24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jesteśmy policzeni

Ocena: 0
1415

 

– Gdy patrzymy na piramidę wieku, widzimy duży wzrost liczby ludzi w wieku poprodukcyjnym. Mniejsza liczba pracujących musi więc utrzymywać rosnącą liczbę emerytów. I niestety mamy też do czynienia z innym niekorzystnym zjawiskiem: nacisk rosnącej grupy emerytów na pracujących wzrasta, więc ci ostatni muszą więcej pracować, by ich utrzymać. W efekcie po prostu nie chcą mieć więcej dzieci, bo to utrudnia pracę – wskazuje ks. Balicki. – Długofalowo może się więc okazać, że dzieci będzie się rodzić jeszcze mniej niż obecnie, a więc niekorzystna struktura wiekowa będzie się pogłębiać. Właśnie temu trzeba szczególnie przeciwdziałać – podkreśla.

Warto przy okazji zauważyć, że najliczniejszą grupą wśród osób w wieku 15 lat i więcej nadal są osoby pozostające w związku małżeńskim, które stanowią nieco ponad połowę tej populacji – 54 proc., nieco mniej niż dziesięć lat temu (blisko 56 proc.). Wzrósł natomiast odsetek rozwiedzionych – z 5,0 proc. w 2011 r. do 7,6 proc. w 2021 r. Najwięcej rozwodników mieszka w województwach Polski zachodniej, tj. dolnośląskim, zachodniopomorskim i lubuskim (9–9,5 proc.). Natomiast najmniejszy udział osób rozwiedzionych odnotowano w województwie podkarpackim (5,0 proc.) i małopolskim (5,7 proc.). Z pewnością warto analizować, dlaczego tak właśnie się dzieje.

 


PRZYBYWA CUDZOZIEMCÓW

Ze spisu wynika też, że wśród stałych mieszkańców Polski aż 99,7 proc. stanowili obywatele Rzeczypospolitej Polskiej. Liczba osób z obywatelstwem innego kraju w 2021 r. wyniosła 111,8 tys. (0,3 proc.), co oznacza dwukrotny wzrost w porównaniu z 2011 r.

Wśród stałych mieszkańców Polski posiadających obywatelstwo innego kraju w 2021 r. blisko 14 proc. stanowili obywatele z krajów Unii Europejskiej (15,5 tys.). Na pierwszym miejscu, co oczywiste, plasowali się obywatele Ukrainy – 47 proc. stałych mieszkańców Polski z obywatelstwem innym niż polskie. W porównaniu z 2011 r. ich liczba zwiększyła się prawie czterokrotnie – z 13,4 do 53 tys.

Wiemy doskonale, że tak naprawdę Ukraińców jest w naszym kraju o wiele więcej. Było ich wielu jeszcze przed rosyjską agresją na Ukrainę, a teraz pojawili się uchodźcy. Brakuje dokładnych danych, ale według raportu Unii Metropolii Polskich przed wojną rosyjsko-ukraińską w Polsce żyło 1,5 miliona przybyszów znad Dniepru i Dniestru. Niemal wszyscy oni przebywali tu czasowo, więc spis ich nie obejmował. Zresztą, wielu z nich wyjeżdżało do siebie i wracało. Jednak wzrastała liczba Ukraińców starających się o prawo stałego pobytu. Docelowo zapewne dążyliby też do uzyskania polskiego obywatelstwa. Obecnie, według tego samego raportu, w Polsce przebywa prawie 3,2 mln obywateli Ukrainy. To oznacza, że faktyczna liczba mieszkańców Polski wynosi 41,2 mln, a obywatele Ukrainy stanowią 7,8 proc. Wrócą do siebie czy zostaną?

– Wszystko zależy od wyniku wojny. Jeśli potrwa dłużej, liczba uchodźców z pewnością jeszcze wzrośnie – mówi ks. Balicki. – Trzeba pamiętać, że dotarły do nas głównie kobiety i dzieci, bo mężczyźni albo nie chcieli, albo nie mogli wyjechać z Ukrainy. Gdy wojna się skończy, część przybyszów zechce z pewnością wrócić do swojego kraju. Ale możemy się też liczyć z tendencją przeciwną, czyli jakaś grupa mężczyzn dołączy do przebywających w Polsce kobiet z dziećmi. Niewykluczone, że liczba tych, którzy w Polsce pozostaną na stałe, wyniesie pół miliona albo i więcej. To oczywiście będzie zasadniczo wpływać na sytuację demograficzną Polski – dodaje.

Ten wpływ będzie oczywiście pozytywny, bo przybędzie nam rąk do pracy. Ale państwo i samorządy będą musiały wykonać bardzo dużą pracę, by doprowadzić do aklimatyzacji tych ludzi. Ostatecznie bowiem są to przybysze z sąsiedniego, ale innego kraju; mówiący podobnym, ale innym językiem; mającym nieco odmienne zwyczaje i tradycje.

 


OSTATNI SPIS?

Pierwszy spis ludności Rzeczypospolitej przeprowadzony został w 1789 r.; potem były dwa spisy w Księstwie Warszawskim, dwa w Królestwie Polskim (tzw. kongresowym) i jeden w Galicji. W okresie międzywojennym przeprowadzono dwa, a po wojnie już dziewięć. Ten ostatni był przede wszystkim przeprowadzony w Internecie, a wykorzystano też dane z rozmaitych instytucji je gromadzących, np. z ZUS czy systemu PESEL.

Być może ten z 2021 r. będzie już ostatni, bo GUS gromadzi coraz więcej informacji na bieżąco, a spisy są przedsięwzięciami bardzo kosztownymi. Ale też jedynie z deklaracji pojedynczych ludzi możemy się dowiedzieć, ilu obywateli RP zalicza się do mniejszości narodowych, a także ile osób jakiego jest wyznania. Za kilka lat okaże się więc, czy i ewentualnie w jakiej formie będziemy się jeszcze spisywać.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter