Już kilka miesięcy po wprowadzeniu w Kanadzie prawa do tzw. „wspomaganego samobójstwa” doprowadziło do wielu komplikacji w działalności katolickich placówek służby zdrowia.
2016-11-23 22:12(KAI/RV) / Vancouver, mz
Na szpitale i ośrodki opieki paliatywnej, a nawet na poszczególnych lekarzy wywierane są liczne naciski, aby stosować tę praktykę wbrew swoim sumieniom.
Jednym z przykładów jest placówka w Vancouverze, ostro skrytykowana za to, że odmówiono w niej wykonania eutanazji na 84-letnim pacjencie. Przewieziono go ostatecznie do innego szpitala, ale rodzina i niektóre organizacje potępiły takie rozwiązanie jako przedłużanie cierpienia. W odpowiedzi katolicy powołali się jednak na prawo do sprzeciwu sumienia. – Życie jest święte, a godność osoby to rzecz istotna – powiedział Michael Shea, przewodniczący organizacji Catholic Alliance for Canada.
Problemy ze względu na swą wiarę ma także czterech lekarzy w stanie Ontario, z których jeden to katolik, a trzej protestanci. Nie tylko nie dokonują oni eutanazji ani aborcji, ale też nie chcą wskazywać zainteresowanym innych pracowników służby zdrowia, którzy nie mają zastrzeżeń do tych praktyk. Z tego powodu kolegium lekarzy i chirurgów w Ontario może ich pozbawić możliwości uprawiania zawodu.