29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jak pokonać kryzys?

Ocena: 0
5523

– Wystarczy nie robić nic, aby kryzys w naszym życiu stał się równią pochyłą – mówi s. Anna Maria Pudełko AP.

fot. Dominika Woźniak

Z s. Anną Marią Pudełko AP, psychopedagogiem powołania, rozmawia Irena Świerdzewska

Dlaczego – często po wielu szczęśliwych latach – chcemy przekreślić dotychczasowe nasze życie, uciec od najbliższych, zostawić powołanie?

Serce człowieka nie znosi pustki. Każdy z nas jest powołany do miłości: małżeńskiej i rodzicielskiej, duszpasterskiej w przypadku kapłanów, konsekrowanej, miłości bliźniego dla tych, którzy pozostali bezżenni. Kiedy miejsce miłości do Boga i do drugiego człowieka zaczynają zajmować sukces, kariera, hobby, inne osoby, zaczynamy powoli oddalać się od samych siebie, od miłości, od wierności, którą przyrzekaliśmy. Zaczyna się równia pochyła.

Czyli kryzys?

Czym innym jest kryzys dotyczący zawodu czy pełnionej posługi lub misji, a czym innym, o wiele głębszym, jest kryzys powołania i tożsamości. Zawód mogę zmienić, przekwalifikować się. Tożsamości nie zmienię. Jeśli jestem osobą wierzącą i w wolności podejmowałem decyzję, to wiem, że nie mogę zmienić męża czy żony, kapłaństwa czy konsekracji bez zdradzenia samego siebie i Boga. To trudna prawda, którą współczesna kultura, niestety, często rozmywa i banalizuje.

Ważne jest, aby motywacje naszych wyborów rosły razem z nami. Po 10-20 latach małżeństwa, kapłaństwa, konsekracji nie mogę trwać w moim powołaniu z takich samych motywów, jak w dniu ślubu, święceń czy profesji zakonnej. Jeśli nie mówimy Bogu czy drugiemu człowiekowi naszego „tak” każdego dnia na nowo, to po jakimś czasie kryzys murowany. I często spotykam osoby, które mówią: „Ale wtedy nie czułem się taki wolny, nie wziąłem tego pod uwagę”, „Nie wiedziałam, co przyniesie życie”. To prawda, wtedy ktoś, z kim się związałeś, był inny, ale co się działo przez te wszystkie lata? I czemu zabrakło refleksji?

Pracuje Siostra z osobami w kryzysie. Czy wszystkim udaje się pomóc?

Łatwiej towarzyszyć osobie, która pragnie coś zmienić w swoim życiu, bo widzi, że sama sobie nie radzi i prosi o pomoc. O wiele trudniej, kiedy ktoś inny zachęca do tego osobę zmagającą się z kryzysem, a ona nie jest do tego przekonana. Te właśnie sytuacje mogą się kończyć porażką. Człowiek jest wielką tajemnicą, można przy nim być, wspierać go, ale tylko on ma klucze do własnego serca.

Boimy się kryzysu, a z drugiej strony mówi się, że bez niego nie ma rozwoju...

Nie spotkałam nikogo, kto by wobec kryzysu, swojego czy bliskich, mówił: „Witaj kryzysie, szanso na rozwój!”. Raczej odwrotnie, kryzys kojarzy nam się źle. Dopóki można, spychamy to, co nas uwiera, na margines świadomości. Samo słowo „kryzys”, które pochodzi z greki (krisis), niesie bardzo pozytywne konotacje: oznacza wytrzymałość, wybór, decyzję. Czasownik krinio znaczy: rozróżniam, wybieram, decyduję, oceniam, interpretuję.

Kryzys jest momentem przejścia z jednego stadium naszego ludzkiego życia do drugiego: narodziny, potem pierwsze relacje, pójście do przedszkola, do szkoły, wyjazd na studia, podjęcie pracy, decyzja o drodze życia itp. Bez kryzysu nie ma rozwoju! Jednocześnie mówimy o kryzysie wieku dojrzewania i wieku średniego. Dotykają nas też kryzysy osobiste związane z chorobą, śmiercią współmałżonka, rozpadem małżeństwa, są kryzysy wiary, tożsamości, powołania, relacji z innymi.

Z czego wynikają kryzysy w relacjach z bliską osobą?

Bardzo często przyczyną mogą być nasze niedojrzałości, brak przepracowania wcześniejszej historii życia, brak pracy nad sobą i własnym rozwojem, nieumiejętność komunikacji, wypowiadania własnego wewnętrznego świata i przyjmowania inności drugiej osoby. Zdolność przyjmowania drugiego mierzy się umiejętnością przyjęcia samego siebie w swoich zaletach i słabościach. Jeśli nie potrafię zaprzyjaźnić się z własną nie-mocą, to będę wobec samego siebie, bliźniego, a nawet Boga stosować przemoc – czasami jawną, a czasami bardzo subtelną.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter