Huragan Dorian wieje z prędkością kilkuset kilometrów na godzinę - poinformował w poniedziałek w Warszawie wiceprezydent USA Mike Pence. Zaapelował do mieszkańców zagrożonych stanów, by przedsięwzięli "wszelkie środki ostrożności".
Huragan Dorian, jeden z potężniejszych w historii regionu, pustoszy od niedzieli wyspy Wielkie Abaco i Wielka Bahama. Wkrótce dotrze do Florydy. Władze stanów Georgia i Karolina Płd. zarządziły ewakuację wybrzeży. Rozpocznie się ona w poniedziałek w południe.
"Otrzymałem właśnie raport z krajowego centrum huraganów - powiedzieli, że huragan Dorian osiągnął kategorię piątą, najwyższą i wieje z szybkością kilkuset kilometrów na godzinę" - powiedział Pence na konferencji prasowej po spotkaniu z polskim prezydentem Andrzejem Dudą.
Dodał, że obecnie strefa, w której przesuwa się huragan i którą zaatakuje, wynosi około 300 km. "Wszystkich, którzy znajdują się na trasie huraganu, do wszystkich tych apelujemy, żeby przedsięwzięli wszelkie środki ostrożności i żeby przeciwstawili się huraganowi" - powiedział Pence.
Przypomniał, że to właśnie z powodu Doriana prezydent USA Donald Trump przełożył wizytę w Warszawie. "Prezydent musiał zmienić swoje plany. Bardzo chciał tu przyjechać, ale stwierdził, że musi być na miejscu, żeby prowadzić swój naród w tej sytuacji" - powiedział Pence. Dodał, że Trump kieruje "wysiłkami mającymi na celu usunięcie szkód" powstałych na skutek uderzenia Doriana.
Co? Gdzie? Kiedy?
