28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Katecheta to powołanie

Ocena: 0
2143

 

Ilu studentów przygotowuje się obecnie na UKSW do roli katechety?

Mamy blisko 20 osób, które zadeklarowały chęć uzyskania kwalifikacji do nauczania religii. Ta liczba może wzrosnąć, ponieważ studenci teologii na trzecim roku, równolegle do podstawowego programu studiów, mogą zrealizować przygotowanie pedagogiczne. Mam nadzieję, że skorzystają z tej możliwości, bo diecezje coraz wyraźniej odczuwają, że katechetyczne żniwo jest wielkie, a robotników mało. Trzeba dodać jeszcze grupę kilkudziesięciu osób przygotowujących się do pracy katechetycznej w ramach teologii niestacjonarnej czy Podyplomowego Studium Teologii. Wśród nich są m.in. doświadczeni nauczyciele różnych przedmiotów.

 

Czy kandydaci na katechetów są w jakiś sposób sprawdzani, czy nadają się do tego zawodu?

W gronie wykładowców katechetyki – a i z samymi studentami – rozmawiamy często o tym. i rzeczywiście trudno nie dostrzec takiej potrzeby. Nie przeprowadzamy jednak testów, a największe nadzieje pokładamy w szkolnych opiekunach praktyk oraz osobach odpowiedzialnych za praktyki na wydziałach. Rozumiem, że niektórzy – zwłaszcza opiekunowie szkolni – chcą oszczędzić studentom stresu i wystawiają im w dokumentacji najwyższe noty. Słyszałam nawet o przypadkach pozostawiania praktykanta samego w klasie, by czuł się swobodniej podczas prowadzonej lekcji. To jest jednak zachowanie bardzo nieodpowiedzialne i nieuczciwe – zarówno wobec wysyłających na praktyki, jak i samych praktykantów.

 

Co jest najtrudniejszego w tej pracy?

Prawdopodobnie ilu katechetów, tyle by było odpowiedzi na to pytanie… Najtrudniej chyba jest przekonać, że religia w szkole zasługuje na poważne traktowanie. W polskich realiach jest to przedmiot dla osób chętnych, zatem nie ma mowy o żadnym przymusie. Jednocześnie dobrze by było, aby rodzice katoliccy przypomnieli sobie, że zapisanie dzieci na te lekcje jest realizacją zobowiązania podjętego przy zawieraniu małżeństwa oraz chrzcie pociech. Skoro jakiś przedmiot jest nauczany w szkole, to jednym z elementów procesu dydaktycznego jest weryfikacja wiedzy i jej ocena (a skala ocen z religii jest od 1 do 6). Wracamy tu do rozróżnienia między lekcją religią a katechezą – na lekcjach religii nie oceniamy wiary i praktyk. Tłumacząc tę kwestię, warto odnieść się do próby definicji katechezy zaproponowanej przez Jana Pawła II – według papieża katecheza jest „wychowaniem w wierze”. Właściwszym miejscem pełnej katechezy jest więc rodzina, parafia – i nie ma co obrażać się na szkolne lekcje religii, że nie zrobią tego, czego zabrakło w domu i w kościele.

 

Czy katecheci powinni móc być wychowawcami klas?

Jestem zdecydowanie za taką możliwością, i to przykre, że ministerstwo edukacji narodowej wycofało się z pomysłu. Tak naprawdę trudno znaleźć mocne argumenty przeciwko powierzaniu katechecie wychowawstwa klasy. Jest to regulacja prawna związująca ręce dyrektorom w przypadkach, w których zarówno oni sami, jak i rodzice uczniów życzyliby sobie, by konkretny katecheta był wychowawcą. Przeciwnicy obawiają się, że katecheta narzucałby swoje przekonania uczniom. Czy to oznacza, że pozostali nauczyciele nie mają swoich przekonań?

 

Czy lekcje religii powinny odbywać się w szkole, czy poza nią?

Jestem zdecydowanie za utrzymaniem obecnego rozwiązania, a nawet mam marzenie, by po blisko 30 latach religii w szkole zaczęto dostrzegać różnicę pomiędzy lekcjami religii i katechezą. I nie jest to mój wymysł, ale stanowisko wyrażone choćby w dokumentach katechetycznych, gdzie podkreśla się, że „relacja pomiędzy nauczaniem religii w szkole i katechezą jest relacją zróżnicowania i komplementarności” (Dyrektorium ogólne o katechizacji, nr 73). Spore zamieszanie w tej kwestii powoduje pojęcie „katecheza szkolna”, które w ustach niektórych jest skrótem myślowym i oznacza tę część katechezy, która realizowana jest w szkole – precyzja terminologiczna jest potrzebna w sytuacji, gdy nie wszyscy słuchacze mają świadomość, jak postrzegać lekcje religii i katechezę. Szkolna klasa nie jest wspólnotą wiary, a przy okazji marnujemy ogromną szansę dotarcia do różnych uczniów z przekazem istotnych treści, które pomogą im lepiej rozumieć Biblię, uczestniczyć w liturgii, interpretować egzystencjalnie zasady chrześcijańskiej moralności. Szkolne lekcje religii mają sens – choć czasem niektórym wydaje się on mocno ukryty za programem nauczania czy podręcznikiem. Jednak radzę zaufać tym, którzy program czy podręcznik w jakimś celu stworzyli.

 

Lubi Panią swoją pracę?

Tak, i to tak bardzo, że nie zamieniłabym jej na żadną inną. Odwołam się do słów, które usłyszałam od pewnej pięciolatki w przedszkolu na zajęciach. Otóż dziewczynka powiedziała, że… zakochała się w religii! Ku mej uciesze potem jeszcze kilka razy słyszałam to wyznanie – więc lubię to, że dzięki mojej pracy ktoś może „zakochać się w religii”.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter