29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kryzys migracyjny

Ocena: 0
1399

 

Jeszcze ważniejszym czynnikiem, który powoduje masowy exodus, są wojny. Do inwazji na Irak w roku 2003 kraj ten dość szybko się rozwijał, pomimo obowiązujących sankcji gospodarczych. Dziś ogromne rzesze chcą wyjechać z Iraku. Podobnie arabska wiosna i będąca jej skutkiem wojna domowa w Syrii spowodowała ucieczkę milionów ludzi. To głównie Syryjczycy szturmowali granice UE w 2015 r. Kolejną katastrofą migracyjną okazała się interwencja Francji i Wielkiej Brytanii w Libii. Do chwili obalenia reżimu pułkownika Kaddafiego Libia była krajem, w którym pracowały setki tysięcy obcokrajowców. Dziś jest to główny szlak przerzutu nielegalnych imigrantów z całej Afryki, a tysiące jej rdzennych mieszkańców pragnie z niej uciec.

Innym potencjalnym wielkim źródłem imigrantów jest Jemen, w którym toczy się okrutna wojna domowa, podsycana przez regionalnych potentatów: Arabię Saudyjską i Iran. Ta pierwsza jest bezpośrednio zaangażowana w ten konflikt. Prowadzi brutalną kampanię lotniczych bombardowań, której celem są także cywile.

Niestety, świat mało mówi na temat wojen. Wyjątkiem był Jan Paweł II, który tak gorąco wyrażał sprzeciw wobec planowanej inwazji na Irak. Wypada tu także podkreślić podwójną miarę, jaką stosują niektóre społeczeństwa wobec interwencji zbrojnych. Francja dokonywała ogromnych wysiłków, żeby nie dopuścić do uchwalenia przez ONZ rezolucji pozwalającej USA na obalenie irackiego dyktatora Saddama Husseina. Zaledwie kilkanaście lat później ta sama Francja była inicjatorem interwencji w Libii. Pomysł ten cieszył się wielkim poparciem jej obywateli, którzy byli dumni z tego, że ich kraj zachowuje się jak mocarstwo.

 


AFGAŃSKA FALA?

W tej chwili ważą się losy Afganistanu, gdzie na skutek suszy zbiory zbóż były bardzo słabe i zdecydowanej większości mieszkańców grozi głód. Jak podaje agenda ONZ, Światowy Program Żywnościowy (World Food Programme), 3 miliony dzieci jest niedożywionych. Sytuacja może ulec gwałtownemu pogorszeniu, ponieważ rząd talibów jest nieuznawany przez prawie wszystkie państwa. Co gorsze, uprzednio na talibów zostały nałożone sankcje i z tego powodu nowe władze nie mają dostępu do miliardów dolarów, które poprzedni proamerykański rząd ulokował w bankach w USA i w Europie. Rezerwy posiadane w kraju, których uciekający byli władcy na czele z prezydentem Ghanim nie zdołali wywieźć, już są na ukończeniu i niebawem zabraknie funduszy niezbędnych do importu żywności.

Najwięcej pieniędzy znajduje się w USA, ale administracja prezydenta Bidena nie kwapi się z udzieleniem pomocy ludziom, którzy spowodowali wielki uszczerbek na wizerunku tego supermocarstwa. Setki milionów dolarów znajdują się w Europie, ale władze UE ani myślą odblokować te fundusze. Dla Brukseli papierkiem lakmusowym jest stosunek talibów do sprawy edukacji dziewcząt i społeczności LGBT. Ponieważ ani jedna, ani druga kwestia nie jest uregulowana po myśli UE, to pieniądze są zamrożone. Najwyraźniej, zdaniem biurokratów unijnych, jeśli dziewczęta afgańskie nie mogą chodzić do szkoły, to lepiej, żeby umierały z głodu.

 


OBŁUDA ELIT

Elitom europejskim zapewne wydaje się, że Afganistan jest wystarczająco daleko położony i miliony wygłodniałych ludzi do nas nie dotrą. Być może tak się stanie, niemniej fakt ten doskonale obrazuje obłudę elit. Tak naprawdę nie chodzi o ratowanie życia ludzkiego, tylko o polityczne korzyści lub o promocję własnych interesów.

W Polsce nadal jest wielu biednych, ale różni celebryci, którzy dziś chętnie udają się nad granicę i protestują przeciwko niewpuszczaniu imigrantów, jakoś tego nie zauważyli. Ilu odwiedziło dzielnice pełne biednych, gdy bezrobocie dotykało prawie co piątego chętnego do pracy? Ilu oburzonych traktowaniem migrantów, a mieszkających w ogromnych i luksusowych willach celebrytów zadeklarowało, że przyjmą ich do swoich domów i zapewnią im pełne utrzymanie aż do czasu, gdy ci będą w stanie stanąć na nogi?

Jak mówią Amerykanie: „gadanie nic nie kosztuje”. Ta reguła doskonale sprawdza się na przykładzie sprawy imigrantów. „Miłosierdzie” celebrytów ma być opłacane przez podatnika, bo przecież środki, które państwo musi wydać na opiekę nad imigrantami, pochodzą z podatków. Oczywiście koszty ochrony granic też są pokrywane z podatków i im głośniej celebryci domagają się przyjmowania migrantów, tym więcej ich przybywa i tym bardziej zwiększa się koszt powstrzymywania tego naporu.

Dokładnie tak sprawy rozwinęły się w USA. W trakcie kampanii wyborczej w 2020 r. Joe Biden i demokraci ostro krytykowali Donalda Trumpa za jego antyimigracyjną politykę. Dziś na południowej granicy USA mamy do czynienia z kryzysem na niespotykaną skalę. Rekordowe rzesze imigrantów usiłują przedostać się do „ziemi obiecanej” i administracja Bidena nie jest w stanie poradzić sobie z ich napływem. Media głównego nurtu niewiele na ten temat mówią, więc „problem nie istnieje”. Oczywiście, ogromną cenę za wewnątrzamerykańskie rozgrywki polityczne płacą potencjalni imigranci, którzy czekają na granicy w nader ciężkich warunkach. Wielu z nich jest po cichu bezceremonialnie odsyłanych do ojczystych krajów.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter