25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jak dobrze przeżyć żałobę?

Ocena: 0
1385

Największym problemem jest przeżywanie straty bliskiej osoby w samotności. - mówi ks. Wojciech Szychowski, psycholog i psychoterapeuta pracujący z osobami po stracie bliskich, rozmawia Irena Świerdzewska

fot. arch. prywatne

Dzisiejszy świat neguje istnienie życia wiecznego i trywializuje śmierć. Czy podobnie udaje się usunąć ze świadomości ludzi żałobę po stracie bliskich?

Klasyczna żałoba to naturalny proces po stracie osoby, z którą byliśmy w bliskiej relacji, z którą łączyła nas więź emocjonalna, duchowa czy jakiś rodzaj zależności. Zwykle żałobę odnosimy do śmierci fizycznej, ale taki stan ma też miejsce, kiedy np. ktoś nas opuszcza; żyjemy w małżeństwie, a druga strona decyduje się na odejście.

Już definicja żałoby zakłada życie w poczuciu straty. Jednak często dzieje się inaczej. Niektórzy przyjmują postawę racjonalizowania żałoby, niekonfrontowania się ze stratą. Nie przeżyjemy żałoby, jeśli będziemy „wypychać” ją ze swojego życia, a ten czas zamieniać na śmiech i zabawę. Nie jest dobrym rozwiązaniem udawanie, że nic się nie stało, że bliska osoba, która chorowała, „odeszła i już nic ją nie boli”. Ci, którzy zostali, odczuwają ból. Coraz częściej w gabinecie spotykam się z osobami, które po kilku czy kilkunastu latach od straty bliskiej osoby borykają się z różnymi trudnościami, bo nie przeżyły żałoby.

 

Co się dzieje, jeśli żałoba nie była dobrze przeżyta?

Mechanizmy i strategie obrony psychologicznej są bardzo różne, zależą między innymi od struktury osobowości czy charakteru danej osoby. Bardzo często jest tak, że jeżeli strata jest bardzo dotkliwa, a nie konfrontujemy jej z doświadczeniem żałoby, to może spowodować zaburzenia somatyczne i psychosomatyczne w organizmie. Obok chorób może wystąpić lęk: „Jak sobie poradzę? Jak będę żyć bez tego człowieka?”. Nawet po wielu latach mogą pojawić się zachowania kompulsywne, stany depresyjne, których nie łączymy z doświadczeniem straty. Przychodzą do mnie do gabinetu osoby przygnębione, smutne. Kiedy pytam, czy coś drastycznego wydarzyło się w ich życiu, odpowiadają, że nic. Nie wiążą swojego stanu z odejściem małżonka przed czterema laty. Oceniają, że nie przeżyły szczególnie śmierci męża, z którym były czterdzieści lat, bo mąż był alkoholikiem. Strata współmałżonka jest najbardziej intensywnym doświadczeniem w życiu małżeńskim, nawet jeśli relacje na jakimś etapie życia nie układały się najlepiej.

 

Czy inaczej przeżywa się śmierć dziecka poczętego niż bliskiej osoby żyjącej obok?

Odmienność polega na tym, że w społeczeństwie utrata dziecka poczętego nie jest uznawana za istotne wydarzenie w życiu kobiety. Dopóki sami nie doświadczymy, czym jest wyczekiwanie, może być trudno to zrozumieć. Użyję metafory: pomyślmy, co byśmy czuli, gdybyśmy szykując się do ślubu, czekając na narzeczonego, który za godzinę ma przyjechać pociągiem, otrzymali wiadomość o katastrofie kolejowej. Podobnie jest z poziomem odczuwania osoby, która utraciła dziecko. Radość wiązała się z oczekiwaniem, planowaniem: „Jesteś już w moim życiu, jesteśmy razem”, a potem wszystko zostaje odebrane.

 

Żałoba ma swoje etapy. Jak przebiegają?

Pierwszy etap to zaprzeczenie, że bliska nam osoba odeszła. Jest bardzo potrzebny, bo pomaga nam odnaleźć się w ogromnym stresie, jaki przeżywamy, i uniknąć ekstremalnych wyborów, jak targnięcie się na swoje życie. Kiedy uświadomimy sobie stratę bliskiej osoby, wtedy mogą pojawiać się płacz, złość, czasem nawet przerażenie. Jak sobie z tym poradzić? Przede wszystkim nie być samemu w pierwsze dni po stracie. Nawet w płaczu i smutku ważne jest, by ktoś był obok. Bez czyjejś obecności emocje są jeszcze bardziej dojmujące.

Trzeba podkreślić, że czasem dochodzi do „zapętlenia”; szczególnie etap smutku staje się dojmujący, z dnia na dzień coraz bardziej intensywny. Mamy wówczas do czynienia z objawem klinicznym i warto skorzystać z pomocy specjalisty.

 

Jak więc dobrze przeżyć czas po stracie?

Przeżywanie żałoby zintegrowane jest niejako z naturalnym cyklem funkcjonowania człowieka, począwszy od samego przygotowania pogrzebu. Jest to bardzo intensywny okres, w którym jednocześnie doświadczamy, że bliska nam osoba odeszła. Żegnamy kogoś, kto jest dla nas ważny, informując bliskich i znajomych, którzy przyjadą na pogrzeb. Same uroczystości pogrzebowe także są pożegnaniem. Potem spotkanie rodzinne przy stole, bycie w gronie osób, które znały osobę zmarłą, to też przeżywanie przez nas faktu, że kogoś już nie ma.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter