23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Po co wychowanie seksualne

Ocena: 0
7927
Wpuszczanie do szkół seksedukatorów jest sprzeczne z wychowawczą misją tychże placówek. Każda szkoła jest zobowiązana do wprowadzania programów profilaktycznych, które mają chronić uczniów przed zachowaniami ryzykownymi, a zwłaszcza przed zachowaniami zakazanymi przez kodeks karny. To właśnie dlatego obowiązkiem szkół jest promowanie całkowitej abstynencji od alkoholu, narkotyków, papierosów, a także ochrona uczniów przed agresją, przemocą, kradzieżą czy demoralizacją. Na skutek nacisku seksedukatorów niektóre szkoły czynią wyjątek właśnie w odniesieniu do sfery seksualnej. Promowanie rozwiązłości wśród dzieci i młodzieży wspiera Ministerstwo Edukacji Narodowej. Niedawno współorganizowało ono konferencję, podczas której eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) postulowali m.in. dostarczenie dzieciom wiedzy, dzięki której sześciolatek będzie rozumieć pojęcie „akceptowalny seks”, a dwunastolatek będzie umiał „komunikować się w celu uprawiania przyjemnego seksu”. To już bezpośrednia zachęta do zachowań tak szkodliwych, że aż zakazanych kodeksem karnym. W odniesieniu do sprawy „Agaty”, pewna polska gazeta pisała przez wiele dni o tym, że współżycie między nastolatkami, którzy nie ukończyli piętnastu lat życia, to czyn zabroniony. W odniesieniu do kryminalnych postulatów WHO ta sama gazeta obecnie milczy.

Ci, którzy tworzą demoralizujące programy, wiedzą o tym, że opierają się na skrajnie zredukowanej i naiwnej wizji człowieka, który – według ich zaleceń – powinien tłumić w sobie sferę duchową, moralną, społeczną czy religijną, natomiast w sferze cielesnej i popędowej powinien działać w sposób spontaniczny i niczego nie tłumić. „Edukatorzy” seksualni działają na szkodę dzieci i młodzieży po to, by – zgodnie z dążeniem „Nowej” Lewicy – już od wczesnych faz życia człowiek skupiał się na cielesności, instynktach i popędach, kosztem pozostałych sfer człowieczeństwa, a także kosztem więzi z drugim człowiekiem i z Bogiem. Motywy działania poszczególnych demoralizatorów mogą być różne: od „usprawiedliwiania” własnego stylu życia do robienia łatwej kariery „naukowej” czy politycznej. Lewica wie, że najłatwiej jest rządzić ludźmi uzależnionymi od sfery seksualnej. Najłatwiej jest też na takich ludziach się wzbogacić, sprzedając im antykoncepcję, usługi aborcyjne, pornografię czy usługi terapeutyczne.


WYWROTOWA DZIAŁALNOŚĆ

Szczególnie szkodliwa dla wychowania seksualnego jest obecnie działalność Grupy Edukatorów Seksualnych przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny „Ponton”. Analiza założeń antropologicznych i programowych tej grupy, dostępna na jej stronach internetowych, upoważnia do stwierdzenia, że jej działalność nosi znamiona przestępstwa, i to przynajmniej z trzech powodów.

Po pierwsze, jest to organizacja, która działa na szkodę społeczeństwa. Promuje bowiem taki rodzaj edukacji seksualnej, jaki we wszystkich bez wyjątku krajach, w których już jest aplikowany, doprowadził do zdecydowanego pogorszenia się sytuacji dzieci i młodzieży, czyli do wzrostu odsetka osób nieletnich, zakażonych chorobami wenerycznymi, a także do wzrostu liczby ciąż i aborcji u nieletnich dziewcząt.
 

Z seksualnością nie ma żartów:
mądrze kierowana jest dla człowieka błogosławieństwem,
a błędnie kierowana staje się przekleństwem


Po drugie, „Ponton” narusza zapisy Konstytucji, której art. 48 ust. 1 stanowi, iż to „rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami”. Z kolei art. 53 ust. 3 Konstytucji RP gwarantuje rodzicom prawo do zapewnienia dzieciom wychowania moralnego, zgodnego z własnymi przekonaniami. „Ponton” mógłby zwracać się ze swoją ofertą programową do rodziców, ale zwracając się bezpośrednio do dzieci i młodzieży, łamie Konstytucję.

Po trzecie, „Ponton” – jak wykazuje analiza treści umieszczonych na jej oficjalniej stronie internetowej – posługuje się kłamstwami i zachęca wychowanków do działania na ich szkodę. Dla przykładu, przepisywanie antykoncepcji nastoletnim dziewczętom opisuje jako „świadczenie zdrowotne”, przez co wpaja wychowankom błędne przekonanie, że płodność jest chorobą, z której trzeba się leczyć. Podtrzymuje mit, że prezerwatywa „zabezpiecza” seks. Ukrywa przed nastolatkami fakt, że w dziedzinie zachowań seksualnych jedynym pewnym sposobem ochrony przed chorobami wenerycznymi jest wstrzemięźliwość przedmałżeńska i wzajemna wierność małżeńska. Podobnie ukrywa wiedzę na temat cyklu płodności pary ludzkiej po to, by ukryć fakt, że antykoncepcja nie jest jedynym sposobem dążenia do odpowiedzialnego rodzicielstwa. Namawia dziewczęta poniżej szesnastego roku życia do oszukiwania lekarzy poprzez twierdzenie, że mają zgodę rodziców na stosowanie antykoncepcji hormonalnej.

Najbardziej drastycznym potwierdzeniem przestępczych działań Grupy „Ponton” jest wprowadzanie wychowanków w błąd co kodeksu prawa karnego w odniesieniu do sfery seksualnej. Na stronach „Pontonu” (http://ponton.org.pl/pl/strona/prawo-seks) edukatorzy tej grupy zapewniają nastolatków, że „polskie prawo nie ingeruje w sferę życia seksualnego, jak to ma miejsce np. w USA. Polskie przepisy zapewniają swobodę i wolność wyboru, jeśli chodzi o rodzaj aktywności i jej częstotliwość, płeć partnera (bądź partnerów), jego (ich) wiek i stan cywilny czy rodzaj stosowanej antykoncepcji”.


RACJA WYCHOWAWCÓW

Odpowiedzialne wychowanie seksualne to jeden z najważniejszych przejawów miłości rodziców i innych wychowawców do dzieci i młodzieży. To podstawowa obecnie forma troski dorosłych o los młodego pokolenia. Wychowawcy muszą zdawać sobie sprawę z tego, że powinni być zdecydowanie bardziej kompetentni i precyzyjni niż demoralizatorzy. Demoralizatorów wspiera bowiem większość polityków, a także zdecydowana większość mediów i przedstawicieli – coraz niższej – kultury. Także dzieci i młodzież zwykle bezkrytycznie słuchają demoralizatorów, bo oni nie stawiają wymagań i roztaczają przed wychowankami miłe iluzje o robieniu tego, co się chce, jako drodze do szczęścia. Na początku wszystkie iluzje i utopie wydają się prawdziwe i bardzo atrakcyjne.

Mimo przewrotnej postawy demoralizatorów możemy zachować nadzieję na to, że odpowiedzialne wychowanie seksualne jest nadal możliwe i że wielu wychowanków z niego skorzysta, gdyż nikt nie jest w stanie zmienić natury człowieka. Demoralizatorzy mogą jedynie tę naturę chwilowo wypaczyć. Racja pozostaje po stronie wychowawców. Rodzice, nauczyciele, księża i inni dorośli, który uczą wychowanków miłości i odpowiedzialności, są największymi dobroczyńcami ludzkości. Ratują życie poszczególnym osobom i całym społeczeństwom. Dowodzi tego dotychczasowa historia ludzkości i nic w tym względzie się nie zmieni.
 

ks. Marek Dziewiecki
fot. ks. Henryk Zieliński

Idziemy nr 25 (406), 23 czerwca 2013 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Kapłan diecezji radomskiej, doktor psychologii i magister teologii, przez wiele lat krajowy duszpasterz powołań, rekolekcjonista, wykładowca, autor kilkudziesięciu książek i wielu artykułów o chrześcijaństwie, wychowaniu, relacjach międzyludzkich, profilaktyce i terapii uzależnień. Więcej: www.marekdziewiecki.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter