W minioną środę odbył się w Hiszpanii dzień postu i modlitwy w i intencji niedopuszczenia do zalegalizowania w tym kraju eutanazji. Takie zamiary ma rządzący tam obecnie centrolewicowy rząd Pedro Sancheza. Hiszpańska Konferencja Biskupia w liście pasterskim "Życie jest darem, eutanazja – klęską" wskazali, że planów rządowych w tej sprawie nie poddano ogólnokrajowej debacie społecznej.
10 grudnia rządowy projekt legalizacji eutanazji zatwierdziła Komisja Sprawiedliwości Kongresu Deputowanych – niższej izby parlamentu Hiszpanii.
Sprawujący władzę socjaliści przeforsowali na zeszłotygodniowym posiedzeniu Kongresu dalsze procedowanie projektu, mimo że w październiku państwowy Komitet ds. Bioetyki (CBE) wyraził się negatywnie na ten temat. Ta związana z ministerstwem zdrowia instytucja wskazała w swoim dokumencie, że wspomagana śmierć nie tylko nie jest prawem człowieka, ale również nie niesie ze sobą postępu. Komitet zaznaczył, że eutanazja jest sprzeczna z ideą państwa liberalnego, w którym "władze publiczne nie mogą decydować o życiu obywateli".
Swój głos w sprawie wyraził także hiszpański episkopat, który podkreślił, że zamiast dążyć do wprowadzenia eutanazji państwo powinno skupić się na zapewnieniu terminalnie chorym opieki paliatywnej.
Debata w parlamencie na temat eutanazji rozpoczęła się w Hiszpanii w lutym 2020 r., czyli na krótko przed wybuchem pandemii koronawirusa. Autorem projektu ustawy, omawianej obecnie w Kongresie Deputowanych, jest rząd Pedro Sancheza, oparty na koalicji socjalistów i lewicowego bloku Unidas Podemos.