18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Księża i zakonnice ratujący Żydów

Ocena: 0
4159

Przebywający na emigracji włocławski biskup pomocniczy Karol Radoński w londyńskim radio budził sumienia Anglików: „A jeżeli chodzi o ludność żydowską, to męka jej przewyższa wszystko, cokolwiek nienawiść i dzikość ciemiężcy zdolna jest wymyślić. (…) Jako biskup polski potępiam z całą stanowczością zbrodnię dokonywaną w Polsce na ludności żydowskiej”.

Duchowni, którzy pozostawali w swych parafiach, wydawali fałszywe metryki chrztów, które były przepustką do życia i ocaleniem, bo potwierdzały aryjskie pochodzenie prześladowanych. Ksiądz Rytel-Andrianik zgromadził nazwiska 600 księży zaangażowanych w ratowanie, w tym 18 zamordowanych za pomoc udzielaną Żydom.

Jednym z najbardziej znanych duchownych zaangażowanych w niesienie pomocy był ks. prałat Marceli Godlewski, od 1915 r. proboszcz kościoła Wszystkich Świętych w Warszawie. Świątynia ta znalazła się w obrębie getta. Jej proboszcz miał 74 lata, gdy wybuchła wojna, wcześniej zasłynął jako zdecydowany przeciwnik ekonomicznych wpływów żydowskich, a jednak znalazł w sobie siły, by organizować pomoc, oraz odwagę intelektualną, by rozliczyć się z błędami przeszłości. Sędziwy duchowny prowadził garkuchnię, pomagał w ucieczkach na „aryjską” stronę (w tym prof. Hirszfeldowi, jego żonie i córce). Jednak szczególnie zaangażował się w opiekę nad dziećmi, wyprowadzał je z getta i we współpracy z siostrami ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi przekazywał do domów prowadzonych przez siostry oraz lokował we własnym domu w Aninie pod Warszawą. Szacuje się, że uratował setki dorosłych, ale zwłaszcza dzieci. Ze swoimi parafianami i podopiecznymi pozostał do końca, do likwidacji getta w 1943 r.

Na odrębne opracowanie czeka temat pomocy udzielanej przez zakony męskie. Jest wiele świadectw, że też angażowały się w ratowanie, jednak dotychczas brakuje monografii opisującej te fakty.
 

W imię Chrystusa

Inaczej jest ze zgromadzeniami żeńskimi – pomoc udzielana przez zakonnice doczekała się opracowań historyków. Historyk zakonów s. dr Agata Mirek szacuje, że pomocy zagrożonym udzieliły 363 wspólnoty z 63 zgromadzeń zakonnych, 259 sióstr znanych jest z imienia i nazwiska, 12 zostało zamordowanych, cztery wyniesiono na ołtarze – w tym siostry niepokalanki Marta Wołowska i Ewa Noyszewska wraz z jezuitą o. Adamem Sztarkiem są męczennikami II wojny światowej. Najwięcej klasztorów angażujących się w pomoc było w Warszawie i Lwowie; najczęściej pomagały franciszkanki Rodziny Maryi, służebniczki, szarytki, samarytanki. Dane te są efektem badań zainicjowanych przez historyka Kościoła, nieżyjącego już prof. Jerzego Kłoczowskiego.

Medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”
zostało uhonorowanych 29 księży oraz 55 zakonnic z Polski.

Pomoc sióstr była spontaniczna, choć pozytywnie na ratowanie oddziaływały decyzje przełożonych – generalnych lub prowincjalnych. Taką decyzję podjęły matka Ludwika Lisówna, przełożona generalna franciszkanek Rodziny Maryi, oraz matka Matylda Getter – przełożona prowincji. W innych klasztorach, nieraz pozbawionych kontaktów z władzami, siostry same musiały podjąć trudne decyzje – w wypadku dekonspiracji na śmierć narażona była nie tylko osoba ratująca, ale wszystkie zakonnice z danego klasztoru.

Dzieci trafiały do klasztorów różnymi drogami. Były przyprowadzane do furty przez dorosłych – rodziców albo księży i świeckich, były podrzucane, docierały o własnych siłach, kierowane nieraz przez okolicznych mieszkańców. Niektóre były wyrzucane z transportów jadących do obozów zagłady. Zadaniem sióstr było złagodzenie traumy, odżywienie, „legalizacja”, czyli załatwienie fałszywej metryki chrztu oraz włączenie do grupy rówieśniczej; trzeba było ukryć przed innymi dziećmi pochodzenie dziecka, nauczyć pacierza i wszelkich praktyk religijnych umożliwiających kamuflaż. Dekonspiracja była równoznaczna z koniecznością przeniesienia dziecka do innego domu.

Wraz z całą wspólnotą dzieci dzieliły z innymi trudne wojenne życie. Mimo materialnej biedy – Niemcy konfiskowali żywność także siostrom – i stałego zagrożenia siostry poświęcały się wychowaniu dzieci, które także kształciły, dzięki czemu po wojnie wiele z nich kończyło wyższe studia.

Delikatną sprawą był chrzest dziecka. Świadectwa zgromadzone przez dr Kurek i badania s. dr Mirek, absolutnie nie potwierdzają wysuwanego jeszcze w czasie okupacji zarzutu, że zakonnice przyjmują dzieci, żeby „łowić” duszyczki. Nie jest to prawda: zazwyczaj przyjmowano zasadę, że chrzci się niemowlęta, starsze dzieci w porozumieniu z rodzicami lub opiekunami; tylko pełnoletnie mogły decydować o sobie. Niemal wszystkie uratowane przez zakonnice dzieci wyjechały po wojnie do Izraela i wraz z innymi budowały państwo żydowskie.

Wśród ukrywających się byli także dorośli. U sióstr samarytanek w Henrykowie ukrywał się wybitny reżyser Leon Schiller, u felicjanek w Krakowie Maria Kiepurowa, matka Jana, światowej sławy śpiewaka operowego. Siostry kanoniczki Ducha Świętego w Lublinie dały schronienie rodzinie Hornów i dzięki zakonnicom niemal cała rodzina doczekała końca wojny.

„Rekordzistkami” w ratowaniu były franciszkanki Rodziny Maryi, które w około 40 prowadzonych przez siebie placówkach ocaliły blisko 500 dzieci. Matka Matylda Getter, gdy żydowska dziewczyna, uciekinierka z getta, poprosiła o ratunek, powiedziała: „Dziecko moje, ktokolwiek przychodzi na nasze podwórze i prosi o pomoc, w imię Chrystusa nie wolno nam odmawiać”.

Kiedy 4 grudnia 1942 r. utworzono w Warszawie konspiracyjną Radę Pomocy Żydom „Żegota” przy Delegaturze Rządu RP na Kraj, włączyli się w nią politycy wszystkich ugrupowań. Inicjatorką organizacji była Zofia Kossak-Szczucka, pisarka i publicystka, zaangażowana katoliczka. Wielu spośród ratujących motywowało swe działania religijnie, uznając za swój obowiązek pomoc współobywatelom będącym w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

Skróty pochodzą od redakcji
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz i publicystka, współautorka m.in. "Poradnika dla dziennikarzy i wydawców gazet lokalnych" oraz " Podstaw warsztatu dziennikarskiego", prowadzi zajęcia na Wydziale Dziennikarstwa UW, współtwórca i była, wieloletnia sekretarz redakcji tygodnika "Idziemy".

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter