Ale się udało. Patrzę i widzę, że wbrew uzgodnieniom (a ustalono napis „Nieznanym żołnierzom polskim poległym w walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej”) Ukraińcy potajemnie położyli na grobie pięciu nieznanych żołnierzy polskich nową tablicę z napisem w łamanej polszczyźnie: „Nieznanym wojakam polskim poległym w wojnie polsko-ukraińskiej 1918-1919”.

Zadzwoniłem z informacjami do polskiego konsulatu i pośpiesznie poszedłem do dyrekcji cmentarza. Przyjął mnie dyrektor Ihor Hawryszkiewycz. Powiedziałem mu, że wywoła skandal międzynarodowy. On jednak odrzekł, że jego specjaliści znają język polski lepiej niż ja – i napis na tablicy jest znakomity.

Prezydenci spóźnili się dwie godziny. Gdy dotarli, grób przykryty był kwiatami. Kwaśniewski na pytanie o napis odparł: „Jaki napis? Przecież żadnego nie ma”…

Obecnie napis na płycie mogiły brzmi: „Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę” i jest kopią napisu na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie.

 


JAKA PRZYSZŁOŚĆ? 

Przepychanki w sprawie cmentarza niestety trwają. W grudniu 2015 r. na Cmentarz Orląt Lwowskich wróciły dwa kamienne lwy, stanowiące niegdyś integralną część kolumnady Pomnika Chwały. Zdaniem lwowskiej Rady Obwodowej stanęły tam nielegalnie. I dlatego też posągi zasłonięto płytami paździerzowymi, czy też, mówiąc ściśle, obudowano płytami, tworząc dwa wielkie „pudła”. Dochodziło do prób rozbicia tych pudeł. W lipcu 2018 r. zostały częściowo zniszczone. Polak, który brał w tym udział, został ukarany grzywną.

W 2000 r. rozpoczęto tuż obok Cmentarza Orląt budowę pomnika – nekropolii żołnierzy UHA, czyli armii Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej. Przy przejściu z jednego cmentarza na drugi znajdują się tablice w języku polskim i ukraińskim – każda jest innej treści, co najlepiej wskazuje na rozbieżności w kwestiach przeszłości i przyszłości tego terenu. Niemniej oficjalne delegacje, zwłaszcza podczas wspólnych wizyt (np. prezydentów) składają kwiaty na obu cmentarzach. Bo też, można by rzec, i żołnierze polscy, i ukraińscy bronili swojego Lwowa. Polacy stanowili w mieście zdecydowaną większość ludności, ale dla Ukraińców było to centrum ich życia politycznego, społecznego i kulturalnego.

Czy jest możliwe porozumienie w sprawie przyszłości Orląt? Zapewne tak. Potrzeba cierpliwego przekonywania władz Lwowa, że wydarzenia sprzed ponad stu lat nie powinny nas dzielić. Że nie chodzi o budowę „polskiego panteonu chwały”, lecz o odbudowę jednej z najpiękniejszych nekropolii Europy. Zniszczonej nie przez Ukraińców, ale przez bolszewików, bo upamiętniała również tych, którzy w 1920 r. odpierali bolszewicką nawałę.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter