19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Irak nas potrzebuje

Ocena: 0
1530

W okolicy Mosulu coraz więcej jest miejsc wolnych od ISIS. W niektórych wioskach Doliny Niniwy na miejscu uszkodzonych kościołów wzniesiono nowe krzyże, a w niektórych ponownie zabrzmiały dzwony.

fot. Open Doors

Radość chrześcijan jest z jednej strony ogromna, z drugiej wciąż nie wiedzą oni, kiedy będą mogli powrócić do domów i czy w ogóle będzie to możliwe. Do tego nadchodzi zima. Wysiedlonym chrześcijanom trzeba pomóc zwłaszcza teraz. Chociaż wojsko i siły koalicji zabezpieczyły okolice Niniwy, to jednak pozostało tam wciąż wielu snajperów, terrorystów islamskich – i ich miny. Mosul jest jednym z ważniejszych bastionów ISIS, które będzie bronić swoich pozycji w tym mieście do ostatniej chwili. Według prognoz ekspertów wysiedleni chrześcijanie prawdopodobnie nie będą w stanie wrócić do swoich wiosek do lata 2017 r.

Jedną z wielu ofiar jest mała Christine z Karakoszu, córka niewidomego Khadera. Karakosz obok Mosulu był największym chrześcijańskim ośrodkiem w Iraku. W wyniku gwałtownej ofensywy Państwa Islamskiego został 6 sierpnia 2014 r. opanowany przez terrorystów. Wówczas większość chrześcijan opuściła miasto, jednak rodzina Christine zdecydowała się pozostać. Już 22 sierpnia islamiści zgromadzili resztki pozostałych w mieście chrześcijan pod pozorem „badania lekarskiego”. Nota bene, ich działania nierzadko przypominają praktyki niemieckich nazistów. Islamiści ograbili zgromadzonych z wszelkich cennych rzeczy: pieniędzy, złota, ubrań i dokumentów tożsamości, upakowali ich w autobusie i wywieźli z miasta. Wcześniej jeden z terrorystów wyrwał trzyletnią wtedy Christine z rąk matki i uprowadził. Od dwóch lat dziewczynka pozostaje w rękach islamistów. Wiadomo, że żyje. Jej zrozpaczeni bliscy, którzy mieszkają w obozie dla uchodźców w Irbilu, zamartwiają się o jej los. Matka Christine, Ayda, opierając się na pogłoskach, mówi: „Christine mieszka z jedną z porwanych przez ISIS chrześcijanek. Ta kobieta została zmuszona do »małżeństwa« z bojownikiem ISIS i w jakiś sposób zdołała zaopiekować się naszą córką”. Dni Aydy wypełnia niepewność. „Czasem się boję, że moja Christine dorośnie beze mnie i już nigdy jej nie zobaczę” – mówi przedstawicielom organizacji międzynarodowych. Dopóki córka jest w Mosulu, Ayda i reszta rodziny nie opuszczą Iraku. Kobieta nie spocznie, dopóki dziecko nie znajdzie się z powrotem w jej ramionach. „Bez niej to tak, jakby zaginęła część naszego serca. Jesteśmy bez niej niepełni.”

W ostatnim czasie gościł w Polsce z okazji Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym chaldejski arcybiskup Irbilu Baszar Warda. Zaapelował do społeczności międzynarodowej, aby wywarła presję na wszystkie strony konfliktu, i podkreślił, że jest ciągle nadzieja: „Ludzie dziękują Bogu, że pomimo wielu trudności, przynajmniej dzisiaj, jesteśmy pewni, iż nasze ziemie zostaną wyzwolone. Wreszcie ISIS jest zwyciężane. Krzyż zwycięża i wreszcie to straszne zło, jakim jest ISIS, znika. Wierni uczestniczą we Mszach Świętych i dużo się modlą. Każdego dnia idą do swoich wiosek, aby sprawdzić, co dzieje się z ich własnością. Niestety, wiele domów jest zniszczonych: spalone kościoły, niektóre sanktuaria zostały całkowicie zniszczone, wiele domów zostało spalonych lub zrabowanych. Potrzebujemy czasu na odbudowę i przywrócenie ich do normalnego życia”.

Ponieważ powrót do tych wiosek nie będzie jeszcze możliwy, żywność, lekarstwa, schronienie i szkoły dla osób wewnętrznie przesiedlonych pozostają pierwszym i największym zmartwieniem arcybiskupa. „Chrześcijanie nigdy nie byli żadną ze stron konfliktu w Iraku. Jesteśmy jego ofiarami, a to daje nam moralne prawo do bycia mostem pojednania i pokoju pomiędzy zwaśnionymi stronami” – mówił arcybiskup do Polaków.

W Iraku zniszczonych jest 30 proc. domów, 70 proc. zostało podpalonych, zniszczono także wszystkie kościoły. Proces odbudowy kraju będzie długi i żmudny, dlatego każda pomoc finansowa jest bardzo istotna. Jednakże chrześcijanie w Iraku oczekują czegoś więcej niż tylko wsparcia materialnego. „Oczekujemy ochrony, zapewnienia, że to, co się stało, już nigdy się nie powtórzy – podkreślił abp Warda. – Jestem tu, aby podziękować za waszą solidarność, dotychczasową i przyszłą pomoc. Chcę was jednak prosić nie tylko o wsparcie humanitarne, ale także o wywarcie politycznej presji na rząd w Iraku, aby chronił mniejszości. Chrześcijanie i jazydzi wiele wycierpieli. Potrzebujemy wsparcia, aby uczynić Dolinę Niniwy i Mosul miejscami bezpiecznymi dla wszystkich, w tym dla mniejszości religijnych”.

Dlatego teraz tym bardziej trzeba wzmóc swoje zaangażowanie na rzecz prześladowanych chrześcijan z Iraku.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter