Łódź: 900 uczestników Fun Run for Kinszasa

Uczestnicy biegu pokonali 5-kilometrową pętlę, która wiodła sprzed hali sportowej ulicą Piorkowską. – To nie będzie zwykły bieg. W jego trakcie nie zamierzamy się ścigać, ale pokazywać radość – mówiła tuż przed startem jedna z uczestniczek, Catherine z Francji.

I tak się stało. Wielokolorowy tłum ruszył tuż przed 22.00 w stronę łódzkiej katedry, po czym skręcił w ulicę Piotrkowską, dobiegł do ul. 6 Sierpnia i tam zawrócił. W drodze młodzież skupiła się nie tylko na biegu, ale przede wszystkim na okazywaniu radości. Zdziwieni mieszkańcy wyglądali przez okna, gdy ława młodzieży, z wesołymi malunkami na twarzach, w okularach, których jedyną funkcją było rozweselenie wyglądu, często z flagami w dłoniach lub na plecach, rozlała się po ulicy Piotrkowskiej.

Zawodnicy podskakiwali, udawali samolot, wykrzykiwali nazwę swoich krajów, ale najczęściej krzyczeli "Vive le Pologne" albo "Dzień dobry". – Nie sposób się nie uśmiechnąć, gdy widzi się tak wesołych ludzi – skomentował mężczyzna, który zatrzymał się na ulicy i filmował smartfonem biegnącą młodzież.

Bieg miał swój wymiar charytatywny. Znalezieni przez organizatorów sponsorzy zobowiązali się, że w zamian za przebiegnięcie 5 kilometrów przez jednego zawodnika, ufundują miesięczny pobyt w specjalnym ośrodku edukacyjnym z internatem, dla jednego dziecka ulicy z Kinszasy (Kongo). Ponieważ w biegu wzięło udział 900 osób, szansę na mądry i bezpieczny rozwój zyska przez najbliższy rok 75 dzieci.

Bieg Fun Run for Kinszasa został zorganizowany w ramach trwającego w łodzi festiwalu Paradise in the City. Jest on jednym z elementów Jest on jednym z elementów przygotowań do Światowych Dni Młodzieży prowadzonych w archidiecezji łódzkiej. Uczestniczy w nim 5,5 tys. młodych ludzi z całego świata. Organizacją imprezy, na prośbę metropolity łódzkiego abpa Marka Jędraszewskiego, zajmuje się wspólnota Chemin Neuf. Festiwal potrwa do 25 lipca.